■ce. Oczywiście, chodzi o istoty żeńskie, jak zmory, południce itp, •Inne zaliczono do diabłów. Taki łos spotkał piawet niegroźne demony domowe, jak krasnoludków łub chpwańców, uznanych za •istoty diabelskie.
Lud, przyjmujący bezkrytycznie przekazywaną z pokolenia no pokolenie wiarę w siły nadprzyrodzone, nie zastanawiał się zbytnio, czy jest ona zgodna z obowiązującą nauką kościoła. Prawdopodobnie w świadomości mieszkańców wsi nie zachodziły żadne konflikty między reliktami dawnych wierzeń pogańskich a zasadami religii chrześcijańskiej. ^Natomiast tego rodzaju sprzeczności z pewnością nurtowały niejednego duchownego katolickiego, który jako tako orientował się w zasadach oficjalnej doktryny. Jednakie poziom duchowieństwa w XVII i XVIII wieku nie był zbyt wysoki ł u znacznej części wiejskich proboszczów tego rodzaju kolizjo ■poglądów z pewnością nie zachodziła. Znaczna część księży czytała jednak coś niecoś z literatury teologicznej i wątpliwości takie musiały się pojawiać. W XVII i XVIII wieku sporo było księży, którzy zdecydowanie odrzucali wszelkiego rodzaju wierzenia ludowe jako zabobony i energicznie przeciwko nim występowali. Z tego I -okresu znane są wypadki tępienia przez duchowieństwo, szcze golnie przez jezuitów, wszelkich zwyczajów ludowych, związanycl z przedchrześcijańskimi wierzeniami religijnymi. Inni zaś duchowi) starali się powiązać zakorzenione od wieków wierzenia ludów | oficjalną nauką kościoła. Dość silne były też tendencje włączę nia demonologii ludowej w ramy świata piekielnego stworzoneg przez chrystianizm.
Dlatego typowym zjawiskiem dla demonologii ludowej nie tyl ko XVI— XVIII w., ale również czasów późniejszych, a więc XII i pierwszej połowy XX w., stało się powstanie, jakby dwóch od dzielnych nurtów wierzeń. Jeden z nich głosił wiarę w szerok rozpowszechnione w tradycji ludowej od wielu stuleci upiory, zmc ty, wilkołaki i inne tym podobne istoty demoniczne. Drugi prawi wszystkie istoty demoniczne, zgodnie z zasadami religii chrześc jańskiej, wiązał z piekłem i siłami czartowskimi. W praktyce<l ■dwa pozornie dość sprzeczne z sobą nurty bardzo często zlewai
się w jeden. Niekiedy więc w informacjach pochodzących z tej samej wsi topielec mógł być złym duchem wodnym, kiedy indziej diabłem zamieszkują cym otchłanie wodne, a niekiedy jednocześnie I jednym i drugim; zmora raz kobietą bezwiednie przemieniającą się w istotę wysysającą krew ludzką lub końską, kiedy indziej wspólniczką diabła—czarównicą. Prawie zawsze możliwa stała się „chrześcijańska" interpretacja każdej istoty demonicznej z ludowych wierzeń, jako przedstawiciela lub wspólnika piekieł.