LYIII KOBIETY W ŻYCIU TOWARZYSKIM
LYIII KOBIETY W ŻYCIU TOWARZYSKIM
skiego, brały w nich czynny udział także koVr Ale ogół szlachcianek aż niemal po czasy śtą^l wowskie wychowywał się w odosobnieniu od Ul
mJł-
czyzn, w zamkniętym kole rodzinnym. Zjawiały one wprawdzie na ucztach siadając do stołu wi z mężczyznami (przy czym zazwyczaj udawały.^ ko, że spełniają zdrowia, dotykając ustami brzeg, kielicha), na rodzinnych uroczystościach i weselą zabawiały się muzyką i tańcem, ale w rozmoty.
m I dworzan i „bywałych", pn drugiej ogół szlachty zie-
była nie tylko bawić się naukami, ale i umieć a --------, ,—. . ___|§
1' 1 i , mianskiej, butnej i niezależnej, patrzącej ze zgrozą
bardziej „uczonych" nie zabierały głosu i rychh
obiedzie czy wieczerzy opuszczały towarzysz mężczyzn. Czytamy w Rejowym Warwasie, że jy. wiasty przedtem nie były tak chytre, a teraz« w rozumach wzmocniły, chociaż „rzadko nad W kami siedzą", a „wiele z nich i czytać nie $■. Wykształcenie ich było zwykle tylko elementy bodaj jego szczytem było napisanie prostego y Uzupełniał je czasem pobyt we fraucymerze jakj możnej pani, a potem co najwyżej pogawędka z u żem i lektura pośledniej literatury powieściom i moralizującej. „Był ten czas w Polszczę — pjj Górnicki w przedmowie do Troas — kiedy sron#;
ZMIANY OBYCZAJOWE
'Kochanowska, matka poety, „stateczna pani i barzo trefna". Niektórych jej żartów nie mogłaby powtórzyć żadna z dam na dworze w Urbino i na odwrót, żadna bodaj z pań polskich aż gdzieś po Urszulę Radziwiłłową nie mogłaby na wzór pani Emilii Pio z Urbino przewodniczyć z niewieścim wdziękiem i subtelnym dowcipem podobnemu zebraniu męż-' czyzn i kobiet albo słuchać — jak tam, w Urbino — przez cztery dni z rzędu, różnych uczonych wywodów lub drażliwych kwestyj z włoskiego Dworza-* nina, żeby co prędzej do fraucymeru nie uciec.
Układ warstw kulturalnych za Zygmunta Augusta. Górnicki powiada, że dawniej „na kształt rze-v czypospolitej lacedemońskiej Polska sie sprawowała i ni o czym inym jedno o wojnie myśliła; aż jako Polacy do Włoch jęli sie przejeżdżać, to Rzeczpospolita nasza inakszy kształt wzięła". Na czasy Zygmunta Augusta przypada decydująca fazą walki między starym a nowomodnym obyczajem, podobna do tej z czasów stanisławowskich17. Po jednej stronie stoi dwór królewski, zamożne mieszczaństwo, większość
tać, a białejgłowie — uchowaj Boże!'
Oczywiście nie brakło wyjątków, ale nierówi wane rękawiczki", na lekkie obyczaje mieszczek częściej od kobiety, choćby tylko średnio wykszls jcrakowskicłi, na zniewieściałość króla, ostatniego conej, spotykamy typy niewiast na wskroś męaz przesławheT"dyHastii. W tym sposobie w okresie ambitne, odważne i zdecydowane, jak -■—■— -—--\-
i 17 Żywy obraz życia obyczajowego za czasów ostatniego Ostrogska albo później znacznie Maryna “jjagieiiona nakreślił k. Morawsk i, Z życia towarzyskiego Chówna. Rubaszny, męski typ matrony — tOIwiepoce Zygmunta (w książce cytowanej na s. L, przyp. 9).
na dworskie zepsucie, na „pstre kabatki i perfumo-
LIX