niczną i zaczęłam szukać. Dziś uważam, że miałam ogromne szczęście, że trafiłam przez absolutny przypadek do TERAPEUTY IDEALNEGO. Uważam, że ważne jest, kto ze mną pracuje i jak odbieram tę osobę. Mój terapeuta zaserwował mi najciekawszą, najbardziej ekscytującą i rozwijającą przygodę życia. Tego doświadczenia nie potrafię z niczym porównać. To wielkie przeżycie emocjonalne i intelektualne. Jestem egoistką, więc to oglądanie siebie, zajmowanie się sobą i poznawanie zaspokajało moje potrzeby. Cieszę się, że poświęciłam sobie tyle czasu i uwagi. Jestem dumna, że zrobiłam tak wiele dla siebie. Zasługiwałam na taką nagrodę.
Że terapia była trudna? Oj, bardzo. Ile ja się napłakałam, ale było warto. Na tym to polega. Musiałam przeżyć moją krzywdę i traumę, aby móc ją zostawić za sobą. Dziś wspomnienia tak często mnie nie dopadają, a jeżeli nawet, to tak bardzo nie bolą. Jestem bardziej pewna siebie. Pozwalam sobie nie wiedzieć, nie rozumieć, nie znać się i nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów, nie wstydzę się. Zmieniłam swoje podejście do wielu spraw. Kiedyś np. utratę swojej lub męża pracy odbierałam wręcz jako biologiczne zagrożenie. Dziś przyjmuję to jako zmianę w życiu, kolejne doświadczenie. Odważyłam się myśleć, że mogę zmienić pracę i może przynieść to korzyść, a nie stratę. Czyjeś uszczypliwe uwagi już mnie tak nie dotykają (potrafię powiedzieć: „to ty masz problem, bo jesteś złośliwa”). Nie boję się tak bardzo problemów (są częścią życia). Nie wpadam w szał, kiedy nie przyjeżdża taksówka czy dopadnie mnie ulewa, a ja jestem w nowych butach. Straszne, ale wcześniej godziło to w moje poczucie wartości, moją samoocenę. Myślałam: „jestem nikim, skoro przydarzają mi się takie rzeczy”.
Jak jest teraz? Spokojnie. Po prostu żyję. Jestem z kochaną osobą, pracuję, sprawiam sobie drobne przyjemności. Cieszę się jak dziecko, gdy wygrywam w karty, czy inne gry, idę na obiad do dobrej restauracji, odwiedzam różne strony świata, gdzie chłonę to, co wymyślił i stworzył człowiek (uwielbiam wszelkie zabytki, chociaż się na nich nie znam).
Oczywiście również borykam się z problemami: miewam kłopoty w pracy, kłócę się (a w zasadzie sprzeczam) z mężem, nadal
DDA Autoportret _ 73