38 BÓSTWA SŁOWIAŃSKIE
rzy. Trzymano go przez pewien czas daleko na odludziu, wsadzi* wszy w dziuplę drzewa ukrytego w chałupce ubogiej babiny:
»Kiedy więc pobożny Oton niszczył świątynię i wizerunki bogów, wówczas to wykradli pogańscy kapłani złoty posążek Trzygłowa, który w pierwszym rzędzie był przez nich czczony, wywieźli® z kraju i oddali w opiekę pewnej wdowie pod maleńką wioską, gdzie nie spodziewano się nawet poszukiwań! Tą zaś za pieniądze strzegła tego pogańskiego posążku jak oka w głowie, w ten sposób, że wydrążywszy potężny pień wsadziła tam figurkę; zawiniętą w sukno i nie było możności już nie powiem dotknięcia ale nawet zobaczenia; tylko mały otwór pozostawiono, aby przezeń ofiary składać, i nikt nie miał do domu wstępu chyba tylko nai pogańskie obrządki®. Biskup postanowił zdobyć figurkę w swój® ręce i posyła niejakiego Hermana na poszukiwania. »Ten kupił! czapkę barbarzyńską i płaszcz, a dotarłszy po wielu niebezpieczeństwach ciężkiej drogi do owej wdowy, zapewnił, że niedawno się uratował z burzy morskiej wezwawszy Trzygłowa, więc teraz chce należną mu złożyć ofiarę za ratunek, że za jego przewodem cudownie tam dotarł nie znając drogi«. Wdowa mu pozwala lecz nakazuje po wyjściu absolutną tajemnicę. Herman do chaty »wszedł ochoczo, rzucił srebrną monetę w otwór, aby brzęk symulował ofiarę. Lecz prędko, co rzucił, wyjął i zamiast czci obelgę, te jest potężne splunięcie zamiast ofiary złożył. Następnie patrząc? z całą uwagą, czyby się nie nadarzyła jakaś sposobność spełnienia celu swojej wyprawy, zauważył, że figurka Trzygłowa tak: starannie i mocno jest osadzona w drzewie,- że się w żaden sposób nie da wyrwać ani nawet z miejsca poruszyć... I wodząc? w koło oczyma zobaczył siodło Trzygłowa przybite do ściany—> było zaś niezmiernie stare i do niczego nie zdatne—, podsko-' czywszy z radością, zaraz nieszczęsny upominek zdjął i ukrył,, a z pierwszym mrokiem nocy wyszedłszy z całym pośpiechem wrócił do pana swego i towarzyszy, wszystko co zdziałał opisał, siodło też Trzygłowa okazał na dowód rzetelności swoich słów* (Ebbo II 13).
Kapłani twierdzili, że trzy głowy są symbolem jego władzy nad trzema królestwami: nieba, ziemi i podziemia, oczy zaś szczecińskiego posągu zasłonięte były przepaską, na znak, że dobry bóg nie chce widzieć ludzkiej złości. Podejrzewa się, że władza nad trzema królestwami — to już późny produkt spekulacji kapłańskich, może pod wpływem pojęć chrześcijańskich. Por. też Nied, 150—2, BrS. 127 i n.
12. Poza tymi bogami, co są jako tako pewni i których imiona dadzą się jakoś wytłumaczyć, spotykamy w źródłach jeszcze wielu innych. Część z nich, ci mianowicie, których znamy jedynie ze źródeł wykraczających'poza XII wiek, trzeba bezwzględnie odrzucić, są to bowiem albo wymysły kronikarzy, albo dziwacznie poprzekręcane echa czegoś rzeczywistego, ale już bardzo odległego i zmąconego upływem lat. Nawet z tym, co przekazały nam względnie dobre źródła XII wieku, nie zawsze wiemy co począć. Czym jest Pr owe, bóg czczony w Oldenburgu? Bruckner uważa go za nieporozumienie. Ma to być za imię boga wzięty wyraz prawo czyli sąd, który się odbywał co tydzień w gaju opisanym przez Helmolda (zob. § 20). Brzmi to wyjaśnienie bardzo nęcąco. Tenże Helmold wymienia boginię fołąbian imieniem Siwa, co trzeba chyba czytać Żywa, on też mówi, że w Płoni miało świątynię bóstwo Podaga. To ostatnie — to może przekręcona-Pogoda, ale pojawiło się też twierdzenie, że jest to imię spokrewnione z rzekomym. imieniem Mieszka-1, Dago (Rudnicki, Slavia Occ. VII 135—65). Bruckner wreszcie sądzi, że kronikę Helmolda znał Długosz (może pośrednio przez wypisy z niego u innego autora) i stąd pojawiły się u niego Żywią i Pogoda, przypisane Polakom; kto wie, czy nie ma racji.
Według Saksona czczono w Gardźcu na Rugi! Rujewiła (zob. wyżej), Porewiła i Porenuta. Saga zaś o potomkach Knuta wymienia ściśle w tym samym związku Eyńvita, Turupita, Puruwita i Pizamara. Czyżby to były całkiem inne niż wymienione u Saksona? Tak to pojął wybitny uczony, Niederle, a jednak to niemożliwe. Rujewit i Rynwit — to na pewno to samo, Porewit i Pu-mwit również. Ale czy Porenut i Turupit także? a co to takiego Pizamar? Który zapis lepszy: Porewit czy Puruwit? Pewnie oba mocno przekręcone, tak że nie podobna ich odszyfrować. Pizamar to może Wyszomir, jak podsuwa Bruckner. Głoski bowiem p b w mieszają Niemcy w wyrazach słowiańskich (por. Śliwice i Schlei-bitz). Wygląda Wyszomir raczej na imię ludzkie niż boga, ale to