tiej dziewczynie, której po utopnieniu nieślubnego/dziecka ukazał się diabeł i poinformował ją, że odtąd jest w jógo mocy. Z jego to rozkazu co noc przemieniała się w „mg/ę” i dusiła ludzi lub konie.
Także w wierzeniach ludowych zmorą byfaała osoba uważana za czarownicę. Można uzyskać informację, że zmora wylatywała nocą przez komin, by nękać ludzi. Przypomina to podróże czarownic na Łysą Górę. Dość często też działalność zmór tłumaczy się inicjatywą szatana, który wchodzi w ciała kobiet i nocą przemienia je w groźne demony.
Podczas badań terenowych starałem się dowiedzieć, czy w wierzeniach ludowych po śmierci zmora może dusić ludzi. Obecnie przeważa opinia, że z chwilą zgonu kończy się działalność zmory. Jednak kilku moich informatorów z różnych okolic województwa łódzkiego wspominało, że w młodości słyszeli od starych ludzi o zmorach, które po śmierci stawały się jeszcze groźniejsze i podobnie jak upiór, pozbawiały swe ofiary życia.
W niektórych okolicach, szczególnie na terenach północno-wschodnich ziem polskich, a więc na Podlasiu i Mazowszu, można się spotkać z opowiadaniami, że zmory czy też mary, były pokutującymi duszami grzesznych kobiet. W Magnuszewie nad dolnym Orzycem na wschodnim Mazowszu jeszcze w latach trzydziestych opowiadano o pewnej znachorce, której diabeł nie pozwolił nigdy pójść do kościoła. Po śmierci z rozkazu swego piekielnego protektora pod postacią zmory dręczyła ludzi i konie. Dopiero, gdy na jej grobie organista dokonał specjalnych zabiegów magicznych (za które został następnie jakoby mocno skrzyczany przez proboszcza), dusza zmarłej nie przemieniała się już więcej w zmorę. W Lipsku nad Biebrzą na Podlósiu jeszcze jakoby przed pierwszą wojną światową dziewczyna udusiła nieślubne dziecko. Później na skutek wyrzutów sumienia wpadła w melancholię i umarła. Po śmierci co noc jej dusza przemieniała się w zmorę (marę) i dręczyła ludzi lub konie. Dopiero, gdy minął rok i 6 niedziel diabły pozwoliły jej pójść do piekła.
No wschodnim Mazowszu, nad dolną i środkową Narwią spot-koć można było wierzenia, że zmorą zostaje po śmierci samoboj-
czyni. W Popławach pod Pułtuskiem opowiadano też o pewnej chytrej żonie gajowego, której gdy zdechła krowa tak rozpaczała, że wreszcie powiesiła się. Po śmierci została zmorq i najchętniej męczyła krowy sqsiadów. W okolicy Różana nad Narwiq znane było wówczas opowiadanie o porzuconej dziewczynie, która popełniła samobójstwo. Pokutowała jako zmora i ze szczególnym upodobaniem dręczyła śpiqce ładne dziewczyny majqce powodzenie w miłości lub młode szczęśliwe mężatki.
A wreszcie w niektórych opowiadaniach z terenu Mazowsza i Podlasia zmora upodabniała się do tzw. upiorzycy lub upierzy-cy. Oto np. informatorzy podawali, że mężczyzna posiadajqcy ku temu specjalne dane zostaje po śmierci upiorem, kobieta zaś zmorą. Wspominali też oni, że tego rodzaju wierzenia były ongiś szeroko rozpowszechnione. Dziś natomiast trudno jest to już stwierdzić. Nie można więc ustalić czy dawniej, a więc w XIX w., szerzej połqczone były te dwa różne nurty demonologicznych wierzeń ludowych w upiory i zmory, czy też tylko następowało tu zwykłe pomieszanie pojęć z nigdy przecież nie weryfikowanych wierzeń z zakresu demonologii ludowej..
Na terenach południowo-wschodnich ziem polskch, a więc na obszarze obecnego województwa przemyskiego, rzeszowskiego, krośnieńskiego, tarnobrzeskiego i zamojskiego dość rozpowszechnione były znów wierzenia, że zmory (gnieciuchy) to były dusze zmarłych członków rodzin, dusze ludzi pokrzywdzonych przed śmierciq, dusze ludzi zmarłych bez spowiedzi, dusze ludzi zmarłych nagłq śmiercią, dusze ludzi potępionych itp.
Niekiedy w wierzeniach ludowych zmora występowała jako potworek o kształcie zwierzęcia, który nocq wysysał krew z ludzi. Według jednego z dawnych zapisów ludoznawczych ze wsi Skor-czyce w dawnym powiecie janowskim na południowej Lubelszczyź-nie, zmora była uważana za takiego kudłatego potworka, który dręczył ludzi i zwierzęta gospodarskie.
Być może przejawem specyficznego racjonalistycznego myślenia w tradycyjnym środowsku chłopskim była tendencja powiężenia szeroko rozpowszechnionych wierzeń w zmory z dość naiwnq wiarą w specjalną złośliwość zwierząt. W trzech bardzo oddało-
69