/
kasia: Świetnie, że wiedziałaś, że trzeba wrócić, pochwal siebie za to. Bo mogłabyś zeschizować, tylko po co? Fajnie jest żyć. Zgubiłabyś się po prostu...
macda: Zdarzał}' się już takie okresy, kiedy byłam taka zamazana, że rzeczywiście, już jak gdyby nie byłam Magdą...
kasia: To się nazywa depersonalizacja. magda: Tak, tak, to było na granicy, bym powiedziała.
kasia: Słuchaj, twoje nowe hasło: „Jestem odnalezionym dzieckiem”. Odnalezione dziecko. 1 masz patrzeć na to dziecko w lustrze, i masz głaskać je po rączce, i masz sprawdzać, czy ono ma wszystko... Podotykaj się, czy masz wszystko, stopki masz, paluszki wszystkie masz?
magda: Chyba tak. Jak się dziecko rodzi, to tak szybko liczą, nie? Tych paluszków pięć, o, dobrze, na wszystkich łapkach!
kasia: Dobrze, uszka masz? Masz wszystko? magda: Tak mi się wydaje, że wszystko.
kasia: No właśnie, dobrze, że masz tę świadomość. Jeszcze bym ci poradziła, żebyś się pobawiła w doktora, jeśli ktoś się znajdzie.
61 I DZIEŃ PIERWSZY