64
zajmuje manewr "człowiek za burtę". I jednej strony jest to ewidentnie manewr złożony składa się bowiem ze zwrotu, ostrzenia odpadania, zwolnienia prędkości jachtu itp. a z drugiej strony z racji swojej specyficznej roli powinien być wyćwiczony w sposób zupełnie nawykowy.
To jeszcze nie koniec. Pozostaje spora grupy manewrów awaryjnych to znaczy działanie w przypadku uszkodzenia żagli, olinowania itp. i ratownictwo jachtowe a w szczególności postępowanie po wywrotce jachtu mieczowego oraz duża grupa umiejętności, które nie są i na dobrą sprawę często nie mogą być obiektem egzaminu a łącznie składają się na to co nazywamy dobrą praktyką żeglarską. Wymienić tu można np. umiejętność kładzenia masztu /lub wejście na maszt w razie potrzeby/.podawania holu /rzucanie rzutką/, odpowiedni dobór powierzchni ożaglowania w zależności od warunków meteorologicznych, zasady żeglugi na silnym prądzie, wybieranie miejsca na kotwico-wisko, załadowanie bagaży na jacht i wiele innych czynności, których niepokazanie podczas szkolenia podstawowego przynosi oczywistą krzywdę kursantom.
Wyszkolić mamy przecież żeglarzy a nie specjalistów od zdawania egzaminów z "manewrówki". Przedstawiając powyżej omów-wioną klasyfikację w formie łatwego do zapamiętania schematu /Rys.l/ nie sposób nie poruszyć ęhyba najbardziej podstawowego problemu w całokształcie szkolenia jakim jest konieczność wprowadzania nowych ćwiczeń i rozłożenia poszczególnych elementów w trakcie trwania szkolenia. Należy sobie uświadomić dwa fakty:
Przyjmowanie informacji zupełnie nowych z obcej dziedziny trwa znacznie dłużej i "oporniej" niż przyjmowanie informacji bazujących na ustalonym i przyswojonym zbiorze pojęć. Kształtowanie nawyku wymaga nieporównywalnie więcej czasu niż skłonienie do samodzielnej syntezy już opracowanych umiejętności. Dodajmy jeszcze do tych zupełnie podstawowych aksjomatów metodyki nauczania właściwie każdego przedmiotu fakt, że błędnie ukształtowany nawyk bardzo trudno wykorzenić oraz zwróćmy uwagę na niedoceniony często fakt szkodliwego wpływu nadmiaru informacji. Każdy posiada ściśle określoną granicę możliwości przyjęcia nowej wiedzy. Pół biedy, gdy kursant, któremu kazano ostrzyć i odpadać nim opanował w stopniu dostatecznym umiejętność posługiwania się sterem po prostu nie przyjmie do wiadomości nowego tematu koncentrując się pa ćwiczeniu pierwszej z wymienionych czynności. Ale przypadek taki jest absolutną rzadkością. Kursant taki jest unikalnym przypadkiem kbgoś kto opanował do perfekcji umiejętność samokształcenia.
Na ogół osoba uczona stara się jak najlepiej wykonać .ostatnie z podanych ćwiczeń i przyswoić ostatnie z podanych informacji. Z jednej strony odgrywa tu rolę ciekawość z drugiej naturalna zupełnie ambicja by być w "czołówce" szkolonych. Nie opanowana do końca umiejętność odchodzi na dalszy plan i bywa szybko zapomniana a gdy dotyczy czynności mającej stać się nawykiem zazwyczaj dochodzi do sytuacji poważnego braku w u-mięjętnościach, który zaczyna dawać znać o sobie przy niemal następnym ćwiczeniu i powoduje lukę nie do odrobienia. Często też szkolony próbuje tę lukę uzupełnić we własnym zakresie i dochodzi do wyrobienia błędnego nawyku. Wyobraźmy sobie, że kursant który nie zdążył opanować techniki skutecznego i bezpiecznego zwrotu przez rufę szkolony jest w rozwiązywaniu różnych wariantów manewrów portowych. Podstawowym kryter-