150
nym dopiero co dzieciobójstwie. Zbawienny dreszcz przejmie ludzkość i każdy będzie sławił w cichości swe czyste sumienie, kiedy Lady Makbet, straszna lunatyczka, umyje ręce i przywoływać będzie wszystkie wonności Arabii, by zabiły szkaradny odór mordu. Obrazowe przedstawienie z pewnością silniej przemawia niż martwa litera i suche opowiadanie; tak samo działanie teatru jest z pewnością głębsze i trwalsze niż działanie moralności i prawa.
W tym względzie teatr wspiera tylko sprawiedliwość świata, stoi przed nim jednak otworem dalsze jeszcze pole działania. Teatr karze tysiąc występków, które sprawiedliwość świata puszcza płazem; sławi tysiąc cnót, o których ona milczy. W tym względzie idzie śladami mądrości i religii. Z ich czystego źródła czerpie swe nauki i przykłady i odziewa surowy obowiązek w czarującą i powabną szatę. Jakimiż wspaniałymi uczuciami, postanowieniami, namiętnościami napełnia naszą duszę, jakież boskie ideały stawia nam za wzór! - Kiedy szlachetny August, wielki jak jego bogowie, podaje rękę zdrajcy Cynnie, który spodziewa się usłyszeć z jego ust wyrok śmierci, i mówi: „bądźmy przyjaciółmi, Cynno!"22, któż spośród widzów nie zechce w tym momencie uścisnąć ręki swego śmiertelnego wroga, by dorównać boskiemu Rzymianinowi? Kiedy Franciszek Sickingen23, który wyruszył w drogę, by ukarać księcia i walczyć w obronie cudzych praw, mimo woli ogląda się za siebie i widzi dym wznoszący się z jego zamku, gdzie pozostała bezbronna żona i dziecko, a mimo to jedzie dalej, aby dotrzymać słowa - widzę, do jakiej wielkości urasta człowiek, a jak mały i godny pogardy staje się przejmujący trwogą, nieubłagany los!
Równie wyraźnie, jak piękne cnoty, odbijają się w strasznym zwierciadle teatru szpetne występki. Kiedy bezbronny jak dziecko Lear na próżno puka do domu córek w noc i niepogodę24, kiedy rozsypuje na wietrze swe siwe włosy i szalejącym żywiołom opowiada, jak wyrodna jest jego Regana, kiedy jego dziki ból znajduje ostatecznie ujście w strasznych słowach: „Dałem wam wszystko!" -jakże wstrętna niewdzięczność ukazuje nam się w tej scenie, jakże uroczyście przyrzekamy rodzicom szacunek i miłość!
Ale zakres działania teatru sięga jeszcze dalej. Nawet tam, gdzie religia i prawa uważają towarzyszenie ludzkim uczuciom za coś poniżającego, on nie ustaje w pracy nad naszym wychowaniem. W równym stopniu, jak zbrodnia i występek, rujnuje szczęście społeczeństwa głupota. Doświadczenie stare jak świat uczy, że w plątaninie spraw ludzkich największe ciężary wiszą często na najcieńszych i najdelikatniejszych nitkach i że jeśli dojdziemy do źródła czynów, będziemy się musieli dziesięć razy uśmiechnąć, zanim raz się przerazimy. W miarę jak przybywa mi lat, mój spis łotrów staje się z każdym dniem krótszy, a za to spis głupców pełniejszy i dłuższy. Jeśli cała wina moralna jednej płci wypływa z tego samego źródła25, jeśli wszystkie potworne skrajności zbrodni, jakie ją kiedykolwiek napiętnowały, są tylko różnymi postaciami, tylko wyższymi stopniami jednej i tej samej właściwości, którą ostatecznie wszyscy jednomyśl-
22 W tragedii Corneille'a Cinna, akt V, sc. 3.
23 Bohater tytułowy sztuki przypisywanej pisarzowi Kleinowi, granej w Mannheimie w roku 1783 (właściwy autor nieznany).
24 Król Lear, akt II, sc. 4.
2:1 Tj. ze słabości kobiety.