Światka i prywatka
Skąd ta iskra? Mieszanina gówna i ozonu. Tego również z niczym się nie porówna.
Wydaje się, że po tamtej stronie życia coś się wyłania, nieduże, drogo opłacone mękami przyjemności.
Mówi się - pępek. Wstręt do ciała. Szary objawił mi się jako drukarka Hewlett Packard. Miejski wariat. Skąd się wzięła we mnie taka wyniosłość? Po mamie? Po ojcu? Goły pępek. Rosjanin nie ma żadnych praw. Poradzi sobie bez nich na luzie. Przyszedłem. Rzucili się do mnie. Stałem, oblizując wargi.
Pamiętasz?
Pamiętam.
Zrobiłaś się wstrętna. Nawet Żydówka przytyła. No qu-eslions. Jednak są w Rosji tacy ludzie, od których bije ta iskra. Błyszczą niezależnie od tego, co wyprawia się z zewnętrzną, nikczemną Rosją.
Będę wątpił do zwycięskiego końca.
W ciebie.
W siebie.
W mieszkanie.
W twojego psa.
W twoją córkę.
W twoją uczciwość.
W twoje koleżanki.
W twoją czystość.
W twoje zapachy.
102
W twój gust.
I Chcę do Ameryki.
,v dzieciństwie Szary dostrzegł, że świat jest piękny. T Szary również był piękny. Kędzierzawy, tylko ze świdrują-I cym spojrzeniem. Jakieś takie niedobre oczka.
■r Wszystko, co myślałem o Polsce, już powiedziałem. Ale I potem zmieniłem zdanie. Zaszliśmy z panną do cudzej klat-
■ ki. Przykucnęła między pierwszym i drugim piętrem, powier-
■ ciła się i zaczęła fest srać, z męką wybałuszając swe krótko-TWzroczne oczy na ścianę przed sobą. Stałem na czatach.
- Ej, garażu! - panna nigdy nie mówiła mi po imieniu. -isz czym się podetrzeć? k - Nie.
t Podtarła się palcem wskazującym i napisała na ścianie:
.- Pokój światu!
p- Naród to piździelec! - zdenerwował się i rozkrzyczał fcegory Peck, łapiąc mnie po przyjacielsku za rękę. - Kraj z phomą, wirtualną historią. Kraj, gdzie od zmiany miejsca adników zmienia się suma, o ile w ogóle nie znika!
z moich snów jest płotem. Płot. Płot cmentarny, ae. Wiadomość o tym, że Szary wyszedł z narodu, H technologiczną przejrzystość. W czasie, gdy bez trudu sen | można wyświetlić na monitorze lub ekranie telewizora, trud-uwierzyć, że Szarego nie da się wyświetlić.
Jednak - czy wyszedł on z narodu jak z lasu. czy jak z sic-
1 '