wy wątpliwego spokoju, który może wynikać z cichej umowy, koleżeń-stwa, strachu, szantażu lub innych jeszcze pobudek, a zawsze prowa> dzi do zepchnięcia rozumowania zainteresowanych na fałszywy tor; Gdy zainteresowani pojmą poniewczasie motywy spokoju* może się okazać, że rzeczywisty sprawca (winowajca godny potępienia) jest już niedostępny, że zaszły nowe Okoliczności, a w tym np. dowody uległy utracie lub zatarciu.
2. Błąd jest głównie faktem psychologicznym oderwanym od prawdy obiektywnej, zwanej także prawdą naukową lub.prawdą matę-rialną.
Kłamstwo jest faktem psychologicznym i socjologicznym zarazem. Zawiera nie tylko czynnik psychologiczny zamiarów kłamcy luft pojmowania przez kłamcę środków wzbudzania wiary, ale również działanie na innych - sugestię prawdy odwrotnej. Kłamstwo jest więc społecznym kształtem stosunków między umysłami.
4, Sztuka kłamstwa (sugestii prawd odwjPtny^)^tpj,sjy ścisłym związku z życiem zbiorowym i jego organizacją. jest jednoeześnię przeciwieństwem logiki1? oraz normalnej sugestii, stanowiącej metodę nauczania i zdrowego wychowania.
5. Kłamstwo wykształciło własne instytucje społeczne, eksploatując ludzką wiarygodność, uczuciowość, podatność na błąd (oszukańcze gry idoterie, nieuczciwa reklama, żebranie, płatne manipulacje wybór? czeętc;).
Wiele wskazuje, że dzięki kłamstwu i obojętności we współczesnej nauce panoszą się wytwórcy uczonej tandety, śmiecia i banału.18
17 Choć logika bywa wykorzystywana instrumentalnie przez kłamców, czego przykładem Są przemówienia adwokackie i literatura na ich temat.
u Marian Grabowski - doktor habilitowany fizyki teoretycznej (pracował nad matematycznymi podstawami mechaniki kwantowej) na podstawie swego dwudziestoletniego doświadczenia w pracy naukowej twierdzi, że we współczesnej nauce nieustająco poszerza się sfera naukowego banału, a jego produkcja ma obecnie charakter masowy. Swoją książkę na ten temat - pełną wyważonego i ożywczego zarazem demaskatorstwa
1. Grzeczność jest postacią zjawiskową kłamstwa. Polega na mylącej czujność układności, trafnie nazywanej też uprzejmością. Uprzejmość bowiem polega na pozornie życzliwym stosunku do ludzi i ich problemów, ale zawiera w sobie przewagę konwenansów, pewnego kodu obyczajowego umożliwiającego wzajemne kontakty i współistnienie. W tym znaczeniu grzeczność, układność i uprzejmość - to synonimy.
Kiedy przyglądamy się motywom, dla których ludzie używają strategii językowych oszustw, okazuje się - pisała Ji Antas - że retoryka kłamstwa nie tyle związana jest ze zdolnością do kreowania fikcyjnych światów, ile z umiejętnością współżycia z innymi, oparta o konformizm, oszustwo, mistyfikację, podstęp, nastawioną na ochronę siebie, ale także na obronę wartości. Autorka cytuje tu L. Kołakowskiego, który nie bez uszczypliwości wobec rygorystycznych moralistów powiedział niedawno: Cnoty towarzyskie, jak dyskrecją i uprzejmość, bardzo często ocierają się o kłamstwo, ale trudno nie przyznacie gdyby tych cnót nie było, życie zbiorowe byłoby znaczenie gorsze, niż jest i nie tyle oddychalibyśmy czystym powietrzem prawdy, ile żylibyśmy wśród chamstwa. I tych, ćozawsze bez zastanowienia mówią'to, co za prawdę - słusznie czy niesłusznie - mają, uważamy za chamów. („Mini wykłady o maxi sprawach”, Kraków 1997, s. 29^30). -
Zaprezentowane uogólnienie jest dobrą podbudową opisu kłamstw grzecznościowych, których wiele przykładów zgromadziła J. Antas podpatrując codzienną rzeczywistość. Do metodologicznie poprawnego rejestrowania zjawisk tego rodzaju potrzebna jest wiedza z zakresu psychologii odbioru oraz znajomość teorii językowego oszustwa. Współczesna pragmatyka mowy nie może bowiem abstrahować od powiązanych wzajemnie psychologicznych aspektów teorii komunikacji, zwłaszcza komunikacji werbalnej.19 - rozpoczyna od udokumentowanego dalej podejrzenia: Współczesna nauka wypełnia się wiedzą próżną i jałową, która jest bezwartościowym poznawczo śmieciem. Czyni to z całą powagą i na milion sposobów. (...) Sterty naukowego śmiecia mają swoich wytwórców. Są to całe rzesze ludzi znakomicie prosperujących w realiach współczesnej nauki, którzy dzięki banalnym wynikom uzyskują naukowe tytuły, pieniądze na badania, publikują stosy artykułów i książek. Miernota tłumnie wypełnia badawcze instytucje, uniwersytety. (Marian Grabowski: „Istotne i nieistotne w nauce”, Wydawnictwo Rolewski, Thruń 1998, s. 5. Książka finansowana przez KBN),
11 07 no K.c-i
19 J. Antas, op. cit., s. 11