444
nic mu nie pozwalał, sam robił za niego. Dymitr stał się, jak powinien był, narzędziem ambitnych ludzi. Rożyński wydawrał od siebie rozkazy i polecenia. Pisał się „Roman Narymuntowicz, hetman i marszałek najwyższy wujsk carskiego wieleczeństwa.” Człowiek zdolny, ambitny, gwałtowny, ale męztwa bez granic, wódz dobry, narażał się, był pierwszym w natarciu. Karności wielkiej jednakże nie mógł narzucie szlachcie i obok niego wielu dowódzców trzymało się prawie niepodległe. W pewnej bitwie strzałą w' bok [trawy raniony, chorował i nie mógł ozdrowiec. Odnosił jednak zwycięztwa pomimo niezdrowia. Pobił Szujskiego pod Bołchowem i nad rzeką Chodynką. Cios wielki był dla Rożynskiego i innych dowódzców, kiedy król wybrał się na wojnę pod Smoleńsk. Wtenczas bowiem powinność względem ojczyzny zaczęła walczyć w ich sercu z własnym interessem. Król do siebie powoływał wszystkich Polaków. Ckłady długo prowadził przez wysłańców swoich z Rożyńskim i z Ale-xandrem Zborowskim, najcelniejszemi z wodzów Dymitrowych. Fstąpiła prywata powinności i kiedy ci wodzowie przeszli na stronę królew\ską, Dymitra sprawa przepadła, samozwaniec uciekł do Kaługi. Wojsko Dymitrowie najwięcej na Rożyńskiego gniewało się, że to za jego przyczyną nagroda trudów zginie. Kiedy kozacy dońscy wychodzili z obozu, kniaź ich wstrzymał, stoczył bój, w którym 2,000 ludzi zginęło i kozacy mimo to się rozeszli. Ważniejsze było nieukontentowanie Polaków. Strzelali do księcia i o mało co go nie zabili. Większa część poszła za Dymitrem i niechcący utworzył się związek. Wtedy Jan Sapieha, Alexander Zborowski i kniaź udali się do Kaługi, inni do króla pociągnęli. Car Szujski wysłał w pogoń za kniaziem Wołwijowa, Rożyński stał w Osipowym monastyrze i Wołoku, zajmował miejsce przepraw, mógł uderzyć na stolicę. Miał wtedy do 1,500 Polaków i 100 kozaków dońskich. Resztę wojska ze Zborowskim odesłał ku Wiazmie do króla. Nim nadciągnął Wołwijów', książę padł ofiarą trudów obozowych. ITmarł d. 8 Kwietnia 1610 r. w Wołoku, żył lat 35. (Jul. ITrs, Nieme., II, 425, Zbiór putnię/.). Polacy natychmiast opuścili Wolok, w monastyrze pułkownik Francuz bronił się długo. Scibor Marehocki, towarzysz wypraw kniazia szczegółowo je opisał. Rożyński ten, porzucił Kościół wschodni i został katolikiem. Nagrobek miał w Barze, jak świadczy Starowolski w Monumentu Snrmntorum, str. 781. Ale pochowany był w Kijowie w kościele u dominikanów (Okolski, Orbis polonus II. 651, 684 . Zmarnował sic człowiek znakomitych zdolności. Z nim był razem i pod jego dowództwem w wojnach moskiewskich kniaź Adam Rożyński. Jul. B.
ROŻyńskich książąt (herb . Na tarczy w polu błękitnem, na pniu równym drzewa, cztery złote zawieszone krzyże, dwa u góry i dwa u spodu, wierzchołkami swremi zwrócone ku wyższym. W miejsce hełmu czapka książęca.
Rtęć. Znak chemiczny Hg, równoważnik 100. Jestto metal zwany także merlmryjuszem albo iywem srebrem. Jego łacińska nazwa Hydrarąyrum pochodzi od wyrazów greckich i,(lor woda i urgyros srebro; jestto bowiem jedyny metal, który w cieple zwyczajnem znajduje się w stanie ciekłym a pomimo znacznej gęstości, gdyż jego ciężar właściwy wynosi przeszło 13,5, odznacza się nadzwyceajną płynnością i ruchliwością, co prawdopodobnie spowodowało nadanie mu w naszym języku nazwy żywego srebra. Nadzwyczajna płynność rtęci i jej ruchliwość za najmniejszem wstrząśnieniem i dotknięciem się objawiająca, pochodzi od słabego wzajemnego przyciągania się cząstek tego metalu. Kropla rtęci puszczona z odległości kilku nawret cali na stół, rozpryskuje się na mnóstwo drobnych kuleczek, rozlatujących się na wszystkie strony, które za