291 (33)

Oczywiście, to są symbol e. Twoje ciało natomiast nie jest symbolem. Jest żywe. Pomyśl o swojej kochanej trzustce, podziękuj jej za to, że od tylu lat cierpliwie daje ci sygnały, że masz się sobą inaczej niż dotąd zająć; uciesz się z tego, doceń, że nie dołączyła do niej reszta organizmu, co by się mogło zacząć za parę lat. Śpij, leż, wąchaj, dotykaj, smakuj, odpuszczaj, tańcz. Bądź. I pomyśl, komu jesteś najbardziej potrzebna, dla kogo jesteś najważniejsza. Dobrze?

Małgosia: Dobrze.

kasia: Która ma ochotę na spotkanie ze sobą? Zapraszam.

jola: Ja chętnie, bo mam coś ważnego. Zadzwonił do mnie Wojtek, mój facet. I słuchajcie, kurde, znowu wpadłam w panikę. Dygoczę w^r środku, kiedy z nim rozmawiam. Pierwszy raz tak się poczułam przez faceta. Przeraża mnie to, bo straciłam swój spokój, swój rytm, swoje dotychczasowe życie. Zaczęłam się strasznie bać.

kasia: Wiesz, czego się boisz?

jola: Tak mi chodzi po głowie, że on mnie zostawi, że ja się nie sprawdzę, ale tak naprawdę jestem zdumiona siłą tej paniki. Prawie nie myślę, nie mam jak myśleć.

291 DZIEŃ SZÓSTY