XIV ANTYNOMIA WITKACEGO: PROBLEM FUNDAMENTU SZTUfci
A«'
swobodnym wyrazem duszy wyjątkowej (jak chcieM dandysi i dekadenci), ale zarazem silnej, okrutnej, bezwzględnej w tworzeniu sobie życia. Zaś od myśli, że sztuka opiera się o niezwykłość jednostki — niedaleko już do przekonania, że zadaniem sztuki jest uniezwyk-lenie życia... Słowem, sztuka mogła służyć albo metafizycznej prawdzie, albo wyjątkowej jednostce. I właśnie 622 upadki Bunga stanowią' dokument wahania i walki wewnętrznej, które rozwiązanie wybrać.
Bungo jest młodym artystą, który do złudzenia przypomina Witkacego. Dojrzewa on do właściwej idei sztuki, dyskutując i współzawodnicząc z przyjaciółmi oraz poznając miłość — a raczej porażkę miłości. Dobrze wiadomo, kim byli przyjaciele i kochanka: głośna i wielka aktorka, Irena Solska. Bungo zdradza swe sartystyczne powołanie, skuszony urokami życia. Roz-j|gr»ggpiony na dwu sobowtórów, jak mówi, czuje się rap jedynie artystą, gotowym poświęcić życie dla dzie-pp. raz jednak „samo życie [nabiera! dla niego wartości istotnej”7. Zaś wartością istotną jest taka, która „w życiu powodowała jakąkolwiek twórczość”*, która zmieniała człowieka, przynosząc mu poczucie potęgi i upojenie chwilą. Tymczasem, jak powiada jeden z bohaterów, ..wielka sztuka powstaje w zupełnej pustce, tam gdzie życie już nie dochodzi. Tam musi panować, pod pćWhym względem, absolutna nuda i pustka”*. Tak więc artysta musi uroki życia poświęcić na .ołtarzu sztuki albo, przeciwnie, w dzieło sztuki zmienić własne życie, poświęcając artystyczne powołanie dla upiększenia i uświetnienia mijających chwil, iii " ■ i 'i
■ 622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta. Warszawa 1972, s. 218.
* Tamże, s. 421.
*' Tamże, s. 183.
Wi
czc
tal
dli
vą
lai
do
tw
go
gł<
„ż
rz;
W]
jej
wi
»ok o : cii sk się ne sw Bi cic mc sei u w wy