gdy starannie ustawia w rzędzie na wilgotnej ścierce czyste ' słoiki. Mama pracuje w skupieniu i szybko. Mam wrażenie.) że te zdecydowane ruchy są jej drugą naturą. Jak często już |
Wzywają ją do kogoś innego. Łagodnie mnie podnosi i pyra, czy potrzebuję pomocy. Przecząco kręcę głową. Zamyka za mną drzwi od kuchni. Tak jest z bulimikami, kuchnia jest |
łonie i urządzanie jadalni? Co pozostało z jej wszystkidjfl maran, które miała i które się nie spełniły? ^ 1 Nagle jej życie wydąje mi się pozbawione radości i niczego |
dobrze, że to może się powtórzyć. Szczególnie w takich sytu- Odprowadza mnie do pokoju, ale potem mówi: - Zostań jeszcze tutaj pochodź po korytarzu. Obiecujesz? Zaraz wrócę. W porządku? |
Jak delikatnie wygląda, stojąc przy kuchence. Spokojnymł ruchem przesuwa łyżkę przez półpłynną masę. Mowa dłoni ' Kto zostawił jej czas na marzenia? ^ s»b"^B Zrywam się przestraszona. To był sen. |
dzilam tu dużo czasu, znam wszystkie obrazy na ścianach, listwy przy podłodze i wzór na niej. Ciemnoniebieska wykładzina z białymi kropkami. Wygląda to całkiem przyjaźnie, jednocześnie bardzo higienicznie, jak w klinice, wykładzinę można bez problemu umyć. Korytarz jest długi, po prawej i lewej stronie znajdują się pokoje pozostałych pacjentów, którzy tu przebywają, a na których nie zwracałam prawie wcale uwagi podczas mojego pobytu. W tym pokoju mieszka |
zwłoki babci toczyły rohaki. I nagle robaki znc/ynają^prwj poczują różnicę między moim mocnym twardym ciałem, a sta- Musiałam chyba krzyczeć. Nora budzi mnie i wzywa nocnych dyżurnych. Natychmiast przychodzi jedna z nich i zabiera mnie do kuchni, gdzie opowiadam swój okropny sen. dniami. Ona wysłuchuje mnie i mówi, że to wszystko musi tobyło'tlraznęUt>CZnyCh StW‘erdZCn przytak^H - To babcia wszystko zauważyła, to ona mnie tu sprowa- - Tym trudniejsze jest to dla ciebie, prawda? Nagle kładę głowę na stole i zaczynam płakać. Dyżurna kładzie mi rękę na głowic i długo przytula. Ciągle płaczę. 1 |
Wczorąj się z nią bawiłam i było naprawdę miło. W pokoju naprzeciwko śpi Ralf, który robił zawsze w spodnie. Dalej mieszka Susi. trochę nienormalna, niespecjalnie ją lubię, nie I A tu znowu drzwi od kuchni, szybko je mijam, nie myśląc [ o nich. Gdy już przeszłam cztery razy tam i z powrotem, poczułam zmęczenie. Dyżurna jeszcze nie wróciła. Wróciłam do swojego pokoju i położyłam się. Musiałam już zasnąć, gdy otworzyły się drzwi i dyżurna podeszła do mojego łóżka. Popatrzyła na mnie w świetle padającym z korytarza, a wy- | Powoli mam dość zajęć terapeutycznych z panią Klaasen. Chcę być sama dla siebie. Mówię jej, że grupa jest w porząd- 1"' |