Kazimierz Brakoniecki (ur. 12 grudnia 1952 roku w Barczewie) w latach dziewięćdziesiątych odegrał rolę koryfeusza literatury Warmii i Mazur. Instytucjonalnie i organizacyjnie wyraża się to m.in. w pracy ideowej i organizacyjnej Wspólnoty Kulturowej „Borussia” i prowadzeniu pisma „Borussia”, którego redaktorem naczelnym był Brakoniecki w latach 1991-1997. Działalność ta wymagałaby osobnego studium. Jednakże podstawowe i najważniejsze sprawy Kazimierza Brakonieckiego rozegrały się w jego poezji. W wierszach został wypracowany zrąb idei tych niezrealizowanych, jak i tych urzeczywistnianych przez twórcę w sferze społecznej i powołanych faktach kulturalnych.
Debiutował w 1975 roku w „Nowym Wyrazie”, wydał kilkanaście książek poetyckich, w których konsekwentnie rozwijał mit Atlantydy Północy. Poeta przyjął rolę mitotwórcy ziemi urodzenia i zamieszkiwania, postanowił zostać jej duchowym spadkobiercą. Wyeksponował to swoje powołanie w tomie wierszy wybranych pt. Muza domowa (2000), który jest podsumowaniem dotychczasowych poszukiwań poetyckich, zwłaszcza tych z lat dziewięćdziesiątych. Tytuł wyboru nawiązuje do słynnego zbioru poetyckiego barokowego poety i arianina w jednej osobie - Zbigniewa Morsztyna, który z przyczyn polityczno-religijnych został pod koniec lat pięćdziesiątych XVII wieku wygnany z Rzeczypospolitej i osiedlił się w majątku Rudówka pod Lecem (tj. współczesnym Giżyckiem).
Punktem wyjścia poezji Brakonieckiego był indywidualizm, krytycyzm wobec współczesności i zastanych pojęć — młody Brakoniecki czytał filozofów, aby pisać wiersze1. Dla poety zrazu liczył się on sam „uczepiony piersi świata”, jako ten, który ustanawia własne reguły poznania. Brakoniecki rozpoczął od poszukiwania człowieczeństwa i jego granic, biorąc swoje osobiste doświadczenie poszerzone o wymiar lektur literackich i filozoficznych, a ostatecznie o wymiar świadomości tragicznej; nazywał swój bezbronny byt w perspektywie katastrofy. W młodzieńczej poezji Brakonieckiego rozpacz graniczy ze świadomością porzucenia przez Absolut; obronie przed popadnięciem w nihilizm towarzyszy przedzieranie się ku myśleniu etycznemu, a ono jest możliwe poprzez docieranie do prawdy, do tego, co bliskie, zewnętrzne, przeżyte, poprzez odnajdywanie siebie w cudzym - w każdym. Stąd tytuł drugiego tomu Żywoty. Poetę trapi względność wartości, przeraża manipulowanie nimi: „czemu
to, co bezosobowe, zwykłe, nędzne i opromienione żądzą władzy jest znamieniem chwili? dlaczego czystość jest przypadkiem, dlaczego dobro może być szaleństwem?” Tomy wierszy wydane w latach osiemdziesiątych podszyte są pasją polityczną, są zapisem moralnego buntu wobec rządu totalitarnego i „cywilizacji śmierci”.
Wyjściową programową i obsesyjną sentencją tej twórczości jest stwierdzenie „poezja to doświadczanie prawdy”2. Wyczulenie na prawdę wynika z pamięci autobiograficznej i historycznej, która podpowiada gorzko i sarkastycznie „pamiętam prawdę / była stronnicza”. Prawda za każdym razem jest jedyna, dlatego „odcięta martwo odrasta / w niewłaściwy sposób w niewłaściwym miejscu” {Wcielenie)3 4. Dlatego Brakoniecki usiłuje określić byt w jednorazowym, nie dającym się powtórzyć i przewidzieć wydaniu, bo chodzi tu o żywot autentyczny, czyli tald, który nie jest wymyślony, daje się zlokalizować geograficznie i historycznie, a nade wszystko osobowo. Przewodnią ideę tej twórczości można wyłuskać za pomocą słów autora Szkiców piórkiem Andrzeja Bobkowskiego: „Tylko człowiek nie jest fikcją. Wszystko inne jest fikcją”. Konkretna osoba i komunikowanie się z nią są dowodami na istnienie świata, gwarancją i nadzieją godnego trwania. Ostatecznie: Brakoniecki rozpisuje na detale, wizje, dopowiedzenia, a w późniejszej twórczości na poetycko-reali-styczne narracje — przekonanie:
każdy człowiek jest ojczyzną
wolność nie ma nic wspólnego z wyborem wolnej woli
czy niewołnej niewoli ».
możesz jeszcze oddychać kiedy żegnasz się z wolnością
śmierć jest na zewnątrz ojczyzna jest ci bliska jak człowiek
(Autobiografia wizyjna)1*
Antropologiczne podejście Brakonieckiego do ojczyzny, narodu, państwa, wiedzy itp. oczyszcza zarazem te węzłowe pojęcia i zagadnienia z retorycznej pustki.
W poezji tej od początku toczy się spór między tym, co jednostkowe i elementarne, cielesne i realne, małe i marginalne, a tym, co uogólnione i abstrakcyjne, bezideowe i puste, wielkie i „centralne”. W tym sporze krystalizuje się poetycka mitologia Brakonieckiego. O jego metodzie mity-zacji pisała Aneta Piwkowska: „Te wiersze, naturalistyczne i metafizyczne jednocześnie, wiersze o życiu, śmierci, przemijaniu, które swój kształt
51
W pierwszych tomach Zrosty (1979), Żywoty (1982), Wiersze fizyczne (1985) poeta wyzwalał się z estetyki filozoficznych pojęć (przeciwstawiał się ich abstrakcji).
K. Brakoniecki Po-Etyka, w: tego i, Żywoty, WniB/.nwn 1982, s. 5.
Tamże, s. 6.
Tamże, s. 10.