Przęsło przygotowane do próby niszczącej - dobrze widoczne wały, pomiędzy którymi jest umieszczone oraz wykop, w którym znajduje się podpora z siłownikami hydraulicznymi (tutaj - w pozycji „zero"). Przęsło obok badanego to poprzedni model koleiny MS-20, użyty do wcześniejszych prób, w czasie których uległo ono zniszczeniu.
eksploatacji. Jako nośniki pontonów mają zostać wykorzystane pojazdy podobne, jak w przypadku MS-20, choć - z oczywistych względów - ze znacz
W OBRUM kontynuowane są również prace nad pozostałymi członkami rodziny mostów Daglezja - segmentowym MS-40 oraz gąsienicowym MG-20. Rozwój pierwszego z projektów planowany jest na rok 2012, zaś wdrożenie na lata 2013-2014 (co jest wynikiem niezłym, biorąc pod uwagę fakt, że przeciętny czas na opracowanie takiej konstrukcji na świecie to powyżej 10 lat), zaś w przypadku drugiego poszczególne etapy będą realizowane rok wcześniej. Wygląda również na to, że po perturbacjach z wyborem ewentualnego nośnika mostu gąsienicowego i doniesieniach o zbyt wysokich - w ocenie gestora - kosztach przedłużania kadłuba czołgu T-72 o jedną parę kół jezdnych, MG-20 będzie miał jednak podwozie gąsienicowe oparte na kadłubie tak zmodernizowanego wozu. W porównaniu bowiem z innymi propozycjami (kadłub Kraba) to rozwiązanie zapewnia najlepszą stateczność, dzięki umieszczeniu zespołu napędowego w tylnej części pojazdu oraz niższe położenie środka ciężkości.
Do opisywanych powyżej projektów dołączyć ma kolejny - most pontonowy. Docelowo ma on zastąpić obecnie używane w Wojsku Polskim parki pontonowe PP-64, mocno już nadgryzione zębem czasu i zbliżające się nieuchronnie do kresu swojej nie uproszczoną i lżejszą naczepą, zbliżoną konstrukcyjnie do naczepy do przewozu kontenerów. Dzięki jego większym gabarytom, w porównaniu z obecnie wykorzystywanymi samochodami, możliwe będzie zastosowanie większych pontonów. Ich rozmiary mają wynosić 6x12 m, co umożliwić może nawet budowanie mostów dwukierunkowych, oczywiście z wyłączeniem ruchu ciężkich pojazdów gąsienicowych. Ciekawostką jest pomysł zastosowania pontonów z własnym napędem - pozwoli to wyeliminować używane dotąd kutry holownicze KH-200 (też już leciwe). Nie wybrano jeszcze jednostki napędowej, ale wiadomo, że będzie to silnik o mocy co najmniej 150 kM, co w połączeniu z napędem strugowodnym ma zapewnić członom mostu odpowiednią manewrowość na rzekach o stosunkowo silnym prądzie wody. Proponowane rozwiązania doprowadzą w efekcie do tego, że zarówno park pojazdów, jak i liczba obsługi mostu pontonowego ma ulec trzykrotnemu (!) zmniejszeniu w porównaniu z mostami używanymi dziś - przypomnijmy, że współczesny most pontonowy (kompania pontonowa) to 60 pojazdów i 152 ludzi. Wyeliminowanie części pojazdów pozwoli również na znaczne skrócenie kolumny marszowej parku pontonowego, co jest wartością nie do przecenienia tym bardziej, że obecnie kolumna kompanii pontonowej w marszu to linia pojazdów o długości 5 km. W 2009 roku planowane jest dopracowanie koncepcji mostu, której rozwój zajmie około 5 lat (włącznie z badaniami i próbami), zaś wdrożenie do produkcji przewidywane jest na lata 2015-2016.
Biorąc pod uwagę terminowość prac związanych z MS-20 należy przypuszczacie kolejne mosty rodziny Daglezja będą pojawiać się systematycznie, a w programie nie będzie opóźnień. ■
Fotografie w artykule: Michał Sitarski
Czołgi w górze, siłowniki maksymalnie wysunięte, a Daglezja nie pęka. Dobrze widać jak wysoko uniosło się badane przęsło w porównaniu do pozycji „zero", w której znajduje się przęsło starego typu.