dramatycznego, który zaczął się dawno temu pod osłoną bezkresnej nadziei. Zachęcam moich pacjentów, żeby jeździli na takie zjazdy i prowadzili w trakcie dziennik z zapisem swoich reakcji.
Planowanie, co zrobić ze swoim dobytkiem, nieuchronnie budzi świadomość egzystencjalną: rozmawia się wtedy o śmierci i o spadkobiercach oraz rozważa, jak rozporządzić pieniędzmi i dobrami nagromadzonymi w ciągu całego życia. Ten proces podsumowania swojej biografii rodzi wiele pytań. Kogo kocham? Kogo nie kocham? Komu będzie mnie brakowało? Dla kogo powinienem być wspaniałomyślny? W tym czasie, kiedy człowiek robi przegląd swojego życia, na poziomie praktycznych zabiegów musi skonfrontować się z tym, że ono się kończy, zająć się przygotowaniami do pogrzebu, stanąć twarzą w twarz z niezakończonymi sprawami i znaleźć dla nich rozwiązanie.
Jeden z moich klientów, nieuleczalnie chory, który rozpoczął proces porządkowania własnych spraw, spędzał całe dnie czytając swoje e-maile, żeby zlikwidować wszystkie wiadomości, które mogłyby zrobić przykrość jego rodzinie. Kiedy usuwał pocztę od dawnych kochanek, wzruszenie dosłownie go zalewało. Ostateczne usunięcie wszystkich zdjęć i pamiątek - śladów porywających, namiętnych przeżyć - nieuchronnie wywołuje lęk egzystencjalny.
Dni urodzin i ważnych rocznic potencjalnie mogą również stać się doświadczeniami przebudzenia. Mimo że z reguły obchodzimy urodziny z prezentami, tortem, kartkami z życzeniami i radosnym przyjęciem - o co tak naprawdę chodzi w tej uroczystości? Może usiłujemy odpędzić wszystko, co stanowi smutne przypomnienie o tym, że czas biegnie nieubłaganie. Było by dobrze, żeby terapeuci mieli zanotowane daty
urodzin pacjentów - zwłaszcza te najważniejsze, pełne dziesięciolecia - i dowiadywali się o uczucia, jakie one wywołują.
Kiedy kończy się 50 lat: Will
ł~ Na wszystkich terapeutach, którzy stali się wrażliwi na problemy związane ze śmiercią, musi robić wrażenie ich faszechobecność. Za każdym razem, kiedy zaczynałem pisać kawałek tej książki, tego samego dnia któryś z pacjentów rzucał mi prosto na kolana stosowny przykład kliniczny bez mego świadomego przyczyniania się do wyciągania tego od niego. Taigodzinna sesja - wyobraźcie sobie - zdarzyła się, kiedy pisałem ten rozdział o doświadczeniach przebudzenia.
jjh To było moje czwarte spotkanie z Willem, niezwykle racjonalnym 49-letnim adwokatem, który zgłosił się na terapię, ponieważ stracił zapał do pracy i był przerażony tym, że nie robi najlepszego możliwego użytku ze swojego dużego potencjału Intelektualnego (ukończył magna cum laude renomowaną uczelnię).
p- Will rozpoczął tę sesję od rozważań o tym, że niektórzy z jego pracowników otwarcie krytykowali go za nadmierną ilość pracy społecznej i zbyt małą liczbę rozliczanych godzin. Najpierw przez kwadrans opisywał swoją sytuację w pracy, a potem długo opowiadał o tym, jak nigdy nie był przystosowany do żadnej organizacji. Wydawało się, że są to informacje istotne dla jego podstawowej charakterystyki, słuchałem ich uważnie, ale podczas tej części sesji głównie siedziałem w mil-czeniu, daleki od wypowiadania się na temat współczucia, jakie okazywał, opisując przypadki, którymi zajmował się w swo-jej działalności społecznej.
y'i Po krótkim milczeniu powiedział:
Rn Nawiasem mówiąc, dzisiaj są moje pięćdziesiąte urodziny.
m ■<-1 co? Jak się z tym czujesz?
w- No cóż, moja żona zamierza zrobić wokół tego jakąś aferę, Będzie dzisiaj miała kolację urodzinową w gronie kilku
61