Start pocisku Feniks-l z wyrzutni BM-21 podczas badań odbiorczych w 0B0 WITU w listopadzie 2008 r.
Zapalnik - Elektroniczny zapalnik rozcalający fezor-100M oczekuje na zaprogramowanie.
Nieodłącznym elementem procesu realizacji dostaw uzbrojenia i sprzętu wojskowego jest odbiór przeprowadzany przez zamawiającego, dokonywany w przypadku zakupów na potrzeby Sił Zbrojnych RP przez odpowiednie rejonowe przedstawicielstwo wojskowe, a także badania kontrolne, mające m.in. potwierdzić pełną zgodność z wyspecyfikowanymi parametrami tak-tyczno-technicznymi w odpowiednim środowisku pracy. To one ostatecznie decydują o podpisaniu protokołu odbioru, a od tego zależy przecież zapłata
za zrealizowanie zamówienia.
Kompletny (z wkręconym zapalnikiem) pocisk rakietowy M-21FK Feniks-l przed załadowaniem do rury
wyrzutni.
W przypadku skomplikowanych wyrobów badaniom kontrolnym, często na poligonie, poddawany jest każdy egzemplarz sprzętu, zaś jeśli mamy do czynienia z seriami liczącymi kilkaset czy kilka tysięcy sztuk - np. amunicji - próbom poddawana jest losowo wybrana partia kontrolna, licząca kilka-kilkadziesiąt sztuk z każdej serii produkcyjnej. Pod koniec listopada 2008 roku przedstawiciele NTW mieli okazję obserwować badania kontrolne 122 mm niekierowanych pocisków rakietowych M-21FK Feniks-Z, których kolejną partię, zgodnie z umową wieloletnią z MON, pod koniec ubiegłego roku przygotowała do przekazania kontrahentowi Fabryka Produkcji Specjalnej Sp. z o.o. z Bolechowa.
Badania, realizowane przez stalowowolski Ośrodek Badań Dynamicznych Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia z Zielonki, obejmowały wystrzelenie 10 losowo wybranych pocisków i kontrolę ich parametrów użytkowych: prędkości na początkowym odcinku lotu rozrzutu na zadanej odległości strzelania, a także poprawności rozcalenia głowicy typu „cargo" przez elektronicznie programowany zapalnik. Strzelania prowadzili specjaliści z WITU, a nadzorowali je przedstawiciele producenta finalnego - FPS Sp. z o.o. oraz jego poddostawcy - producenta zapalników Cezor-IOOM - Bydgoskich Zakładów Elektromechanicznych Belma S.A., a także 1. Rejonowego Przedstawicielstwa Wojskowego. W trakcie badań wykorzystana została specjalistyczna aparatura pomiarowa należąca do WITU, w tym dopplerowska stacja radiolokacyjna firmy Weibel.
Spośród 10 przygotowanych do prób pocisków oraz zapalników, pięć zostało podgrzanych do temperatury +40°C, zaś kolejnych pięć schłodzonych do -40°C (temperatura tego dnia oscylowała wokół 0°C). Przed odpaleniem każdy pocisk oraz zapalnik wyjmowane były z podgrzewacza lub zamrażarki, pocisk trafiał na paletę-podstawkę, w zapalniku montowana była bateria zasilająca, a potem przechodził proces programowania nastawy (czasu po upływie którego następuje zainicjowanie rozcalenia głowicy) oraz kontroli poprawności zaprogramowania. Następnie zapalnik wkręcano w gniazdo głowicy, a zaelaborowany pocisk umieszczano w prowadnicy wyrzutni - bardzo leciwej, ale wciąż sprawnej BM-21. Strzelanie, z powodu rozmiarów poligonu w Nowej Dębie, nie mogło odbywać się na pełną donośność M-21FK, wynoszącą ok. 36 km, a jedynie na ok. 17 km. Ze względów bezpieczeństwa, start każdego pocisku inicjowany był zdalnie spoza wyrzutni, bez wykorzystania zamonto-k wanego w kabinie przyrządu odpalającego. Po starcie rakiety parametry jej lotu na początkowym odcinku mie-