jednak, iż nie odbywamy tej podróży na wiosnę lub w lwie. Jakżeby to przyjemnie było widzieć te wzgórza poorane, okryli zbożem lub te lasy okrywające góry zazielenione.
5 grudnia. Zudowolniłem dziś swoją ciekawość, pierwszą bowiem stację mieliśmy w Bochni. Nie masz gmachów, które by zajęły, ale kopalnia soli w tym mieście godna jest widzenia. Mając paie godzin wolnego czasu udaliśmy się, (aby jąj zobaczyć, ile czas pozwalał 7, przyjemnością, lubo nie bez pewnej obawy, spuszczałem się pod ziemi'. Na pierwsze piętro idzie się po schedach, jest łych stopni 70(1, Spuszczającym się dają białe płaszczyki dla ochrony sukni od cembrowiny. Kopalnię tę dzielą na cztery piętra jest daleko głębsza jak w Wieliczce. Pracuje w niej do 400 robotnika; pracują nago. Przy v r, małym świetle wydają się jak cyklopy w kuźni Wulkana. Pobierają płacę od sztuki; za wyrobienie każdej, która najmniej V funtów ważyć powinna, biorą sześć i ćwierć kreutzerów* srebrnych. Odpadające przy obrabianiu sztuk większych kawałki pakują w beczki. Na drugie piętro — 220 sążni pod ziemią liczące — idzie się po drabinach; dla krótkości czasu byłem tylko na drugim piętrze. Z pięter dalszych 8 koni wyciąga sól w workach siatkową robotą robionych. Żyłę soli rozsadzają prochem, jeśli zaś całkowicie nie odpadnie, ale zrobi się tylko rozpadlina, odbijają ją żelaznymi klinami. Na wpół pierwszego piętra są dwie kaplice: w większej w święta wielkanocne odbywa się nabożeństwo. Sól wyrąbaną przewożą do miejsca, skąd ją wyciągają na wierzch w wózkach podobnych do taczek na czterech kółkach żelaznych, które z wielką szybkością po desce na to przyrządzonej suwają. Stanęliśmy na nocleg w wiosce Gdów; jest stąd tylko 3 mile do Krakowa.
6 grudnia. Przemieniwszy furmanki w Myślenicach ruszyli-:nv no Kalwarii. Godny jest widzenia kościół ks. bernardynów na górze atojący, fundowany w r, 1601 od Zebrzydowskiego, oraz godne są widzenia kaplice. W kościele mianowicie wiele <iawns luitriirki moneta sdawkonra li 1 nj