W Słowniku gwary uczniowskiej można odnaleźć liczne analogie: pisanie utrwala wyraźnie struktury mowy: leksykę, tok zdaniowy, „magiczną” sprawczość kryjącąsię za-silnym-emocjonalnym nacechowaniemTNapisy klasowe są bardziej monotonne: jest w tym coś machinalnego-wykonywane-go-odruchowo.jakbv bez specjalnego zaangażowaniauwagi. Wśród inskrypcji dominują nazwy (często w zapisie fonetycznym) aktualnie modnych „kapel”, ich znaki, przedstawienia ich scenicznych akcesoriów; dalej - są też marki samochodów, nazwiska i pseudonimy bohaterów kultury masowej, czasem - przezwiska nauczycieli czy fragmenty „rozmowy” z sąsiadem: Ale ta biologica pieprzył
Niekiedy znaleźć można osobliwy „dialog”, którego elementami bywają rozmaite „znaki własności”: Mój jest ten kawałek podłogi! [fragment pio-senki];obok zaś - Tu siedzą ja! -ANIA III a (N)
Kontrole nauczycielskie i laminowane ławki zmniejszyły liczbę napisów, albo - co jest ważne: wpłynęły na ich „ulotność”, krótkotrwałość istnienia. Trudniej jest je „solidnie” wykonać; daleko łatwiej zmyć.
Twórczość szaletowa od dawna ma już swoją literaturę, choć brakuje prób jej rozleglejszego zinterpretowania. Wulgarność, obsceniczność, sprośność toaletowych graffiti poczytywano za szczególny dowód niskiej kultury społeczeństwa. Interpretacja nie musi być jednak aż tak oczywista. Pisał o tym J. Barkę: „Chamskie formy organizowania przez sztukę świadomości i wrażliwości seksualnej, mają długi rodowód. W dzisiejszej Brytanii manifestują się najdobitniej na ścianach ubikacji publicznych. Czy na wsi, czy w małym lub wielkim mieście, gdzie tylko ubikacje oferują kawałek wolnej ściany, znaleźć można teksty i rysunki wyrażające gwałt, nienawiść, obrzydzenie, wstręt i pogardę, uciechę, rozkosz, pragnienie i śmieszność płci”1. Według angielskiego eseisty jest to „werbalna i graficzna ekspresja płciowa”, jeden ze sposobów manifestowania ważnego aspektu życia.
Generalne wnioski o poziomie społeczeństwa wymagają uzupełnień: niezwykła wręcz trwałość i tematyki, i niektórych formuł inskrypcji, tudzież malunków2, każe je postrzegać również w powiązaniu ze specyficznymi zachowaniami przypisanymi rolom społecznym odznaczającym się „długim trwaniem”. Do kwestii tej wypadnie jeszcze powrócić.
Dziecięce graffiti toaletowe zdają się nie odbiegać od potocznych mniemań na ten temat. Obok znaków i napisów przynależnych do subkultury młodzieżowej (znaki zespołów, samochody... ) są wśród nich również i teksty obsceniczne:
„Dupa nie armata nie strzelaj do celu
gdy nasrasz na sedes - wytrzyj przyjacielu! (W)
„Sraj Polaku co masz siły Niech wie Europa cała że ze wszystkich wolności, jakie były, ta jedna ci została (N)
„Nie wycieraj dupy palcem nie myśl, że srasz smalcem! (O)
„Jakby nie te zymby dupa podobna byłaby do gymby (O)
„Każda pani niżej pasa ma futerał na kutasa (N)
Wołał kapral na Agatką chodź pokaże ci armatką (obok rysunek genitalii z podpisem: „ To armatka ”)
Motywy skatologiczne, tak bogato reprezentowane w folklorze dziecięcym3, mieszają się z pornograficznymi, czasem swoiście „upolitycznionymi”. Ta łatwość, z jaką w omawianych inskrypcjach narusza się zasadę stosowności, łamie się tabu, jakie społeczeństwo nakłada na czynności fizjologiczne i prokreacyjne, zawiera w sobie niewątpliwy ładunek „kar-nawalizacji kultury”4.
95
J. Barkę, Pornografia i sprośność w literaturze i społeczeństwie, „Literatura na
Świecie” 1973, nr 8-9.
Por. teksty i reprodukcje analogicznych malunków na murach miast rzymskich: M.
Grant, Miasta Wezuwiusza. Pompeje i Herkulanum, Warszawa 1986.
91 Por. Simonides, op. cit., s. 131-133.
M. Bachtin, Twórczość Franciszka Rabelais’ego a kultura ludowa średniowiecza i renesansu, Kraków 197S; M. L. Łurie, O szkolnoj skabresnojpoezii, [w:] Szkolnyj byt...