rozmiary, wartość, ważność itp. faktu lub stosunku; albo też budują z roz. 1 maitych szczegółów nowe fakty, istoty, rzeczy, wypadki.
Jednym słowem postępują na wzór artystów, którzy niekiedy „oczyśz. I czają" i idealizują rzeczywistość, pozostawiając rzeczy zasadnicze lUbw schemat rzeczywistości, ale często wzbogacają przeciwnie dane doświftfc i czenie, kombinują je podług nowego porządku, aby stworzyć nowe foWB
1. Cytowany powyżej autor proponuje systematykę kłamstw « 1 z którą się zgadzam - przyjmując za kryterium sposób działania kłam* I cy. A więc istnieją kłamstwa:
- przez nieuzasadnione przyznanie jakichś cech,
& przez dodanie lub opuszczenie, w tym zatajenie,
- przez ujmowanie, przesadę lub zmniejszanie,
- przez ponowną kombinację (przeistoczenie),
- przez czyste zmyślenie,
- przez całkowite ukrywanie, zaprzeczenie, usunięcie świadectwa, przemilczenie.
Jeśli kłamstwo dotyczy cech lub czynów ludzkich, może mieć cha- j rak ter:
dH^potwarzy^zniesławienia, oszczerstwa, lityfipotwarczej denuncjacji,
^Qudamliwego posądzenia, pomówienia,
'-^fałszywego oskarżenia,
- fałszywego świadectwa o braku winy lub zaletach, w tym grzećz- i ności lub pochlebstwa.13
2. Przykładem kłamstwa przez przemilczenie i złagodzenie szęzę- ' gółów jest następująca historia;
Igrek jest z wykształcenia prawnikiem, ale po studiach uniwersy* teckich, ukończonych blisko dwadzieścia lat temu, nigdy nie pracował
, ^GfcL.Duprat,op.cit,,s,l'^i|i’ *
13 Pokaźnego zasobu wiedzy na temat zachowań kłamców dostarczają nam osoby składające fałszywe zeznania (wyjaśnienia), głównie przed organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Chodzi zwłaszcza o osoby składające zeznania mające służyć za dowód w „postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy”, albowiem w takim wypadku „zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy” pod- j lega karze pozbawienia wolności do lat 3 (art. 233 Kk). Bogate piśmiennictwo kryminalistyczne daje pogląd na temat szans zwalczania przestępstwa fałszywych zeznań. Przykładem badań praktyki w tym zakresie (pod rządem poprzednich kodeksów karnych) jest m in- opracowanie Katarzyny Gustowskiej-Szwai, Zbigniewa Lachmana i Jana Stań-dy „Fałszywe zeznania i ich przyczyny”, Prokuratura Generalna, Biuro Studiów Próbie-maty ki Przestępczości, Ośrodek Badań w Krakowie, Kraków 1971, s. 51,62-66.
w wyuczonym zawodzie. Igrek nie ma absolutnie żadnej praktyki, a większość teoretycznych prawd i formuł prawniczych dawno zapomniał. Jednak chciwie słucha, gdy przyjaciele rodziny i niektóre osoby obce tytułują go „mecenasem”. Milczy wtedy z próżności, łasy na te niewiele przecież znaczące zaszczyty. Ale milczenie bywa niekiedy szkodliwe, bo Igrek swoją obecnością w towarzystwie czyni wiarygodnymi pewne herezje prawne, wypowiadane przez osoby nieświadome prawdziwego stanu rzeczy. W miarę upływu czasu Igrekowi niezręcznie jest już wycofać się, kiedy rodzina czy znajomi proszą go o pomoc w nagłej potrzebie prawnej. Narasta spirala mistyfikacji. Wreszcie Igrek, czując pismo nosem, ucieka w chorobę, kategorycznie odmawia konsultacji prawnych i tym sposobem ustępuje miejsca jakiemuś innemu doradcy, być może z właściwym przygotowaniem i praktyką. Wcześniej jednak powstało zamieszanie, a może zawód i rozgoryczenie. Społeczny skutek kłamstwa przez przemilczenie stał się oczy-i%jysty. •
I odwrotnie. Czyż śledząc np. obrady parlamentu - a więc dostojnego* odpowiedzialnego grona, pracującego pod ostrzałem opinii publicznej - nie obserwujemy, jak obecni tam dorośli ludzie starają się pomniejszyć wartość innych ludzi, opowiadają niedokładnie fakty dotyczące honoru, intencji, kwalifikacji i mnóstwa innych cech osób publicznych, parlamentarzystów i członków rządu?
3. Specyficznym rodzajem kłamstwa jest niechęć do publicznej rewizji własnych poglądów. Fiasko wcześniej wypowiadanych oceni prognoz powinno skłaniać ich autora do publicznego obrachunku.
Latem 1990 roku obiegła Polskę „Bitwa o Wałęsę” Piotra Wierzbickiego (wydawnictwo „Tygodnika Solidarność”), a w ślad za nią broszura „Dlaczego właśnie On?” tegoż autora, sygnowana przez Sztab Wyborczy Lecha Wałęsy. Hasła propagandowe lansowane w tych opracowaniach rychło rozminęły się z rzeczywistością, ale autor pane-giryku zdystansował się publicznie wobec swoich wcześniejszych ocen dopiero na krótko przed swym odejściem z redakcji gazety „Nowy Świat” (maj 1992 r.). Skąd ta zwłoka?
Technikę przemilczeń i nieetycznych forteli w grze wyborczej dobrze ilustruje praca zbiorowa rywalizujących sztabów wyborczych, opisana w „Bitwie o Belweder”.1
„Bitwa o Belweder”, praca zbiorowa pod red. Mieczysławy Grabowskiej i Ireneusza Krzemińskiego, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1