_ Czyli nadal każda żona będzie z nie s wetem mę-
_ Tak, ale inaczej będą rozmieszczone dzieci My z
Anią będziemy z tobą I będziesz się do mej dobierał pod
moim okiem. Stworzę masę Sprzyjających okoliczności To musi się udać!
Gdy Marcin z Ewką i Anią wrócili z zimowiska od razu zamieszkali tak, jak obmyśliła Mirka. Ania bardzo się ucieszyła:
— Wujku, a będziesz mi opowiadał bajki, jak dawniej?
_Tak, co wieczór będę przychodził do twojego łóżka
i będę długo, długo mówił ci o dziwach tego i innych
światów.
— To cudownie! — krzyknęła z radością i pocałowała go z entuzjazmem.
NAGA MIŁOŚĆ
U pewnego górala na kwaterze zatrzymało si< .młode małżeństwo. Gospodarz zauważył, że każdej nocy w .ich (pokoju długo pali się światło Zaciekawiany podejrzał przez okno, co itez robią jego goście |: zobaczył, ze leżą nago w łóżku i uprawiają miłość Rano zwraca im uwagę ...
— Słuchajcie, teraz elektryczność bardzo droga, a przecież to. co robicie w nocy w łóżku. można robić po ciemku...
— A próbowaliście, gospodarzu, .robić to ze swoją starą przy śteietłe?
— Nie!
— Więc spróbujcie! Zobaczycie, jak będzie fajnie.
Rano wczasowicz pyta gospodarza:
— Spróbowaliście7
— Tak!
— No i łepiej było?
_ Mnie tam -wszystko jedno, ale dzieciaki
mioty uciechę...
Sid Carnaby przestraszył się, kiedy usłyszał obracający się w zamku klucz. Drzwi wejściowe otworzyły się i stanęła w nich sympatyczna, nieomal matczyna postać pani Rumbold.
— Miała pani przyjść przed południem, a nie teraz —
powiedział gniewnie.
— Niezmiernie mi przykro — tłumaczyła się — ale mój mąż miał znów atak tej swojej choroby i to pokrzyżowało zupełnie mój plan.
— Dobrze już — przerwał jej ostro. — Ale teraz nie jest mi wygodnie. Oczekuję wizyty.
— Mogę przyjść dzisiaj później.
Carnaby rzucił okiem na zegarek.
— Dobrze — powiedział.
Pani Rumbold wyszła, wzruszając ramionami i szła w zamyśleniu korytarzem. „Nieprzyjemny typ, ten Carnaby" — pomyślała. Nigdy nie wydawał się jej sympatyczny. Tłuste włosy i blizna idąca poprzez wąsy nie pasowały do obrazu, jaki przedstawia zwykle sobą porządny człowiek.
Kiedy doszła do windy, drzwi nagle otworzyły się i wyszła z nich młoda kobieta. Była to Giną Grayson. Pani Rumbold zdziwiła się, co Giną robi tu na ulicy Carlotta i dlaczego nosi ogromne, zielone okulary, podczas gdy na dworze jest typowa, londyńska mgła.
Kiedy młoda kobieta zobaczyła panią Rumbold, skuliła się, wyciągnęła chusteczkę, przytknęła ją do twarzy i szybko pobiegła korytarzem.
— n