pozbawić owoców ich pracy i grabi cudzą własność za pomocą bądź brutalnego rabunku, bądź chytrego kłamstwa, a nawet krzywoprzysięstwa, bo nie szanując bogów nie waha się nawet przysięgać fałszywie. Pycha ma według Hezjoda mnóstwo przeróżnych postaci z lenistwem na czele. Toteż sprawiedliwy Zeus karze za nią mnóstwem przeróżnych cierpień doraźnych i w końcu strąca zuchwałych zbrodniarzy w otchłań nieszczęścia. Praca jest najskuteczniejszym lekarstwem na butną pychę: więc Zeus „ukrył pokarm żywiący ludzi” i w ten sposób zmusił ich do zbawczej pracy (Op. 42 n., 111 n., 298 n., 381 n., 391 n.).
Hezjod głosił hasło, że ludzie muszą pracować na mocy wyroków Ze-usa-przeznaczenia, z ogromną siłą wewnętrznego przekonania i nie mniej silnym, bo konkretnym argumentem — przykładem własnego życia. Poetę cechuje głębokie poczucie osobistej godności, oparte na rzetelnej pracy i na jej pomyślnych wynikach. Hezjod był bardzo oszczędny, ale nie był chciwy. Nie lubił niczego ani brać, ani dawać za darmo {Op. 349 n.). Wiedział dalej, że „brak zaufania gubi ludzi na równi z jego nadmiarem” {Op. 372) i że „dobrze zorganizowana praca jest błogosławieństwem, a źle zorganizowana — nieznośnym ciężarem dla ludzi” {Op. 471 n.). Nikogo nie krzywdził świadomie, ale i sam nie dawał się krzywdzić, nikogo nie zaczepiał pierwszy, ale jeżeli go ktoś „obraził słowem lub czynem”, to starał się mu to „oddać w dwójnasób” {Op. 709 n.). Hezjod godzi się w zasadzie na panowanie bogatych właścicieli miejskich i wiejskich, którzy wtedy sprawowali władzę sędziowską i w ogóle rządzili w Beocji i których nazywa „królami”, ale z drugiej strony żąda od nich stanowczo sprawiedliwości — i tutaj występuje moment „rewolucyjny”: zwraca uwagę, że za winy „królów” Zeus karze nie tylko ich samych, ale także ich poddanych, innymi słowy, wzywa współobywateli, aby dbając o własne bezpieczeństwo usunęli niesprawiedliwych „królów” i zastąpili ich sprawiedliwymi {Op. 225 n., 238 n., 258 n.; Theog. 80 n.). Według Hezjoda pracować trzeba z zamiłowaniem, z zapałem i z tą „satysfakcją”, że się dobrze pracuje, bo tylko taka praca wyrabia, uszczęśliwia i hartuje etycznie człowieka, rozwija w nim poczucie godności osobistej i wdraża go rzeczywiście do sprawiedliwego życia. Poeta przedstawia bardzo sugestywnie moralną przewagę pracowitego i sprawiedliwego drobnego rolnika nad butnym i leniwym „kró-lem-darojadem”. Etyka zyskała mocną placówkę w literaturze helleńskiej.
Niemniej nauka Hezjoda nie znalazła należytego zrozumienia wśród Greków. Na przeszkodzie stanął niewolniczy ustrój starożytnego społeczeństwa i państwa. Ludzie wolni obarczali obowiązkiem wytężonej pracy niewolników, a sami jej unikali. W tych warunkach nie mogło się rozwinąć owo zbawienne umiłowanie pracy, jakie zalecał Hezjod. Wśród ludzi wolnych powstała z czasem wzgardliwa niechęć do pracy fizycznej, którą uważano na ogół za poniżający przymus, a wśród skazanych na nią niewolników, którzy musieli pracować na rozkaz swoich panów, powstała znowu zrozumiała do niej nienawiść. Własną pracą zarabiali na życie z reguły tylko biedni obywatele. Ich liczba zaczęła wzrastać w okresie hellenistycznym, szczególnie w Egipcie, ale ci, którzy byli zadowoleni z takiego życia, należeli do wyjątków. Należy dodać, że w przeciwieństwie do pracy fizycznej Grecy cenili umysłową pracę bardzo wysoko.
Niewolników i wolnych biedaków próbowali pocieszyć kynicy. Sławili oni „męczący wysiłek (ponoś)", atoli w innym sensie niż Hezjod, jak świadczy choćby ta okoliczność, że sami nie pracowali fizycznie, lecz ćwicząc się w „unikaniu wszelkiej rozkoszy** (Diog. Laert. VI 3) i w ochoczym znoszeniu różnych dolegliwości woleli żyć z jałmużny. Według kyników niewolnicy i ubodzy obywatele nie powinni skarżyć się na swoją niedolę i zazdrościć bogatym, lecz raczej ich żałować, ponieważ bogactwo rozpieszcza, przywiązuje do wygód cielesnych i uniemożliwia zdobycie duchowej wolności, a na niej właśnie i na pogardzie dóbr materialnych polega prawdziwe szczęście. Porównanie nauki Hezjoda z hasłami kyników jest dla niej korzystne: hasła kyników utrwalały w gruncie rzeczy ustrój niewolniczy pomimo rewolucyjnych pozorów, podczas gdy w nauce Hezjoda
0 godności człowieka opartej na pracy fizycznej istniał mocny zaród obalenia tego ustroju i zastąpienia go ustrojem rzeczywiście demokratycznym, na co jednak starożytność nie zdołała się zdobyć. Zdaje się, że Ksenofont próbował współzawodniczyć z Pracami beockiego poety, kiedy w swoim traktacie O gospodarstwie wprowadził Sokratesa jako „teoretyka ekonomii** i opisał jego rozmowę z Ischomachosem, rolnikiem „pięknym
1 dobrym” (p.w.).
W poematach Homera i Hezjoda występują liczne motywy „orfickie”. ] tak w Iliadzie czytamy o Dionizosie i prześladującym go królu Likurgu,
0 Okeanosie, „praojcu bogów i wszystkiego, co się zrodziło”, a także o Nocy, „przemożnej władczyni bogów i ludzi” (II. VI 130 n., XIV 200 n., 245 n., 258 n.; por. XV 36 n.), w Odysei zaś — o Elizjum, gdzie będzie przebywać po śmierci szczęśliwy Menelaos, i o zbrodniarzach karanych w Hadesie (Od. IV 561 n., XI 576 n.; por. Hes. Op. 156 n.; p.w.). U Hezjoda najważniejsze są opowiadania 1. o pięciu pokoleniach ludzkich: złotym, srebrnym, spiżowym, heroicznym i żelaznym (Op. 109 n.), i 2. o kolejnych władcach świata (Theog. 116n.).
W pierwszym opowiadaniu Hezjod zmienia pierwotny mit o czterech „kruszcowych”, coraz gorszych moralnie pokoleniach ludzkich, gdyż dodaje do nich — zapewne pod wpływem Homera — jako czwarte z kolei pokolenie herosów. Na szczególną uwagę zasługują słowa poety: „...Obym nie musiał ja żyć razem z ludźmi piątymi, lecz albo zmarł był pierwej, albo narodził się później” (Op. 174 n.)! Ostatnie słowa robią takie wrażenie, jakby Hezjod miał nadzieję, że po zagładzie żelaznego pokolenia nastanie lepsze, może nawet „złote” pokolenie ludzkie.
Pierwotny mit został zmieniony także w opowiadaniu drugim. Według Homera Okeanos jest „ojcem wszystkiego, co się zrodziło”, i chyba taka była dawna tradycja, bo grecki Okeanos odpowiada, o ile można sądzić, hetyckiemu Alalusowi (= Wodnikowi; p.w.). Hezjod wprowadził zamiast Okeanosa Gaję
1 usunął go w cień (podobnie jak kosmogonicznego Erosa) bodaj dlatego, że chciał wywyższyć Zeusa ponad wszystkich bogów. Niemniej ślady pierwotnej potęgi są widoczne: Okeanos jest najstarszym synem Uranosa, zna tajemnice przyszłości, doradza swojej córce Styks, aby razem z Zelosem, Niką, kratosem i Bią stanęła po stronie Zeusa, i jest ojcem Metis, jego pierwszej małżonki
55