180
kapitalizmu* stanowią, jak ustaliliśmy, treść purytańskiej ascezy zawodowej”7. Tyle że Vez religijnego fundamentu, który u Frań-kłina już zanikł. Myśl, ze nowoczesna praca zawodowa ma cechy ascezy, nie jest przecież wcale nowa. Tego, że ograniczenie się clo pracy zawodowej, rezygnacja z faustowskiej wielostronności człowieka jest w dzisiejszym świecie w ogóle warunkiem wartościowego działania -7 a więc, że »czyn« i »wyrzeczenie«, ten ascetyczny a podstawowi motyw mieszczańskiego sposobu życia, jeśli ma być stylem, a nie brakiem stylu — chciał nas nauczyć u szczytu swego twórczego życia, w Latach wędrówki Wilhelma Meistra i wr zakończeniu Fausta, Goethe. Dla niego wniosek ten oznaczał ostateczne pc żegnanie z czasami pełnego i pięknego człowieczeństwa, które nie powtórzą się już — podobnie, jak nie powtórzą się. czasy rozkwitu kultury starożytnych Aten. Purytanin c h ciał być człowiekiem wykonującym swój zawód, my m u-s i m y nim być. Bowiem przez to, że asceza wydostała się z cel
klasztornych i przenieś wując doczesną moraln potężnego kosmosu z jego mechaniczno-m
ona została do życia zawodowego, opano-óść, dopomogła też w zbudowaniu owego >woczesnego porządku ekonomicznego, aszynową produkcją, który dziś ogarnia
swym przymusem nie tylko ludzi bezpośrednio ekonomicznie zaangażowanych.
237) To, że pewne inr.e. nie sprawjdzone jeszcze do korzeni religijnych składniki — a konkretnie zdanie hontstj <s the besi policy [uczciwość popłaca] (rozważania Franklina na temat kredytu) — są pochodzenia puryfańskiego, nie należy do naszego tematu. Tu można tylko przytoczyć uwagę J. A. Rowntrce ÓuakeristM, post and prtsent, s. 95-96. na którą naprowadził mnie E. Bernstein: -Czy jest to zwykły zbieg okoliczności, czy może konsekwencja tego, żc godna profesja wykonywana prze i the Friends szła ramię w ramię z przenikliwością i taktem w załatwianiu doczesnych interesów? Prawdziwa pobożność daje kupcowi możliwość osiągania sukcesu orRZ gwarantuje mu ucz :iwość i wyssane z mlekiem matki rozwagę i przezorność. Są to ważne czynniki przy osiąganiu tej pozycji i zdobywaniu zaufania przy gromadzeniu bogactw*. -Uczciwy jak hugonot- .było w wieku XVII tak samo przysłowiowe, jak podziwiana przez Sir W. Te:np!c'a uczciwość Holendrów i. w stulecie później, uczciwość Anglików w porównaniu z mieszkańcami kontynentu europejskiego, którzy r.ie przeszli tej etycznej szkoły.
Troska o zewnętrzne dobra, »cienki płaszcz, klóry można w każdej chwili zrzucić« miała według Baxtera występować tylko wśród jego wybranych świętych. Jednak z luźnego płaszcza zrobił się twardy jak stal.
Przez to, że asceza wzięła na siebie zadanie przebudowy lego świata i zaczęła na niego wywierać swój wpływ, zewnętrzne dobra świata zdobywały sobie coraz większą władzę nad człowiekiem i w końcu opanowały go całkowicie, jak nigdy dotąd w historii. Dzisiaj jej duch — nie wiadomo czy ostatecznie — opuścił cały system.
Zwycięski kapitalizm w każdym razie nie potrzebuje takiej podpory od czasu, gdy oparł się na mechanicznych podstawach. Również i różowy nastrój uśmiechniętego spadkobiercy, czyli oświecenia, zamarł już chyba nieodwracalnie, a idea ^obowiązku zawodowego« krąży wśród nas jako ducli niegdyś religijnych treści. Tam, gdzie spełniania »powołańia-zawodu« nie można łączyć bezpośrednio z najwyższymi duchowymi wartościami kul tury, albo leż odwrotnie — tam, gdzie nie musi być ono odczuwane jako zwykły przymus ekonomiczny — tam człowiek rezygnuje dziś po prostu z rozpatrywania i interpretowania, dlaczego lak robi.
Na terenach najbardziej intensywnego eksploatowania lej idei, mianowicie w Stanach Zjednoczonych, dążenie do zwiększenia zarobku pozbawione jest już całkowicie religijno-etycznego hcmihii i ma skłonność do kojarzenia z czysto agonalnymi namiętnością mi, nadającymi mu często charakter pewnego rodzaju spoilu'"1 Na razie jeszcze nikt nie wie, kto będzie mieszkał w przyszłości 238)*Czy stary nie mógł ze swoimi 75 000 dolarami rocznic przejść na emeryturę? • NIH Trzeba rozbudować fronton domu do 400 metrów. — Dlaczego? Bo on uważa: Duit lw<ih everyihiug. — Wieczorem, gdy żona i córka czytają sobie razem, on tęskni do łóżka, w niedzielę patrzy co 5 minut na zegarek, kiedy ten dzień się wreszcie skończy: Takie nieudane życie!-. Tak streści! pokrótce życic swego teścia, jednego z największych dry-goo<l~tnaii z Ohio pewien imigrant z Niemiec. Jest to scena, która pewnie z kolei wydawałaby się całkiem niepojęta dla -starego-. Widziałby w niej niemiecki brak energii życiowej.