408 Włodzimierz Bolecki
traciły atrybuty pierwotnego autorstwa, ponieważ nie były traktowane jako zjawiska twórczości zindywidualizowanej, lecz uniwersalnego języka kultury. Z kolei w poetyce futurystów cudze słowo stawało się nowym przedmiotem literackim, a równocześnie zlewanie się w jedną całość słowa i jego obiektu, dążenie do swoistego „urzeczowienia” słowa służyć miało jego odrywaniu od przeszłości, a więc - od tradycji literackiej30.
Kończąc, wrócę jeszcze do „reminiscencji”, którą Głowiński w ogóle wykluczył spośród zjawisk intertekstualnych31. To, że reminiscencja jest zjawiskiem semantycznym inercyjnym w obrębie poetyki pojedynczego utworu, nie oznacza, że musi być taka sama w ramach większych struktur historycznoliterackich. Historyk literatury może bowiem uczynić z reminiscencji zjawisko znaczące, jeśli wpisze je w odpowiedni układ odniesienia. Np. w procesie historycznoliterackim faktem znaczącym jest występowanie podobnych reminiscencji u różnych pisarzy, a więc np. zapożyczeń z tego samego utworu, tego samego autora, prądu czy poetyki. Można tu mówić o utworach-kluczach czy słowach-kluczach dla pewnej jednostki historycznoliterackiej. Przedmiotem interpretacji można też uczynić porównanie cudzych wypowiedzi, które w nowych tekstach istnieją jako reminiscencje i tych, które są adaptowane jako cytaty i inne składniki gry komunikacyjnej32. Tworzenie takich ram interpretacyjnych zależy oczywiście od konkretnych potrzeb i fantazji badacza. Zaryzykowałbym nawet tezę, że im większa jest inercja danego elementu w strukturze semantycznej pojedynczego utworu, tym łatwiej jest go włączyć do interpretacji zjawisk ogólnych. Rzecz wiadoma: w struktury historycznoliterackie łatwiej jest wpisywać utwory powielające powszechnie znane stereotypy niż utwory niekonwencjonalne. Historyk literatury, który poprzez cytaty i zjawiska pochodne postanawia obserwować proces historycznoliteracki, nie wkracza jednak na ziemię całkiem nieznaną. Zajmuje się przecież zagadnieniem od dawna już oswojonym w naszej dyscyplinie - a mianowicie sposobami istnienia tradycji w ewolucji literatury33.
Na wstępie porównałem cytat do soli. Nie wiem, czy to porównanie jest trafne. Sól jako danie główne nie wydaje mi się pomysłem szczęśliwym, ale cytat - jeśli go dobrze przyrządzić...
311 S m i r n o v, Cytirowanje kak istoriko-iitieralurnaja problema...
31 Zob. G t o w i ń s k i, O inlertekstualności.
32 Szczególnym zjawiskiem historycznoliterackim jest tu np. modernistyczny kryzys języka, którego wykładnikiem było przedstawianie w formie cytatu odrzucanych wypowiedzi. Zob. R. Nycz, Język modernizmu. Prolegomena historycznoliterackie, Wrocław 1997, r. IV i V; W. Bolecki, Wstęp [do:] S. I, Witkiewicz, Pożegnanie jesieni, Kraków 1997, s. 107-117.
“Zob. analizę kategorii kultury i tradycji literackiej w pracach J. Sławińskiego, Synchro-nia i diachronia w procesie historycznoliterackim. Socjologia literatury i poetyka historyczna, [w:] Dzieło. Język. Tradycja, Warszawa 1974; O kategorii tradycji, [w:] Koncepcja języka poetyckiego Awangardy krakowskiej, Wrocław 1965. Podobnie Hannay w pracy The lntertextuality of Fale. A Study of Margaret Drabble, Columbia 1986, wiąże kategorię intertekstu i zjawiska inter-tekstualności (m.in. aluzję) z zagadnieniem kompetencji literackiej.
INTERTEKSTUALNOŚĆ A TRADYCJA LITERACKA*
Zakładając - nie przez wszystkich zresztą współczesnych teoretyków zagadnienia podzielane przekonanie, iż stylizacja zajmuje centralną pozycję wśród klas i odmian intertekstualności, nie rozstrzygamy bynajmniej, czym jest ona sama i owe intertekstualne odmiany z punktu widzenia funkcjonujących w literaturoznawstwie typologii zjawisk. W jakim porządku ją umieścić? - Stylistycznym? - skoro jest przede wszystkim operacją na zarówno wąsko, jak i szeroko rozumianym stylu. Genologicznym? - skoro obejmuje również formy gatunkowe i paragatunkowe (pastisz, parodia, burleska), a dotyczy także „wyższych układów znaczeniowych” i form kompozycyjnych1 2. Niewątpliwie jest ona swego rodzaju „dewiacyjnym” stylem (w szerokim rozumieniu, „językiem”), czy ściślej: „dewiacyjnym” dery watem jakiegoś stylu funkcjonującego efemerycznie w nadrzędnym kontekście innego. Przede wszystkim zatem stanowi tek-stualne świadectwo stosunku do określonego „obcego” stylu, czyli rezultat dynamicznej, aktywnej relacji intersemiotycznej (międzystylowej). Kryteria jej opisu spoczywają przeto na gruncie poetyki formalnej, głównie jednak - poetyki historycznej i pragmatycznej, gdyż sedno ich zawsze wykracza poza ukształtowanie konkretnego tekstu, przekracza granice jego autonomii, wyjawiając się w kontekstach diachronicznych lub komunikacyjnych.
Gdybyśmy chcieli stylizację i mniej lub bardziej zbliżone do niej klasy intertekstualne rozpatrywać na gruncie genologii, napotkamy tę samą trudność. Skonwencjonalizowane i ustabilizowane „gatunki” również bowiem stanowią w pierwszym rzędzie wynik określonych pozatekstowych relacji do takichż
* Rozdział III z książki: Stanisław Balbus, Między stylami, Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych „Universitas’\ Kraków 1993, s. 65-86. Pierwodruk: Stanisław Balbus, Intertekstualność a proces historycznoliteracki. Uniwersytet Jagielloński. Rozprawy habilitacyjne nr 191, Kraków 1990.
W literaturoznawstwie polskim po raz pierwszy zagadnienie stylizacji zostało przeniesione na te ponadjęzykowe poziomy konstrukcji dzieła przez S. S kwarc zyńską, Stylizacja i jej miejsce w nauce o literaturze (1961), [w:] Stylistyka polska. Wybór tekstów. Pod red. E. Miodońskiej--Brookes, A. Kulawika, M. Tatary, Warszawa 1973.