takiego jest w głowie Rosjanina, że wszystko widzi przez pryzmat kawału?
Rosyjskie słowa przygrywają kawałowi. W składni rosyjskiej schowany jest embrion kawału. Kawalarski wirus. Zbyt duża wyobraźnia i zbyt mała refleksja. Wyłapuje absurdalność ze świata i rozwija do skrajności.
Czukcza jest hiperbolizacją rosyjskiego nierozgamięcia, hiperbolizacją, która ze strony rosyjskiej wydaje się totalną, Rosjanie zaś wychodzą na względnie rozumne istoty. Podstawiamy Czukczów, bezradnie dążąc do zmniejszenia bezgra-niczności własnego nierozgamięcia. Coś na wzór oberiutów, którzy zasadę inteligenckiego nierozgamięcia doprowadzili do absurdu. Okradziono kulturę. A ci strasznie krzyknęli. Ale kawały nie krzyczą. Nawet nie rozmawiają. Muczą i śmieją się, przeżuwając kulturę.
Beznadzieja jest bogiem jaskiniowym, prarodzicem Szarego.
- Szary!
-Co?
- Poznaj samego siebie.
- O co ci chodzi? - Szary przymrużył oczy.
- O co ci chodzi? - skulił się Szary.
- Czego chcesz? - nie zrozumiał.
Z inteligencją różnimy się smakiem. Inteligencja lubi arbuzy, ja sałatkę warzywną. Ona walczy o rozum, ja o bryzę morską. Inteligencja lubi opowieści, a ja reklamowe billbo-
Inteligencja jest sektą bojowników o szczęście narodu. In-lulłgeiuju zawsze się powtarza: w samodzierżawiu płacze nad Wadą liiiln, n gdy rewolucja - lud to ruskie świnie, Inteligen-• In |H/onIiiIii mi pozdrowienie od nauczyciela życia.
( 7y nic można Szarego wykorzystać w celach pokojo-
Cii co? - spytałem.
Dla dobra narodu.
> Ko/puśćcie wreszcie ten kołchoz - odezwałem się.
’ *■ łoili Pan nam nie pomoże - powiedziała inteligencja ul*' podamy Panu więcej ręki.
Nchowułcm ręce do kieszeni, a inteligencja schowała ręce
Pnwdł wyszedł z ludu. a jego ojciec, pijak i rozrabiaka, nie Wya/edl. Paweł zrozumiał siebie w zrozumieniu potrzeb ludu-liarndu. To jest rewolucyjne wyjście z ludu z powieści Gorkiego „Matka".
Drugim, religijnym wyjściem, jest wybór zakonu, sekty.
Innej aktywności religijnej.
li/ccim jest wyjście bandyckie. Bandyta, który podcjmu-|t< decyzje samodzielnie, dostrzega własne interesy, zadowala owe zachcianki, ukrywa się przed pościgiem, jest człowiekiem I io/. zahamowań, czyli nie jest już ludem-narodem. Lud Uii|l"iidżiej lubi właśnie takie wyjście z samego siebie i z Pllduwulcniem śpiewa więzienne piosenki.
('/warte, artystyczne wyjście, przynależy do samorodków typu Gorkiego lub Szalapina i całkowicie zależy od lalcniii
1'lnle, karierowo-wykształceniowe, trwa wiele lat, zawiera W Hubie wszystkie porażki pierwszego pokolenia inteligencji I kierowników wszystkich szczebli. Do tego wyjścia kiedyś Milczano również dziedzicznie-rodowe, arystokratyczne. Wiośnie piąte wyjście rodzi wielkie iluzje o związkach narodu i władzy, powoduje wiele nieporozumień. Każdy wycho-d/i / ludu po swojemu. Jeśli z ludu wychodzi mąż, nie zna-
67