I < ksnbucgu ul}1.mu I i' Id i ii «l« i MII MW U mlii no
bami Iml/,kimi hm m,i i. / m< I i<>i\i h ....... L l i»i|>u 11 l'i ,11 nl< ■ .. l
sprawy tc należą do /ukre ui il/ul. mu i hm i< i i i I u u nu u • I i< >i .....l 11 l«,
partamentu Budżetu jest Deparl a mk-i u /.u |.lmu i I \i soik-Iu Mlnl-.li om n i i .«mh sów zajmują się zarządzaniem zasobami ludzkimi lakże w dwói li mm. li 1.1 .• |.««|| nordyckich, mianowicie w Szwecji i w Finlandii, z tym jednak żr w N/wr. p > Mii-je specjalny urząd centralny, podporządkowany ministrowi liiiam.ow - {.., iłti i Narodowej Agencji Pracodawców Rządowych. Z kolei w Norwegii ral.i u hm należy do zakresu działania Ministerstwa Pracy i Administracji Rządów.ą w 14 mach którego działa Departament Spraw Zatrudnienia Rządowego.
Połączenie materii pracy oraz administracji, na pozór przypadkowe, w wit runkach współczesnej administracji może okazać się bardzo korzystne I nni. |.• nowanie państwowej służby cywilnej stopniowo oddala się bowiem od ludo \| nego modelu jednostronnego ustalania ogólnych warunków pracy i płacy pi . organy państwowe i nabiera charakteru negocjacyjnego.
Organy zarządzania zasobami ludzkimi - poza USA, gdzie powołano w i\ m celu osobną jednostkę pod nazwą Federalna Władza ds. Stosunków Pracy W coraz większym stopniu reprezentują państwo w negocjacjach z przedstawił n l stwami pracowników państwowych. Przedstawicielstwami są coraz c/.ęsi li 1 związki zawodowe. Pierwsze jednak przedstawicielstwo pojawiło się w kupi w którym urzędnicy w dużym stopniu do dziś nie mogą zrzeszać się w zwi.i. I 1 zawodowe, a mianowicie w Wielkiej Brytanii, gdzie od 1917 r. działają tzw. Win tley Councils. W Norwegii z przedstawicielami urzędników negocjuje się w 1.1 mach urzędu zajmującego się w ogóle kwestiami stosunków pracy, co ułatwi.1 skoordynowanie ogólnej polityki w tej dziedzinie z ogólną polityką w zakresu zatrudnienia pracowników państwowych.
Mimo stopniowego zbliżania się do siebie ogólnych zasad dotyczących k.i dry administracji, a przynajmniej administracji rządowej, nie doszło do zatarcia jeszcze jednej istotnej różnicy między historycznie ukształtowanymi modelami administracji publicznej. Mowa o charakterze wymogów, jakie muszą spełnić -na ogół zresztą w praktyce, bez ich formalizowania - kandydaci do zatrudnienia w najwyższej kategorii państwowej służby cywilnej. Sprawa ta jest nadzwyczaj istotna, chodzi bowiem o ogólną formację administracyjnej elity danego kraju, odgrywającej także pośrednią rolę polityczną.
W Stanach Zjednoczonych preferuje się generalistów o jak najszerszej wiedzy, ale jednak wiedzy konkretnej, jak prawnicza, ekonomiczna czy, coraz częściej, z zakresu zarządzania. W Wielkiej Brytanii natomiast dominuje wciąż tradycja oświeconego amatora, który dzięki kulturze i wiedzy ogólnej, jest w stanie zawsze nabyć wiedzę specjalistyczną, o ile jest ona niezbędna na danym stanowisku. W rezultacie większość wysokich urzędników rekrutowana jest spośród absolwentów kierunków humanistycznych dwóch najstarszych uniwersytetów: Oxfordu i Cambridge. Tradycyjnie zresztą wyróżnia się kategorię urzędni-
*| t li • |lltll||l)j|< / III |
SN Mmiii miIi >il> |. i we \N Ins/etli weii|/dommu|e loi miię|»i pniwnł
Ciftl |mt |.t,Mi f u m il -.i Inii’i’ /i iii.* gdzie nul/11 *) | u t| 11 u iw ,ii tu mlmmislim |i |al n |lnlll" • I |lll|l' . 11.11 I I III w \ 11.1 w .111111 a I. Iow | u. IW U VI li
i ui i i i uimns innyi Ii lo/nie znakomieie 1111 s I n 111 \ wyniki kul.iii wyk i.ik < I^im, .1, iii v ilnil i iw I >i y I v | i a li, niemieekieh i a mci yk.nr.k uli Pi /i’|in»
ki(il• *int " I iiiii n kii Mrili’iiulzic”.i;|lycli, wydają siv one nadal nklualne I tul
kf4*i.> > ki w yiK>si ł w Wielkiej Brytanii, 18 i 28 w 1 ISA (odpowiednio dk l^tlnił • ■ ■ .lalyeli i z nominacji politycznej) i a/, óó w Niemczech X kolei ud i.il ||mi i mhI" • kiemnków humanistycznych i społecznych wynosi w Wieli n*| III Ikhii i/ nr. i w Niemczech 2%, w USA 6-7%), a absolwentów kierunków in h tu. mi h i nauk ścisłych - 26% (w Niemczech - 14%, w USA. odpowiednio
•1 • i lir, » () i U* w omawianej grupie w Niemczech i w USA u pi akt ..
m i ii" I. nu ma osób bez wyższego wykształcenia, o tyle w Wieli o | Hiylanll t mu il "i ii aanowią aż 16% grupy65.
I rane ji na tradycję profesjonalnego kszlaleenia i /1> u 11 • • i .| ..
Itu inii' ,'iiyeh oraz kształcenia generalistów w Szkole I’»»lłii « lun. n i i i i • . i • 11111 o wyższą szkołą wojskową, nałożyła się powoji ima 11 od • - i . i ■ • • • i ,
u.>" inna Narodowej Szkoły Administracji jako pepinim p« nei ulliii"' ........
iVi*ii ’> kola ta, trzeba to podkreślić, nie tyle kszlalei kambdai" ......i
li.....wr.ka administracyjne, ile dokonuje selekcji, preleni|i|< "I i• ■ l.......
i> holi/yczne bardziej niż wiedzę. Można powiedzieć, /< u\p. .1....... 1 1
u m. liski lo model selekcjonowania generalistów technokratów
Bez. względu na tradycje poszczególnych krajów, wszędzie da a.....
i inlenc ję do zatrudniania na najwyższych stanowiskach w admmislia. \\ m i i i. h specjalistów, ale różnego rodzaju generalistów. Różnice spluw ad m i «• i i"/uego, historycznie ukształtowanego modelu generalisty: oświeemu •" mi a . . w Wielkiej Brytanii, prawnika (ale o szerokiej wiedzy z zakresu uatil .p"l< ■ osi li) w Niemczech czy też technokraty we Francji. Różnice te zdają się '• U . ęściowo zacierać dzięki rozwojowi różnych form kształcenia przyj’,ulowa\w ■
•o i ustawicznego urzędników. Gdy idzie o wyższych urzędników, z.nai zn.| i«di, odgrywają w tym zakresie szkoły administracyjne powoływane w większym luh mniejszym stopniu na wzór francuskiej Narodowej Szkoły Administracji V koh, inkie, jak wiemy, działają np. w Wielkiej Brytanii i w RFN.
Nie jest zatem w żaden sposób przypadkiem, że reformę polskiej pansiw" wej służby cywilnej rozpoczęto od powołania do życia na przełomie lal |6<J(i i 1991. Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, wzorowanej na szkoli lian niskiej. Krajowa Szkoła Administracji Publicznej zapewnia bowiem lal tui*• kształcenie podyplomowe typu generalistycznego. Ustawowo określonym n I* m
Por. Edward C. Page, Political Autkority and Bureaucratic Power. A Comparutive Aiiul\ m wyd. 2., New York 1992, s. 46.