rodzicielskich (których nie są pozbawieni, gdy ich dziecko przebywa w szpitalu) i praw dziecka.
Kiedy pytano chore dzieci, co jest najbardziej przykre podczas pobytu w szpitalu, najczęściej i na pierwszym miejscu wymieniały brak obecności mamy, rodziców, rodziny. Ale na tym lista przykrości się nie kończy. Podczas hospitalizacji występują jeszcze takie stresory, jak mniej lub bardziej bolesne zabiegi oraz strach przed nimi, konieczność podporządkowania się regulaminowi obowiązującemu w szpitalu (czasami są to całkowicie nowe i trudne wymagania stawiane dziecku i w przypadku małych dzieci przerastające ich możliwości). Istnieje jeszcze jeden stresor, który starsze dzieci nazywają wprost: nuda. Popołudnia, soboty i niedziele, gdy niewiele się w szpitalu dzieje, wprost zieją nudą. Młodsze dzieci niezbyt sobie same radzą w organizowaniu zabawy. Jeszcze wyraźniej brak odpowiedniej stymulacji widoczny jest na oddziałach niemowlęcych. Brak kontaktu emocjonalnego z bliskimi osobami oraz ubogość bodźców docierających do dziecka może spowodować sytuację, która — gdy trwa dłużej — wywołuje zaburzenia rozwoju psychomotorycznego dziecka. Tak często opisywane w literaturze zahamowania rozwoju lub nawet regresja rozwoju hospitalizowanego dziecka spowodowane są właśnie tymi czynnikami. Nie tylko sama choroba powoduje zakłócenia w normalnym toku rozwoju psychicznego dziecka, ale często leczenie, a szczególnie hospitalizacja łącząca się z izolacją od naturalnego środowiska społecznego dziecka. Rodzice odbierający dziecko ze szpitala powinni być przygotowani na to, że jego reakcje będą odmienne od tych, które znali przed hospitalizacją. Reakcje takie mogą się utrzymywać przez pewien czas po powrocie do domu, ale zwykle ustępują pod wpływem odpowiednich oddziaływań rodziców.
Pobyt w szpitalu dostarcza także doświadczeń pozytywnych, ale tylko dzieciom począwszy od starszego wieku przedszkolnego i starszym. Pozytywny jest przede wszystkim fakt przebywania razem z innymi dziećmi, możliwość kontaktu z nimi, wspólnej zabawy. Przyjaźnie, które zawiązują się w szpitalu, trwają nieraz i potem. Niestety, nie mają takiej możliwości dzieci, które z różnych względów (najczęściej epidemiologicznych) muszą być izolowane. U tych dzieci częstsze są negatywne reakcje emocjonalne i dłuższy jest czas przystosowania do warunków szpitalnych. W większości szpitali organizowane są zajęcia rekreacyjno-zabawowe. często w bardzo atrakcyjnej formie. Istnieją także podstawowe szkoły przyszpitalne, które umożliwiają dzieciom kontynuowanie nauki, ale nie tylko. Forma zajęć, dostosowana do faktu, że są to zajęcia szkolne przeznaczone dla dzieci niepełnosprawnych somatycznie, oraz odpowiednie przygotowanie nauczycieli sprawiają, że zajęcia szkolne w szpitalu pełnią istotną funkcję psychoterapeutyczną. Dzieci, nawet poważnie chore, zachęcane są do nauki, przy czym wymagania im stawiane zmieniają się w zależności od aktualnego stanu zdrowia. Dzięki temu sytuacja ich zbliża się bardziej do stanu „normalnego”, zwykłej sytuacji życiowej każdego dziecka w wieku szkolnym. Niestety zdarza się, że niektórzy rodzice uważają, że zajęcia szkolne w szpitalu są niepotrzebne i lepiej byłoby dla dziecka, gdyby go „nie męczono” i zostawiono w spokoju, co w praktyce oznaczałoby często brak jakiejkolwiek aktywności. Jest to jeden z przejawów nadmiernego ochraniania chorego dziecka przez rodziców. Rodzice ci w dobrej wierze działają w rzeczywistości na szkodę dziecka. Na szczęście taka postawa rodziców wobec zajęć szkolnych w szpitalu nie zdarza się nagminnie. Dla dzieci o wysokiej motywacji do osiągnięć szkolnych możliwość kontynuowania nauki w czasie pobytu w szpitalu jest rozwiązaniem dręczącego ich problemu wyrównania braków w wiadomościach szkolnych powstałych w czasie choroby i jej leczenia.
Co mogą zrobić rodzice chorych dzieci, aby zmniejszyć negatywne skutki pobytu w szpitalu? Po pierwsze mogą odpowiednio przygotować dziecko do tego pobytu. Jest to ogromnie ważne — od tego, jak dziecko wyobraża sobie swój pobyt w szpitalu, zależy proces adaptacji do warunków szpitalnych, a w dalszym ciągu i do leczenia. Rodzice najlepiej znają swoje dziecko i to właśnie oni najlepiej wiedzą, jak powiedzieć mu o czekającej hospitalizacji, jakie elementy ważne dla niego uwypuklić, jakiego rodzaju argumenty są najbardziej skuteczne, aby zaakceptowało tę konieczność. Wydaje się jednak, że kilka elementów jest ważnych dla wszystkich dzieci — przyszłych pacjentów szpitala. Dziecko musi wiedzieć dlaczego będzie przebywało w szpitalu oraz że jest to konieczność. Zdarza się, że rodzice nie informują dzieci dlaczego muszą one być badane czy leczone w szpitalu. Dzieci te skłonne są interpretować pobyt w szpitalu jako karę za określone lub nieokreślone przewinienie. Zdarza się, że dziecko na pytanie, dlaczego przebywa w szpitalu, odpowiada, że stało się tak dlatego, że nie jadło zupy pomidorowej, zepsuło nową zabawkę, było niegrzeczne itp. Można sobie łatwo wyobrazić, że przy przekonaniu, że jest się w szpitalu za karę, trudno szpital polubić. W przygotowaniu dziecka do pobytu w szpitalu należy dostarczyć mu ogólnych informacji, jak tam będzie i co będzie się tam działo. Ważne jest, aby uwzględnić pozytywne strony hospitalizacji począwszy od tego, że lekarze i pielęgniarki
423