24
słowne. Metafora stroju lub szaty jest niezwykle znacząca: klasyczny dyskurs retoryczny stoi wyraźnie' na straży kulturowych tabu. „Nagość” inwen-cyjnego „materiału znaczącego” uznawana jest przezeń za niepożądaną; pożądanym zaś jest przekształcanie owego materiału w formy słowne. Wzajemna zależność „res” i „verba” wstydliwie skrywa swą mitologiczną motywację, natomiast jawnie afirmuje swą motywację lingwistyczną1. Stosunek pomiędzy „res” i „verba” lub też — jak zauważył Barthes — pomiędzy ich współczesnymi — trzeba tu przyznać niezbyt fortunnymi — odpowiednikami: planem treści i planem wyrażania, jest stosunkiem fenomenologicznym. „Wyrażanie” jest „ubraniem” treści, treść zaś substancją „wyrażania”2. Wydaje się, że taka formula oddaje w sposób najlepszy istotę retorycznej zasady koherencji „res” i „verba”. „Res” nie istnieje, jeśli nie zostanie poddana werbalizacji. Konsekwencją tego jest to, że postulowana przez klasyczny dyskurs retoryczny zasada koherencji jest inherentną cechą każdej wypowiedzi. Wypowiedź, która otwarcie występuje przeciwko tej zasadzie, jest „wypowiedzią bez sensu”.
Poszukiwanie sensu jest właśnie treścią trzeciej wielkiej operacji retorycznej — elocutio. Wynaleziony i uporządkowany przez dwie poprzednie operacje „materiał znaczący” krystalizuje się tu w formy słowne. Proces ten nie odbywa się żywiołowo. Reguluje go wspomniana zasada koherencji: słowa muszą być odpowiednio wybrane i uszeregowane, nie mogą gubić z pola widzenia horyzontu zakreślonego przez inventio i dispositio3. Owa „referencjalność” jest właściwie fundamentem operacji elocutio. Jednocześnie, jak to już stwierdziliśmy, elokucyjne mechanizmy są zasadniczo odbiciem paradygmatycznych mechanizmów inwencyjnych i syntagmatycznych mechanizmów dyspozycyjnych. Tam stawką był wybór i porządek „materiału znaczącego”, tu zaś celem jest wybór i porządek słów. Elocutio nanosi słowa na tematyczno--konstrukcyjną siatkę, uprzednio juz opracowaną; „nanoszenie” słów jest więc nadawaniem sensu. Istnieją dwa etapy owego „nanoszenia”, dwie fundamentalne operacje elocutio: electio i compositio.
Electio jest właściwym wyborem, który odwołuje się do rezerwy językowego systemu. Zakłada możliwość zastępowaniajednego elementu znaczącego przez inny, zawsze jednak z myślą o tym, aby funkcjonalność tego zabiegu nie została zachwiana4. Compositio zaś rządzi następstwem owych elementów, odsyła zatem do podstawowych reguł gramatycznych, których przestrzeganie ma być warunkiem tworzenia poprawnych zdań, budowania właściwych okresów5.
Elocutio poprzez kojarzenie operacji electio i compositio jednoczy więc mechanizmy suksfytucyjne z mechanizmami kombinacyjnymi. W wyniku owego kojarzenia tworzy się nowa jako# styjistyczno-jf^ykowa i to Włąlnlć raczej ona, a nie wspomniane mećfaafii;ffiay bezpośrednia,, staje się przedmiotem zainteresowania trzeciej kanonicznej części klasycznęfo; dysku#®! retorycznego. Elocutio opisuje się więc nie tylko w przestrzeń procęsw wytwarzania, ale ,i w przestrzeń samego wytworn. Daje jego egfcśfelowy opis nie tylko na płaszczyźnie histaryCZUysSl modeli stylu (genus humile, ri$ęjclium, sufylime), ale również na płaszczyźnie sposobów, chwytów stylistycznego kształtowania wypowiedzi (ornamenty).
Opis ów zawiera w sobie, zwłaszcza poprzez teorię ornamentów (figur i tropów), pewną wspólną dla prozy i poezji (różnice, które są oczywiście otwarcie manifestowane, dotyczą jedynie szczegółowych zagadnień, a zwłaszcza nasycenia wypowiedzi ornamentami)* ogólną koncepcję języka artystycznego — języka niejako wtórnego wobec tego, który stanowi podstawę mowy codziennej, potocznejM. Klasyczny dyskurs retoryczny charakteryzuje ów język zawsze poprzez odniesienie do normy języka naturalnego, wobec którego ów wtórny język, nazwijmy go dla wygody , językiem retorycznym”, zachowuje się do pewnego stopnia niepokornie. Gwałcąc jego reguły i przekraczając normy zakreśla pole odstępstwa i dewiacji6 7 8 9 10, które jest polem „naruszania” systemu językowego, i to bardzo często na wszystkich jego poziomach (figury dźwięku, figury słów, figury gramatyczne). Jednocześnie, co w sposób wyraźny znajduje wyraz u Arystotelesa, ów wtórny język retoryczny, będąc efektem „naruszania" normy językowej, jest zarazem „naruszaniem” pewnej normy komunikacyjnej (kategoria, niepospolitości)7!. „Naruszanie” normy językowej jest więc zabiegiem instrumentalnie koniecznym dla skutecznego oddziaływania na słuchaczy. Norma ™ lub jak chce Arystoteles — to, co wyrażeniowo pospolite, odczuwana jest bowiem przez nich tylko w zderzeniu z oznakami jej naruszeń, z lytii, CO jest; wyrażeniowo niepospolite. W konsekwencji efekt perswazyjny?,; artykułowany” w , języku-retorycznym”, rodzi się zawsze w tej przestrzeni, która rozpięta jest pomiędzy mową neutralną, charakteryzującą się zerowym stopniem ekspresywności, a mową nacechowaną retorycznie, ą więc taką, której Stopień ekspresywności jest zdecydowanie wyższyrtl Przestrzeń ta jednak, jak to stanowczo podkreśla S lagi ryta11, nie może nigdy przeobrazić się w przepaść, która gubi z pola widzenia to, co dla odbiorcy stanowi jedyny „horyzont odniesieniowy”; normę i naturalność. Podkreślić więc wypada raz jeszcze z- naciskiem; efekt perswazyjny, choć wyrażony ,językiem retorycznym”, jest w istocie związany z doświadczeniem obecności
w Por. R. Barthes, Style and its Image, Iw:] Literary style. A Symposium, ed. Chatman, Oxford 1971, s. 3.
r,'ł Op. cit.y s. 3—4.
Por. Arystoteles, Retoryka, ks. III, [w:] Trzy stylistyki greckie. Arystoteles. Deme-triusz, Dionizjusz, przel. i oprać. Wł. Madyda, Wrocław 1953, s. 23—26, Wszystkie cytaty z III księgi Retoryki pochodzą z tego wydania.
Por. Barthes, L'ancienne rhótorigue..., s. 218.
Por. Zumthor, op. cit.. s. 231.
Por. Arystoteles, Retoryka, ks. III, s. 7—8.
Loc. cit.
M Por. Barthes, Style and its Image, s. 4.
Arystoteles, Retoryka, ks. III. s. 8.
P. Somville, Essais sur le Poetiąue d Ar istotę,, Paris 1975, s. 101.
Por. Arystoteles, Retoryka, ks. III, s. 8.