igłą, szkłem pękniętego naczynia, podczas sekcji i badania zakażonych narządów, pryśnięcia materiału zakaźnego do oka, a także pogryzienia przez zwierzę laboratoryjne.
Po zakończeniu określonych czynności należy włożyć sprzęt i szkło do odpowiednich pojemników przeznaczonych do wyjaławiania, a naczynia zawierające materiały zakaźne, które będą dalej przechowywane, odkazić od zewnątrz. Obowiązkowe jest dokładne odkażenie stołu, najlepiej za pomocą 70% alkoholu, oraz sprzętu i przedmiotów, które stykały się z materiałem zakaźnym. Jeżeli są one oporne na wysokie temperatury, najlepiej opalić je krótko płomieniem palnika gazowego lub włożyć do gotującej się wody. Dobre działanie niszczące wszystkie wirusy wykazuje podchloryn sodowy w stężeniu 2—10 ml/l; kwas nadoctowy niszczy nagie wirusy w stężeniu 0,2—0,5% (w zależności od zawartości białka), a otoczkowe już w stężeniu 0,1—0,2%. Promienie IJV z silnego źródła i z krótkiej odległości (pół, maksymalnie jednego metra) inaklywują wszystkie wirusy. W len sposób można zniszczyć nieznaczne skażenia gładkich powierzchni.
Po zakończeniu pracy w izolatce włącza się lampy bakteriobójcze. Jeżeli są one odpowiednio rozmieszczone i zaopatrzone w osłony przed promieniowaniem UV, to mogą być czynne stale, a wiec także w czasie pobytu w izolatce osób tam pracujących. Krążenie powietrza (zwłaszcza przy nawiewnej wentylacji) ulega w takich warunkach ciągłemu wyjaławianiu.
W laboratorium, gdzie zagrożenia infekcją są duże, pracownicy muszą być obowiązkowo szczepieni przeciw danym zakażeniom wirusowym. Laboratorium powinno też dysponować pewną ilością swoistych surowic i gammaglobuliny, aby można je było jak najszybciej podać przy przypadkowym zakażeniu wirusem chorobotwórczym dla człowieka.
Niezależnie od dbałości o własne bezpieczeństwo, pracownicy są obowiązani do zapobiegania rozprzestrzenianiu zarazków poza obręb laboratorium. Dlatego przy wychodzeniu z pracowni należy umyć i odkazić odsłonięte części ciała oraz zmienić w szatni roboczą odzież ochronną na własną. W laboratoriach o specjalnie zaostrzonym reżimie obowiązuje przejście przez śluzę z prysznicami. Ponadto przy głównym wyjściu powinna być mata dezynfekcyjna do odkażania obuwia.
Wszystkie omówione dotąd zalecenia mają również decydujące znaczenie dla uniknięcia zanieczyszczenia* badanych materiałów. W pracach bakteriologicznych zanieczyszczenia takie wykazuje się bez trudu i bardzo szybko. Zwraca na nie uwagę obecność odmiennych kolonii, łatwych do identyfikacji przez proste badania morfologiczne, biochemiczne i serologiczne. Przez również proste posiewy oddzielnych kolonii odzyskuje się już następnego dnia właściwy szczep bakteryjny.
Natomiast w pracy wirusologicznej nie spostrzega się zaraz zanieczyszczenia materiału badanego innymi wirusami i dopiero prowadzone dalsze pasaże mogą, ale nie zawsze, ujawnić obecność obcego wirusa. Pojawienie się nowej cechy u pasażowanego wirusa wymaga nieraz długotrwałych i złożonych badań w celu wyjaśnienia czy ma się do czynienia z nowymi właściwościami w następstwie pasaży, czy też z ujawnieniem się innego wirusa, który dostał się do badanego materiału. Często może to prowadzić do pomyłek diagnostycznych, zwłaszcza że wirus zanieczyszczający może, w następstwie interferencji, wyprzeć wirus znajdujący się w materiale zakaźnym przysłanym do laboratorium. Często w ten sposób traci się bezpowrotnie szanse zakończenia badania.
Na znaczenie takich komplikujących zanieczyszczeń wskazuje następujący przykład. Doświadczalną partię szczepionki „L” (zawierającą lentogeniczny szczep LaSota) przeciw rzekomemu pomorowi drobiu, wykazująca w wielokrotnych próbach laboratoryjnych na ptakach zupełną nieszkodliwość, przekazano do wstępnej oceny terenowej w fermie liczącej kilka tysięcy kur. Po podaniu szczepionki wystąpiły u bardzo znacznego odsetka ptaków objawy rzekomego pomoru drobiu. Szczegółowe badanie wyjaśniło tę rozbieżność między wynikami uzyskanymi w szczepieniach laboratoryjnych i w doświadczeniu terenowym. Okazało się, że szczepionka była zanieczyszczona szczepem zjadliwym, jednak znikoma jego ilość w populacji wirusowej nie mogła się ujawnić dzięki interferencyjnemu działaniu liczebnie przeważających wirionów szczepu LaSota. Do szczepienia kur laboratoryjnych używano szczepionki pobieranej z lodówki (4°C), natomiast szczepionka przekazana do badań terenowych była trzymana przed użyciem jej do szczepienia przez kilka dni w temperaturze pokojowej. To ostatnie właśnie zmieniło ilościową proporcję na niekorzyść cząstek lentogenicznych, znacznie bardziej wrażliwych na inaktywację cieplna niż wiriony zjadliwe i te właśnie ujawniły swoją zakaźność.
Przy zanieczyszczeniu populacji wirusa innym blisko spokrewnionym wirusem mogą powstawać rekombinanty i w tym przypadku wynik badania rozpoznawczego jest niemiarodajny. Bardzo ciekawy przykład powstawania nowych wirusów przy mieszanym zakażeniu hodowli ko-
27