kasia: Super. Mów coraz częściej. Kiedy zaczniesz mówić: „Dziękuję”, ciało się dowie, że docierają do ciebie jego sygnały, i będzie wiedziało, że można ci przesyłać kolejne.
I będziesz miała wspaniałego sprzymierzeńca w sobie. Rozumiecie to, dziewczynki? Ucieszyć się: choroba mi pokazała, że dosyć tego tyrania; wypadek mi pokazał, że jadę nie w tę stronę; ból mi pokazał, że żyję nie tak, jak bym chciała. Trzeba podziękować!
„Drugi mózg” mamy przecież w brzuchu. To jest ośrodek emocji. Głowa czasami prowadzi nas na manowce. Przegrzewa się. A ciało daje znaki, których często nie odbieramy. A ty, Gosiu, jesteś mądra i wspaniała, że je zauważyłaś. Zobaczcie, jak często chodzimy do lekarzy i nic to nam nie pomaga. Całkowicie oddajemy władzę nad sobą komuś z zewnątrz i nie słyszymy, że organizm wyje do nas o pomoc.
gośka: Ja oddałam władzę nad sobą szefowi. Ciągle czegoś ode mnie chciał. Był dla mnie bardzo ważny, tak? Jak ojciec. Ojciec chce, żebym coś zrobiła, to ja to zrobię. Był w dodatku dobrym psychologiem i tak do mnie mówił, że nigdy nie miałam wątpliwości, czy zostać po godzinach i zapierdalać jak dziki osioł.
40 BYĆ KOBIETĄ I NIE ZWARIOWAĆ