wzrostu liczby wariantów i ich charakterystyk (czyli złożoności zadania) maleje procent informacji gromadzonych przez decyden. ta69. Posługiwanie się schematami myślenia oraz stereotypami pozwala nie zagubić się w szumie informacyjnym i ułatwia po. dojmowanie decyli. Paradoksalnie można stwierdzić, że jest racjonalnie uzasadniona ucieczka od racjonalizmu w kierunku emocji, wyznacząjących pierwotnie obszary poszukiwania możliwości naszych działań i postaw. Tym poglądem powracamy zatem do koncepcji Golemana, którą relacjonowałem na początku rozdziału.
Trzeba także zwrócić uwagę, że nawet jeśli opcje jednostek w sferze polityki nie dają się uzasadnić racjonalnie w sensie modelu idealnego, to i tak mogą być one umotywowane z punktu widzenia racjonalności subiektywnej. Wetherell i Potter, którzy badali metodą otwartych wywiadów charakter stereotypów rasowych białych mieszkańców Nowej Zelandii wobec Maorysów, stwierdzili, że ideologie powiązane z owymi stereotypami w znacznej mierze służyły podbudowaniu pseudoracjonalnymi argumentami polityki wyzysku, prowadzonej w przeszłości wobec tej mniejszości. Subiektywna racjonalność stereotypów polegała w tym przypadku na moralnej legitymizacji nieuprawnionych działań stosowanych wobec obcych, w sensie rasowym czy narodowościowym64. Podobne zjawisko dostrzega się analizując zachowania przeciętnych obywateli narodowości niemieckiej wobec Żydów w okresie istnienia III Rzeszy. Można jednak także przyjąć, ii owa racjonalność subiektywna to nic innego, jak zastosowanie dery-waćrji mających uzasadnić kierowanie się w istocie rzeczy rezydualni.
Zastanawiając się zatem nad racjonalnością naszych wyborów, postaw czy zachowań, powinniśmy przede wszystkim zadać sobie pytanie o kryteria oceny owej racjonalności. Muszą być one inne w odniesieniu do głównych aktorów sceny politycznej, a inne w odniesieniu tylko do jej obserwatorów. 1 2
Według teorii racjonalnego wyboru człowiek jest podmiotem gvvych działań i decyzji. Twierdzenie to sytuuje ową teorię na gruncie normatywnym, a nie behawioralnym, choć są także zwolennicy tego drugiego podejścia. Wydaje się jednak, że założenia teorii racjonalnego wyboru należy raczej traktować jako postulaty, wskazówki jak należy działać, aby osiągnąć możliwie najlepsze rezultaty, choć i ten pogląd jest mocno dyskusyjny. Pogłębiony racjonalizm w swej niemocy niejednokrotnie przegrywa z podejściem instynktownym, ograniczającym a priori ilość wariantów do rozważenia. Niektórzy z polityków uznawanych za wyjątkowo skutecznych, bez wątpienia przedkładali, z bardzo dobrymi efektami, instynkt ponad racjonalność. Założenia teorii racjonalnego wyboru w sensie behawioralnym są zatem niejednokrotnie poddawane bardzo bolesnej konfrontacji z rzeczywistością. Należy oczywiście przyjąć, że teoria racjonalnego wyboru przynosi pozytywny wpływ na wiele zachowań społecznych. Za zgrabną konstatację można jednak uznać zdanie J. Mandrosz, mówiące iż: „sfera decyzji politycznych ze względu na szczególną trudność, jaką sprawia zwykłym ludziom, oraz dużą podatność na wpływ schematów i stereotypów, afektu i ideologii, znąjduje się na pewno bliżej nieracjonalnego krańca [...] niż większość innych sfer funkcjonowania człowieka”3. Powracamy zatem także do poglądu, który zaprezentowałem na początku rozdziału, iż są sfery życia, w których emocje są szczególnie złym doradcą, które wyjątkowo mocno wymagąją od nas rozumu i w wyjątkowo małym stopniu go otrzymują. Z tego też względu stanowią obszar szczególnej aktywności socjotechnicznej.
M T. Tyazka, op. dt., s. 226.
M. Wetherell, J. Potter, Mapping the Language of Raciam. Discourse and the Legitimization of Exploitaiion, New York 1992, za: J. Mandrosz, op. cit., a. 144.
WJ. Mandrosz, op. cit., a. 145-146.