Bez nazwy (5)

Bez nazwy (5)



aresztować Rolanda Nikt poza nim nie byłby zdolny db

takiego czynu.

—    Pani nie ma zbyt wysokiego mniemania o swymi bracie?

Ingrid potrząsnęła głową, a potem opowiedziała komisarzowi. że jej brat już po raz trzeci zmieniał pracę. W tej chwili sprzedaje samochody. A raczej udaje, że sprzedaje, nie ma bowiem nigdy pieniędzy, a spadek po ojcu już dawno przehulaŁ

—    Państwo oboje są spadkobiercami pani Evering?

—    Tak. ponieważ nie ma innych krewnych.

Komisarz zamyślił się chwilę, a potem powiedział:

—    A w jaki sposób pani brat zdobył truciznę?

—    Proszę jego o to zapytać.

—    Zrobię to. Ale przy okazji: jako studentka weterynarii musi pani znać się na truciznach. Czym według pani została otruta ciotka?

—    Wyglądało to na pierwszy rzut oka jak tężec, mogła to być zatem strychnina. Ale w jaki sposób Roland mógł...? Panie komisarzu, proszę natychmiast zbadać cukier w cukiernicy. Teraz przypominam sobie, ciotka powiedziała, że kawa ma gorzki smak.

—    Dziękuję bardzo, panno Evering. Myślę, że ułatwiła mi pani pracę. Proszę przysłać teraz swego brata.

Młody człowiek był wysoki, szczupły i bardzo blady.

—    Panie Evering — powiedział komisarz — ile pan ma lat?

—    Dwadzieścia trzy.

—    Jest więc pan starszy od siostry. Nigdy bym nie przypuszczał, wygląda pan bardzo młodo. Pańska ciotka została zamordowana.

—    To straszne — powiedział młody człowiek. — Bardzo lubiłem ciotkę.

—    Naprawdę? Co pan w ogóle porabia?

—    Sprzedaję samochody.

—    Jakie ma pan wykształcenie?

—    Niewiele tego jest — zaśmiał się Roland. — Dwa razy przepadłem przy egzaminach, potem jakieś kursy handlowe, które mnie znudziły, próbowałem być przedstawicielem handlowym, ale nic na tym nie zarobiłem

—    I potrzebował pan dużo pieniędzy na dziewczęta.

—    Czy to powiedziała panu Ingrid’

—    Tak. Czy to prawda?

   Owszem, nie lubię być sam, ale proszę mi się przyjrzeć, czy wyglądam na mężczyznę, na którego lecą dziewczyny? Musiałem płacić.

—    Rozumiem. I wtedy wpadł pan na pomysł, aby zamordować ciotkę.

Młody człowiek wytrzymał spojrzenie komisarza i powiedział:

—    Myślałem często, ze pewnego dnia będę dziedziczył

dużo pieniędzy, ponieważ ciotka Leni była bogata, ale nie zamordowałem jej.

—    W takim razie kto? Te dwie stare kobiety? Albo ta para małżeńska? — komisarz stanął przed nim. — To mogło być tak: postarał się pan o strychninę. Można ją

uzyskać jako truciznę na szczury Wsypał ją pan ciotce do kawy zamiast cukru. Kto poza panem mógłby być

mordercą?

Młody człowiek milczał przez chwilę, a potem powiedział:

—    Moja siostra, panie komisarzu. Ona myśli tylko o pieniądzach, jest skąpa aż do przesady, gdy byłem kiedyś w tarapatach nie pożyczyła mi ani grosza. Ciotka Leni nie lubiła jej i Ingrid bała się, że zapisze mnie

więcej niż jej.

Komisarz zdał sobie sprawę, że stoi wobec dwóch przeciwstawnych oskarżeń i oba wcale nie są nieprawdopodobne. Po przesłuchaniu- reszty gości doszedł do wniosku, iż sprawa nie jest dla niego bardziej jasna niż na początku. Kiedy wychodził już na korytarz, dogoniła go dziewczyna.

—    Pan nie aresztuje Rolanda? Przecież powiedziałam panu. A ponadto...

—    Nie mam żadnego dowodu przeciw pani bratu, tak samo zresztą jak przeciw pani — oświadczył komisarz.

19


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bez nazwy 17 tylko przed tą ostatnią nie ma ucieczki i tylko autokontrola może być sprawowana w każd
Nikt poza nim go nie szanuje Szacunek ludzi ulicy Cieszy się, gdy dostanie służbowy telefon Może mie
ABSOLWENT SGH SEBIX • 1*2 Nikt poza nim go nie szanuje Szacunek ludzi ulicy Cieszy się, gdy
Bez nazwy imieniu Hans. To właśnie z nim zaprzy jaźń iłem .się polem. —    Od dawna
Bez nazwy 8 (2) Nic o tym? To o czym? Przecież nie zauważył, że się za nim szwendaDm. Wtedy miałby p
Bez nazwy (6) PRPU Otaczała go bezgraniczna cisza. Nie. w i«j. minucie. kiedy 2acznie się dusić, ni
PRAWA DZIECKAPRAWO DO ŻYCIA BEZ WYZYSKU I WYKORZYSTYWANIA NIKT MNIE SIŁĄ NIE MA PRAWA ZMUSZAĆ DO NIC
DSC00887 pacjent biologiczne żywy; lecz traktowany prze otoczenie jak osoba nieobecna; nikt się 
Bez nazwy (2) mmrmm udać. Nic już jednak nie byto w stanie uratować ich romansu. Łatwowierna, zakoc
Bez nazwy (2) —    Moje zasługi są raczej znikome! Nie zasłużyłam aa pocałunki.
Bez nazwy (4) śmierć? taka sima. córeczka. No, nie było tych starających za wielu, ale taka ostatni
Bez nazwy 9 (4) _ Czyli nadal każda żona będzie z nie s wetem mę-m... _ Tak, ale inaczej będą rozmie
Bez nazwy (6) PRPU Otaczała go bezgraniczna cisza. Nie. w i«j. minucie. kiedy 2acznie się dusić, ni
Bez nazwy 9 (4) — Czyli nadal każda żona będzie z nie swoim, mężem... —    Tak, ale i
PRAWA DZIECKAPRAWO DO ŻYCIA BEZ WYZYSKU I WYKORZYSTYWANIA NIKT MNIE SIŁĄ NIE MA PRAWA ZMUSZAĆ DO NIC
41379 Obraz8 (34) 160 Emile M. Cioran w nim nie ma, jest on sposobnością śmierci. Dlatego czysta ek

więcej podobnych podstron