m POliZJA /.AKOWSKA
Piosenka o wybieraniu króla |Ad festa regis incllti|• Tego samego zwyczaju wybierania króla żakowskiego dotyczy kolejna piosenka, która została zanotowana na początku XVI w., ale skomponowano ją jeszcze w poprzednim stuleciu. Wyróżnia się ona dwujęzycznością, to znaczy składa się z 12 wersów, ułożonych na przemian po łacinie i po polsku. Na gruncie polskim jest to novum, natomiast w krajach zachodnich (Francja, Niemcy) utwory łączące łacinę z językiem ojczystym nie były rzadkością, w podobny sposób komponowano zwłaszcza pieśni waganekie (np. znane ze zbioru Carmina Burana). Pierwszy wers utworu został przejęty z czwartej antyfony AdLaudes w rymowanym oficjum o św. Stanisławie Dies adest celebris (antyfona zaczyna się od słów: Ad festa patris inclita), jednak w dalszych wersach nie ma innych zapożyczeń z tego tekstu. Piosenka opowiada o radosnych, choć krótkich obchodach święta, a oprócz elekcji króla wymienia związany z zabawami obyczaj pasowania żaków na rycerzy.
Wiersz o św. Gawle |Auram discernit alas gallus quoque pandit). Utwór, posiadający oryginalny tytuł Metra de sanclo Galio, powstał zapewne w tym samym czasie, co poprzednia piosenka (XV w.), a w każdym razie zanotowany jest w tym samym rękopisie. Składa się z 47 heksametrów, z których 42 to leoniny.
* Metra, bardziej szczegółowo niż poprzednie utwory, omawiają zabawę juwenaliową, zwracając uwagę na ważną rolę kogutów podczas tego święta. Przynoszono je w darze dla nauczycieli (^aby dobrze uczyli”), a także z przeznaczeniem do występów w organizowanych wówczas walkach kogutów. Za* Ipp trwały przez tydzień (od 16 do 22 października), ale walki kogutów uświetniały dzień uroczystości świętego patrona („Na festę Gaw ła stają do walki koguty” — w. 20). Natomiast pieśń wykonywano w wigilię św. Gawła, czyli 15 października („By jutro igrać, wiele kogutów nam trzeba” — w. 16). Utwór rozpoczyna pochwała koguta, a następnie mówiąc o obyczaju obdarowywania magistrów i doktorów, autor podkreśla szczególną rangę, jaką uroczystości św. Gawła nadają sami żacy. Dłuższy fragment poświęcony jest doborowi ptaków stosownych do walki (wyrośnięte, utuczone, bojowe, o dobrych ostrogach). Ptaki i inne zwierzęta mogły być również darem, za który uzyskiwane były urzędy na dworze króla żakowskiego: tytuł książęcy za nakrapianego koguta, godność margrabiego za kapłona, funkcja kucharza królewskiego za gęś, a stanowisko trefnisia za kozę. Zapewne dopiero po złożeniu darów następował wybór króla i jego dworu, o czym mowa jest pod koniec wiersza. W zakończeniu autor przypomina zwierzchnikom duchownym, że sami też kiedyś byli uczniami i uczestniczyli w zabawach, dlatego prosi ich o wyrozumiałość.
Zdaniem wydawcy tekstu, pod względem artystycznym Metra reprezentują niezbyt wysoki poziom (nie zawsze poprawne rymy, potknięcia wersyfikacyjne i stylistyczne), co może dowodzić, iż autorem był rzeczywisty żak1. Z kolei zbieżności tekstowe z wierszem Władysława z Gielniowa o tym samym tytule (sześć identycznych lub niemal identycznych wersów) mogą wskazywać, że albo obydwaj autorzy korzystali z jakiegoś wcześniejszego utworu o podobnej tematyce, albo jeden z nich nawiązał do tekstu poprzednika. Wydaje się (a dodatkowo wspiera to mniemanie końcowy zwrot do „sługi Jezu Krysta” z prośbą o pobłażliwość), iż to raczej żak zaczerpnął zdania z wiersza Władysława, pisząc swoistą odpowiedź na moralizujący utwór bernardyna2.
H. Kowalewicz, Średniowieczna poezja polskich żaków, „Pamiętnik Literacki” R. 64 (1973), z. 1, s. 200.
W. Wydra, Władysław z Gielniowa..., s. 116.