342 (Irujja. I'r/.yc/.yny npolcc/.ne i Lypy ispolcc/.iic
chodzi o rozwody, i 83% w sprawie separacji)1. Przyczyna tego zjawiska polega na tym, że kłopoty małżeńskie są w większości przypadków przypisywane mężowi. Wówczas jednak byłoby czymś niezrozumiałym, że w krajach, w których jest dużo rozwodów, mąż zabija się częściej, ponieważ sprawia, że jego żona więcej cierpi, natomiast żona zabija się rzadziej, ponieważ bardziej cierpi z winy męża. Nie dowiedziono zresztą, że liczba kłótni małżeńskich wzrasta takjak liczba rozwodów2.
Po odrzuceniu tej hipotezy pozostaje jedna możliwa do przyjęcia. Sama instytucją rozwodu — ze względu na jej oddziaływanie na małżeństwo — musi prowadzić do samobójstwa. 1
Czym jest w istocie małżeństwo? Regulacją stosunku między osobami obu pici, która dolyc/.y nie tylko instynktów fizycznych, jakie występują w tym związku, ale także wszelkich uczuć, które cywilizacja stopniowo zaszczepiła na podstawie pragnień materialnych.(Miłość wśród ludzijestbowiem czymś dużo bardziej mentalnym niż organicznym. Mężczyzna poszukuje u kobiety nie tylko zaspokojenia popędu płciowego. Naturalna skłonność była zalążkiem ewolucji płciowej, ale stopniowo dołączyło się do niej wiele różnych odczuć estetycznych i moralnych. Obecnie jest ona tylko najmniejszym składnikiem całkowitego i skomplikowanego procesu, jakiego była przyczyną. W zetknięciu z tymi mentalnymi elementami skłonność ta częściowo wyzwoliła się z cielesności i jakby zintelektualizowała. Pobudzają ją zarówno racje moralne, jak i wymagania fizyczne. Z tego powodu nie występuje już okresowo i automatycznie jak u zwierząt. W każdej chwili może ją pobudzić ekscytacja psychiczna, niezależna od pory roku. Ale właśnie dlatego, że tak przekształcone różne skłonności nie są bezpośrednio zależne od wymagań organizmu, konieczna jest ich regulacja społeczna. Ponieważ w organizmie nie ma nic, co by je powstrzymywało, muszą być powściągnięte przez społeczeństwo. Na tym polega funkcja małżeństwa. Reguluje ono cale życie uczuciowe, w większym stopniu zaś czyni to małżeństwo mono-gamiczne niż jakiekolwiek inne. Zmuszając bowiem mężczyznę do przywiązania się tylko do jednej, zawsze tej samej kobiety, przypisuje potrzebie miłości ściśle określony obiekt i zamyka horyzont. [
j) Ta właśnie decyzja ustanawia stan równowagi moralnej, z której korzysta mąż. Nie może on bowiem, nie zaniedbując swoich obowiązków, szukać innych uciech niż te, które w taki sposób są mu dozwolone. Zbawienna dyscyplina, której podlega, sprawia, że jest on zobowiązany do znalezienia szczęścia w swoim położeniu i właśnie z tej racji daje mu potrzebne do tego środki. Ponadto jeżeli Jego uczucie ma być niezmienne, nie może brakować obiektu, którego dotyczy, ponieważ zobowiązanie małżeńskie jest wzajemne. Przyjemności zmysłowe męża są określone, zostały więc zapewnione i ta pewność utrwala sposób jego myślenia. Zupełnie w innej sytuacji znajduje się kawaler. Ponieważ prawowicie może przywiązywać się do tego, co mu się podoba, dąży do wszystkiego i nic go nie zadowala. Choroba nieskończoności, która wszędzie towarzyszy anomii, może dotknąć tę część naszej świadomości równie dobrze jak każdą inną; przybiera ona często seksualną formę opisaną przez Alfreda de Mus-seta 3. Kiedy nie jest się przez coś zatrzymanym, nie można się zatrzymać samemu. Oprócz rozkoszy, których doświadczył, człowiek wyobraża sobie inne rozkosze i ich pragnie; jeżeli nawet przebiegło się prawie cały okrąg tego, co możliwe, marzy się
0 tym, co niemożliwe, i pragnie się tego, co nie istnieje 4.| Dlaczego w tym dążeniu, którego nie można zrealizować, nie miałaby zostać pobudzona wrażliwość? Aby mogła osiągnąć taki stan, nie trzeba nawet mnożyć w nieskończoność miłosnych doświadczeń, jak czynił to Don Juan. Wystarczy do tego przeciętna egzystencja zwykłego kawalera. Budzą się w niej nieustannie nowe nadzieje, które zostają zawiedzione, pozostawiając poczucie zmęczenia
1 rozczarowania. Jakże zresztą pożądanie mogłoby przywiązać
Levasseur, Emile, Populatlon franęaise, t. 2, s. 92. Zob. Bertillon, „Anna-
les de Dem. Inter." 1880, s. 460. W Saksonii pozwy składane przez mężów są prawie tak liczne jak te składane przez żony. lł Bertillon, „Annales"... 1882, s. 175 i nast.
Zob. Kolia i portret Don Juana w bajce poetyckiej Mamouna.
Zob. monolog Fausta w sztuce Goethego.