dziwną łunę w oknach domu stryja, a na ścieżce wyraźnie widać było świeże ślady stóp ludzkich prowadzące do tego domu. Na drugi dzień syn stryja opowiadał, że tej nocy w domu coś się tłukło i nie dało nikomu zasnąć. Poszli więc zaraz do proboszcza i zamówili mszę św. za duszę zmarłego. Odtąd już nic nie straszyło w domu zmarłego stryja ani w jego okolicy" (AKE UMCS, 1156).
Podobne wątki wierzeń w duchy i strachy bez trudu odnaleźć można we wszystkich regionach kraju nie tylko w kręgach środowisk wiejskich, ale również małomiasteczkowych i wielkomiejskich. Wyobrażenia tych duchów i strachów są bardzo różnorodne i nie dają się ująć w ramy jakiejkolwiek klasyfikacji, jak miało to miejsce w przypadku istot demonicznych i półdemonicznych. Można natomiast z ich kręgu wydzielić pewną specyficzną grupę zjaw i widm zamkowych. W opowieściach i gawędach ludowych były to duchy konkretnych postaci historycznych dawnych właścicieli zamków rycerskich i rezydencji magnackich, a także okolicznych włości. Ukształtowana w świadomości ludowej barwna galeria owych duchów szlachecko-magnackich stanowi szczególną formę pamięci społecznej o ludziach, którzy z różnych przyczyn i okoliczności uzyskali ongiś sławę w okolicy bądź historią swego życia wpisali się na karty dziejów magnackiej kultury obyczajowej w kontekście swoiście pojmowanego poczucia godności i honoru rodowego. Jednakże z upływem lat ich imiona i nazwiska uległy niekiedy zapomnieniu. Natomiast burzliwe i bardzo często tragiczne koleje życia znalazły swoje odzwierciedlenie w lokalnej tradycji ludowej pod postaciami białych, błękitnych czy czarnych dam, szalonych jeźdźców, tragicznych kochanków, błędnych rycerzy i myśliwych, upiornych kardynałów i komturów krzyżackich oraz.szeregu innych zjaw i widm ukazujących się najczęściej nocną porą w okolicznych dworach, zamkach i pałacach czy wśród malowniczych ruin. Wprawdzie nie dysponujemy pełnym rejestrem naszych rodzimych duchów zamkowych, to jednak poczet ich jest dość liczny. Poza.opowieścią gminną pewne ślady ich funkcjonowania odnajdujemy w zapisach kronik rodów i.;agnacko-szlacheckich oraz w wielu utworach literatury pięknej.
W naszych rozważaniach nad tym wątkiem ludowych wierzeń parademo-nicznych skupimy nieco uwagi na zagadnieniu rodowodu niektórych wyobrażeń duchów zamkowych, a tym samym na ich konkretyzacji historycznej.
„Czarna Pani" z Leska
Jednym z najwspanialszych zabytków Leska — miasta popularnie określanego mianem „stolicy Bieszczad" — jest zamek z XVI w., który wznie-rony został na wysokim brzegu Sanu przez wielkiego marszałka koronnego i wojewodę krakowskiego — Piotra Kmitę. Ród ten zamieszkiwał uprzednio
218