292 Moralność społeczna
na” albo że „ta jaśniejsza jest czysta” (Delgado 1982: 162). Ich środowisko szybko zmienia te przekonania i uczy, że to, co czarne, jest piękne, że Murzyni mają więcej talentów, które pozostają niedoceniane i lekceważone. Taki mechanizm obronny poprawia samoocenę, ale także dezorientuje. Słowna kompensacja prowadzi do dysonansu poznawczego. Dziecko odkrywa w sobie pewne uczucia, ale słyszy od otoczenia, że te uczucia są złe i powinny być zastąpione przez przeciwne uczucia. Nie wie wtedy, czy ma wierzyć sobie, czy otoczeniu. Widzi, że biali żyją dostatniej, mają lepsze samochody, zapewniają swym dzieciom lepsze warunki życia. Powtarzanie, że lepiej być Murzynem, jest niezrozumiałe. Spośród czteroletnich dzieci murzyńskich trzy czwarte woli się bawić z białymi rówieśnikami i ponad połowa chciałaby być biała. Na pytanie, czym się różnią czarne dzieci od białych, czarne dzieci odpowiadają, że czarne dzieci są „dzikie, nieposłuszne, głupie, śmieszne, mają zapach i są brudne” (Delgado 1982: 162). Według zwolenników „teorii krytycznej” te określenia nie są szczere i stanowią efekt indoktrynacji - dzieci murzyńskie stykają się z białymi i przejmują ich punkt widzenia. Uczą się myśleć tak jak grupa, która im imponuje i do której pragnęłyby wejść, choć jest to marzenie niespełnialne. Mimo że żadne murzyńskie dziecko nie czuje, że murzyńskie dzieci mają zapach, ulega jednak rasistowskim szykanom i zaczyna w nie wierzyć. Jednak realne różnice społeczne z pewnością odgrywają większą rolę niż przejmowane przesądy. Niska samoocena jest efektem dyskryminacji, a nie odwrotnie. W tej sytuacji perswazja mająca na celu poprawę samopoczucia często pogłębia różnice społeczne. Niektóre środowiska murzyńskie starają się odgrodzić od kultury białych i stworzyć własne, silne poczucie etnicznej tożsamości, oparte na negowaniu tego wszystkiego, co zapewnia sukces w społeczeństwie rządzonym przez białych. Działa tu mechanizm „lisa i kwaśnych winogron”. To, co jest nieosiągalne - sukces w przeważającej mierze białym, silnie konkurencyjnym społeczeństwie - przedstawia się jako cel niewarty starań. Dorastające dzieci murzyńskie mało więc cenią wykształcenie i nie przejmują sposobu zachowania klasy średniej. Posługują się własnym żargonem i demonstrują nonszalancję mającą świadczyć o niezależności. Pracownicy odpowiedzialni za selekcję kandydatów do pracy boją się takiej niezależności bez względu na kolor skóry kandydata. Zatrudniają tylko ludzi, którzy dają do zrozumienia, że będą pracownikami kooperatywnymi, elastycznymi, unikającymi konfliktów. Dyskryminacja jest barierą nie do przezwyciężenia, jak długo z jednej strony wzmacniają ją uprzedzenia, a z drugiej - dysfunkcjonalne mechanizmy obronne.
Niewątpliwie jednak główną przyczyną dyskryminacji są uprzedzenia, a nie nieskuteczne próby bronienia się przed nią. Dyskryminację w Stanach napędza tradycyjny, prymitywny rasizm z Południa. W 1994 roku 32 osobom wytoczono proces o palenie krzyży. Ten ceremoniał praktykowany przez Ku Klux Klan był w przeszłości zapowiedzią linczów i dziś o nich przypomina.
PRZYPADEK 13.5. W 1995 roku jeden z mieszkańców Alabamy rozsyłał Murzynom ulotkę następującej treści:
To CALE MIASTO JEST BIAŁE. Wynoś się, póki możesz. Jesteśmy zorganizowani. Wyślemy wszystkich czarnuchów do Afryki. ALBO SAM SIĘ WYNIESIESZ
Z TEGO MIASTA, ALBO POMOŻEMY CI WYJECHAĆ DO AFRYKI. Wypieprzaj z tej okolicy. DOM CZARNUCHÓW JEST W AFRYCE. Pakuj swoje rzeczy. BĘDZIESZ MIESZKAĆ Z INNYMI MAŁPAMI, PAWIANI BĘKARCIE. Trafisz do Afryki sam, albo z naszą pomocą. RÓB JUŻ SOBIE CZARNĄ REZERWACJĘ. Biała rasa wygra tę wojnę. Jak się ZARAZ NIE RUSZYSZ, trafisz na CZARNY CMENTARZ I STAMTĄD DO PIEKŁA DLA CZARNUCHÓW.
(Edley 1996: 49)
Większość białych Amerykanów z pogardą traktuje te przejawy nienawiści. Ich zdaniem rasistowska jest tylko mniejszość z Południa. Dla wielu Murzynów dyskryminacja stanowi jednak element stylu życia i myślenia całego społeczeństwa. Ku Klux Klan może nie być popularną organizacją, ale niechęć do zatrudniania czarnych i zaakceptowania ich jako sąsiadów spotyka się wszędzie. Dla Murzynów dyskryminacja jest problemem etyki społecznej, nie grupowej.
Dyskryminacja jest konsekwencją narcystycznego elitaryzmu. Niezależnie od tego, jak szeroko się rozprzestrzeniła, jej mechanizm jest zawsze ten sam. Grupa dominująca nadaje jakiejś swej mało istotnej właściwości, na przykład kolorowi skóry, charakter niemal boskiego wyróżnienia, i na jej podstawie wnioskuje o swych rozlicznych zaletach, takich jak pracowitość, inteligencja, talent organizatorski itp. Grupa dyskryminowana - zamiast ośmieszać fantastyczne roszczenia - zaczyna tworzyć konkurencyjną teorię cudownego naznaczenia i przypisuje sobie inne, niezwykłe właściwości, na przykład talent sportowy lub jazzowy. Oba mity są szkodliwe, choć pierwszy jest agresywny, a drugi defensywny.
Społeczeństwo, które toleruje dyskryminację rasową, antysemityzm, poddaństwo kobiet lub przesadny rygoryzm wobec dzieci, nie ceni zasady równości. Jego instytucje gwałcą intuicyjne poczucie sprawiedliwości. David Hume wyrażał nadzieję, że w takim społeczeństwie skuteczne może się okazać apelowanie do rozumu, jeśli odwołanie do bezinteresowności nie odnosi skutku. Twierdził, że sprawiedliwość jest „sztuczną cnotą", choć jednocześnie pewne jednostki mają naturalną skłonność do praktykowania sprawiedliwości. Jednak nawet gdy jej nie mają, nabywają do niej upodobania, kiedy zrozumieją, jakie pociąga za sobą następstwa. Hume kontrastował życzliwość ze sprawiedliwością. Pierwsza była naturalną cnotą. Mamy skłonność do postępowania łagodnego i przyjaznego wobec innych, i dopiero negatywne doświadczenia wyniesione z kontaktów z ludźmi bezwzględnymi uczą nas powściągliwości i ostrożności. Wśród ludzi życzliwych każdy staje się życzliwy, ponieważ skutki praktykowania tej cnoty są widoczne dla wszystkich.
Szczęście i pomyślność, jakie przynosi ludziom społeczna cnota życzliwości i jej poddziały, podobne jest do muru budowanego przez wiele rąk: podciąga się on wzwyż z każdym nowo położonym kamieniem i rozrasta współmiernie do tego, ile trudu i starań wkłada weń każdy z budowniczych.
(Hume 1975: 164)