widłowości dotyczących uczenia się zachowań, których znajomość jest konieczna dla prawidłowego kierowania wychowaniem dzieci agresywnych, musimy poświęcić nieco uwagi potrzebom psychicznym dzieci. Nie zaspokojone potrzeby są bowiem przyczyną stosowania przez dzieci różnych zachowań zmierzających do ich realizacji. Dzieci agresywne manifestują w takich sytuacjach, częściej niż ich rówieśnicy, właśnie zachowania agresywne. Inne dzieci mogą wtedy płakać, zamykać się w sobie, nadmiernie podporządkowywać się innym itp. Karanie niepożądanych zachowań (zarówno agresywnych, jak i pozostałych) zwiększa zagrożenie, pogłębia poczucie niezaspokojenia potrzeby, podnosi napięcie emocjonalne i w rezultacie raczej utrwala niż likwiduje występowanie takich zachowań.
W procesie wychowania najpierw należy usunąć źródło napięć emocjonalnych (przez różne sposoby zaspokajania potrzeb), a dopiero potem, po odzyskaniu przez dziecko równowagi emocjonalnej, można przystąpić do dalszych oddziaływań wychowawczych (Reykowski, 1958, s. 4—5). Postępowanie wychowawcze musi przeto opierać się na znajomości potrzeb dziecka. Indywidualne różnice w tym zakresie przede wszystkim dobrze mogą znać rodzice. Dlatego też oni mają także największe możliwości prawidłowego organizowania procesu wychowania swoich dzieci. Niezależnie jednak od różnic indywidualnych można mówić o potrzebach psychicznych dzieci w ogóle.
^Człowiek ma wiele potrzeb. Duża ich część jest krótkotrwała i mało znacząca. Ich zaspokojenie może uprzyjemnić życie, chociaż nie bywa konieczne, a może być nawet szkodliwe dla rozwoju jednostki i społeczeństwa. Pod wpływem psychoanalizy niektórzy psychologowie amerykańscy głosili zasady wychowania dzieci w warunkach nieograniczonej swobody, spełniania wszystkich ich potrzeb (nawet zachcianek). Uważano bowiem, że ich „stłumienie”, „zepchnięcie w podświadomość” prowadzi do nerwic lękowych i agresji. Natomiast ich zaspokajanie miało prowadzić do zdrowia psychicznego i zadowolenia z życia. Szybko jednak pojawiły się doniesienia o ujemnym wpływie takich metod wychowawczych. Twierdzono nawet, że ich skutkiem są: psychopatia, nieodpowiedzialność, niezdolność do wytrzymywania napięcia i dłużej trwającego wysiłku, niedojrzałość i inne spaczenia charakteru (Garczyński, 1978, s. 83). Te ujemne wpływy dostrzega się bardzo często, obserwując stosunek dziecka do osób, które je rozpieszczają — jego upór, kaprysy, ciągłe domaganie się czegoś, niereagowanie na żadne argumenty, prośby czy też wybuchy pozornej wściekłości z objawami agresji w stosunku do siebie lub otoczenia. Tak więc zasada spełniania wszystkich potrzeb dziecka nie zdała egzaminu.
Poglądy te znajowały jednak zwolenników i u nas, być może jako pewnego rodzaju protest przeciw zbyt silnym tendencjom do stawiania dobra społecznego na pierwszym miejscu i wynikającej stąd dążności do unifikacji indywidualnych potrzeb. Okazuje się, że jedynie słuszną zasadą wychowawczą jest uwzględnianie dobra jednostki w powiązaniu z dobrem społecznym.
Pojawia się zatem problem wyróżnienia tych podstawowych potrzeb, które wymagają bezwzględnego zaspokojenia. Zanim to uczynimy, przypomnimy analogię między potrzebami biologicznymi i psychicznymi wynikającą niewątpliwie z podobieństwa warunków ich rozwoju. Biologiczne potrzeby są rezultatem odwiecznych dwustronnych wpływów żywego organizmu i również żywego środowiska — w dążeniu do wzajemnego przystosowania się i przetrwania oraz rozwoju życia. Psychiczne potrzeby to efekt długotrwałych dwustronnych oddziaływań jednostki i określonych warunków społecznych — zmierzających do wzajemnego przystosowania się, tak by osobowość każdego człowieka mogła rozwijać się bez zakłóceń, by mógł on działać i tworzyć.
41