li. mi i i \ i / mość dzieła literackiego 41
darni. Tak np. brak w tekście wzmianki o tym, czy one są zupełnie płaskie czy też choćby trochę pagórkowate („sfalowane”), jakkolwiek powiedzenie „przestwór suchego oceanu” raczej tamto nasuwa. Nie wiadomo również, które miejsce stepu jest właśnie przedstawione w utworze; gdzieś nad Dniestrem, gdyż stamtąd widać rzekę niedaleko Akermanu, to wszystko. Jakimi trawami step jest pokryty, jak są rozmieszczone owe „koralowe ostrowy burzanu”, jakie widać kwiaty, jakiej one są barwy, jakiego rodzaju itd. - to wszystko szczegóły zupełnie nie ustalone w tekście. I tak są pominięte, że przy normalnym czytaniu nawet nie nasuwa się myśl o tym, iż tego rodzaju szczegóły mogą wchodzić w rachubę. Nie inaczej rzecz się ma z niebem rozpościerającym się nad stepem. Domyślić się można, że jest stosunkowo pogodne, jeżeli można na nim gwiazd szukać; pewna jego część jest w pewnej chwili rozświetlona, tak że nachodzi myśl, iż to obłok jakiś na mm się snuje, ale potem widać, że to księżyc wschodzi. Jaka jest jednak barwa nieba itd., to znów wszystko nie określone. Żurawie, „ciągnące”, widać wysoko, ale nie tak bardzo, żeby nie można było ich lotu usłyszeć, są ledwie zaznaczone. Nie wiadomo, ile ich było, gdzie się na niebie pokazały, jakie były itd. A wreszcie i ów ktoś, kto mówi, jedzie po stepie i „omija burzany” (sam czy w towarzystwie? - zdaje się, że to drugie, bo po cóż by była użyta liczba mnoga w powiedzeniach „Stójmy” i „Jedźmy!”1) - i on nie jest prawie wcale bliżej określony. Z pewnych danych (m.in. z rodzaju użytych form gramatycznych) możemy wnioskować, że to jest mężczyzna, nadto, że pochodzi z Litwy, za którą tęskni, to wszystko. Ale kto to jest, w jakim wieku, jaką ma przeszłość, jakie są właściwości jego charakteru, jak wygląda - to wszystko jest po prostu pominięte. Także to, co się w nim dzieje, zaledwie jest znaczone. Uczucie, które nagle się odzywa, nie wspomniane jest ani słowem, choć tak silnie dochodzi do głosu, że nam się bezpośrednio narzuca i opanowuje swą jakością wszystko, co się w tym wierszu w ogóle pojawia. Wydaje się ono w pełni określone, ale de facto jedynie .|o i v liczna jakość jego jest nam obecna i - jeżeli , ,1 można powiedzieć - zaraża nas odpowiednim wzrusze-iii. ni Ponieważ jednak i ta jakość nie jest nazwana, możemy nu I mówić dopiero pośrednio, gdy już wyzwalamy się im i,l uroku wiersza i nastroju w nim zawartego i gdy rozpo-n nny świadomie przeprowadzać analizę utworu. Wówczas hi.ii już do pewnego stopnia narażamy się na niebezpie-, n\two wprowadzenia do utworu czegoś, czego w nim sa-imi ni nie ma i co też samo nie zaznacza się w swej swoistej i... i ,u i, danej nam w prostej, pierwotnej percepcji. Choćby-m> się ograniczyli jedynie do nazwania owego uczucia, , i/i |ego jakości, to musimy pamiętać, że w samym utworze ni. |i ■>! ono nazwane i jako nie nazwane właśnie (a zarazem i.'U me rozgrywające się, wyładowujące się, a nie stające i. pi zedmiotem osobnego uświadomienia) jest działa-i , i \ ni czynnikiem całości dzieła. Jako nie nazwane, a jednak •In • im, ma ono specyficzny urok tego, co irracjonalnie działa, kil omijc się, a nie jest myślowo opanowane, a tym samym m |m wnej przynajmniej mierze obezwładnione, spowszednia-i . drugiej strony jednak to nienazwanie jakości uczuciowej i i,, i.jga za sobą pewne jej nie sprecyzowanie, niedo-
• I rrslenie, albowiem przez nazwanie nie zostaje wyklu-iiii i pewna doza zmienności, jakby „chwiania się” jakości.
i, I zaś chwiejności, w ostatecznym niewykończeniu, nie-
.....tu liomieniu leży jedno ze źródeł aktywności jakości uczu-
i"\\ ej ogarniającej nas przy czytaniu, pewna doza jej „uroku”, n do o kreślenie jakości uczuciowej nie tylko więc
• i iiiiąe w utworze, ale nawet jest doniosłe dla jego artystycznej d> u imiczności.
Mógłby ktoś powiedzieć, że o osobie mówiącej w utworze - ■ i. w. autorze - jak to się zazwyczaj mówi!) da się na podsta-i' tekstu powiedzieć znacznie więcej, niż to przed chwilą za-" i, wiem, że więc jej niedookreślenie jest stosunkowo znacznie
............ niżby się to wydawało na podstawie mego przedsta-
1 u u u. Można np. powiedzieć, że jest to człowiek o subtel-m ni wyczuciu artystycznym, który umie uchwycić rzeczywistość i" o ypowaną w kilku głównych, narzucających się rysach i od-
Ale o tym „towarzystwie” tekst nie podaje żadnej bliższej informacji.