Jak prędko w ostatnim okresie Wokulski stal się Połanieckim, który i na organizmie nowoczesnego ekonomicznego życia umie zbudować' swoją izolowaną od wszystkiego, „nieprzemakalną" wobec kultury rodzinę [...] Byle Kmicic pojął Oleńkę, a pan Stach Marynię - wszystko da się przetrwać: cały pozostały świat to już tylko do tej zasadniczej sprawy .
Brzozowski nie atakował oczywiście rodziny, jej doniosłości społecznej, atakował literaturę, która złożoność czasu redukowała do problemu rodziny. „Typem ideogenetycznym Polski zdziecinniałej — pisał — stał się Polak, usiłujący założyć swą rodzinę w świecie rozpatrywanym jedynie jako środowisko, w którym rodzina założona być może, ma i powinna** .
udka jest rzeczywiście na tym tle utworem niezwykłym. Jakby I mimochodem zwracał na to uwagę Zygmunt Szweykowski, gdy pisał: i „Krzywdzić Wokulskiego zaczęła przede wszystkim własna rodzina (rodzina szlachecka!), która nie dała mu żadnych podstaw wychowania i i oświaty, a przeciwnie, zepchnęła go na dno społeczne, do jadłodajni Hbpfera, gdzie Wokulski spełniał funkcje subiekta’* . Można by — skoro | o rodziny dawne chodzi — wspomnieć tu i prezesową Zasławską, która do | końca życia wyrzuca sobie cnotę posłuszeństwa domowi, co zgryzotą | zatruTjeJmłodbśc i odebrał jej szansę szczęścia. Ale i rodziny teraźniejsze j zostawiają swym dzieciom spadek nie do pozazdroszczenia. Nie jest do pozazdroszczenia posag duchowy panny Izabeli. Nie wygląda na to, by ~mogły być w przyszłości dumne ze swego ojca r oz wrzeszczane dzieci Wirskiego, jakkolwiek ma pan Wirski żołnierską przeszłość.
Wszystkie bez wyjątku rodzinyw Lalce mają jakąś cechę ułomności. S% niekompletne, poszczerbione, chrome. Wdowy ! wdowcy, starzy kawalerowie i starzejące się panny, zwaśnieni małżonkowie, kandydaci i jjo kiepskich małżeństw, rozwodnicy / to właściwie cała galeria postaci w Lalce pierwszoplanowych. Można by z pewnego punktu widzenia analizować tę -powieść jako oftra? kryzysu rodziny i małżeństwa.
Małżeństwo^ rodzina, krewni — to nie jest w Lalce ą^ąpń^atytchnienia i gwaranci* poniyslności. Nie jest to także źródło moralności, tym
S. Brzozowski, Legenda Młodej Polski. Studia o strukturze duszy kulturalnej, Lwów 1910, s. 96-97 (reprint: Kraków—Wrocław 1983).
77 Ibidem, s. 98.
Z. Szweykowski, Twórczość Bolesława Prusa, s. 171.
CUu-
bardziej - oodffalina rozwoju, społecznego. Wymowa Lalki pod tym względem stanowi pdwrócenie stcjicotypu mentalności tradycyjnej: mę od stanu rodziny WeżylEpndycja społecznością lecz przeciwnie: odstanu spójności, zasobności ekonomicznej, kultury i dynamiki rozwojowej JpoTcczeńśt Wa zatety Kondycja rodzin. Z domów rodzinnych przenikają wprawdzie ^'' spoTcczenstwa złe lub dobre powiewy, ale znacznie* istotniejsze jest to powietrze, które do domów wciska się z zewnątrz. Bywa, że to powietrze - jak w wypadku Szlangbaumów - przyczadzone antysemityzmem pojedna ojca z synem, ale i ten przykład nadaje się na jeszcze jedną ilustrację patologii rodzinnej, która się bierze z patologii społecznej. Odosobnione są w tej powieści przykłady rodzinnych uczuć nie zasmużonych ironią autorską. To przytrafia się wśród biednych (bracia Wysoccy), to bywa udziałem matek (pani Misiewiczowa, pani Stawska, matka Węgielka).
c ' ■ Perspektywa związków między ludźmi trwalszych i istotniejszych niż te, jakie jestKfstanie wytworzyć tradycyjna, rodzina, wyłania się w Lalce na płaszczyźnie społeczno-zawodowej, w pokrewieństwie poglądów i postaw, w organizacji życia zbiorowego. Wokulski i Rzecki nie. są krewnymi, ale łączy ich. ęos więcej niż krewnych. Szjiman i Wokulski to przyjaźń nie tylkp ęks-powstańców i zesłańców, ale przede wszystkim" Judzi or aspiracjach naukowych. Szlangbaum i Wokulski przez pewien czas będą sobie bliscy jako ludzie, podobnie dyskryminowani. Ochockiego zbliży do Wokulskiego pasja badawcza. Arystokratów Tączy kastowość. Żydów zbliżą do siebie poczucie zagrożenia i interes materialny. Klejna do studentów przywiedzie„wspólnota przekonań ideowych.
Te jednak przyjaźnie, związki, powiązania i koneksje* nic tworzą \ obrazu społeczeństwa zorganizowanego wewnętrznie, społeczeństwa „organicznegointencji Prusa miała odzwierciedlać to, cqJ uważał on za zagrożenie rzeczywistości społecznej w Polsce; mezbor- j ność, rozsypkę, rozkład. Poszczególne odłamy zbioiowości wzajeniflie się tu podkopują, osłabiają w bezproduktywne; szamotaninie, niszczą. . Fabrykanci podejrzliwie zezują ni na kupców, chrześcijanie pociągają nosami przy Żydach, janowie brzydzą się wszystkimi,, co nie mają-krwi dość błękitnej, służba oszukuje chiebodawcdwTZwyciężają nie ci, co powinni, bo reguły życia zbiorowego są anachroniczne lub zwyrodniałe. Zmora. lei zbiorowości, co społeczeństwem mogłaby być, ale nie jest, w / Lalce wielokrotnie akcentowaną pozostaje kastowość. Kasty - z arysto- j