p<
w
p
pi
<1-1 w
nawiązuje kontakt z pogańskim mędrcem, Ar bem Ibn-Farądim, który mówi mu o zwolennik kach dziwnego przekonania, iż Ziemia jest ku. lą, i poucza Arona, że wszyscy mędrcy są braćmi, mimo różnic narodowości i wiary. Poprzez ten właśnie motyw: kultu wiedzy, podziwu dla możliwości poznawczych umysłu ludzkiego, namiętności w tropieniu prawdy, wkroczy do powieści Parnickiego fantastyka naukowa, której najpełniejszą realizacją będzie po latach piąty tom Nowej baśni, Wylęgarnie dziwów.
Już w Końcu „Zgody Narodów” odgrywa ona nieporównanie ważniejszą rolę niż w Srebrnych orłach, gdzie była marginesem tylko, epizodem niezauważalnym prawie, gdyby nie perspektywa późniejszych powieści. W powieści o Helio-dorze fascynacja niezwykłymi możliwościami techniki i motyw sensacyjnego wynalazku wprowadzone są z zachowaniem rygorów prawdopodobieństwa, obowiązujących powieść historyczną. Królewski okręt Eutydemidów „Zgoda Narodów Serca Azji” zaopatrzony jest w machinę parową, która może poruszać wiosłami bez udziału niewolników-wioślarzy. Jest to dzieło genialnego Greka, rzeźbiarza Orestesa, który w pewnym okresie swego życia namiętnie pasjonował się mechaniką. O tym, że pomysł taki nie jest zupełnym anachronizmem w III wieku przed Chrystusem, upewnia nas pisarz przypominając wzmiankę jednego z historyków o poruszanych parą okręcikach, jakimi zabawiano się na dworze Ptolemeuszy w owym
czasie. Jeśli mógł ktoś przemyślny skonstruować zabawkę mechaniczną, pływającą w sadzawce faraonowego ogrodu, czemu nie można wyobrazić sobie, że Grecy gotowi byli włożyć największy trud i majątek w zbudowanie tak samo zaprojektowanego okrętu wojennego, który by utwierdzał ich panowanie nad rzeką Amu-darią, zwaną wówczas Oksos? Orestes powrócił na zachód, ratując swą greek ość przed duchem Azji. Osiadł w Pergamonie, by rzeźbić tam monumentalny Ołtarz Zwycięstwa. Wyrzekł się swej namiętności do mechaniki, bo ogarnęło go przerażenie na myśl, co stałoby się z greckim władztwem w Azji, gdyby machiny zastąpiły niewolników w pracy. Pozostały jednak wyliczenia i rysunki jego wynalazków, zamknięte w skrzyni ukrytej na statku. Ind Mankuras marzy o tym, by użyć ich do wielkiego dzieła nawodnienia olbrzymich obszarów stepu, gdzie żyją dzikie koczownicze plemiona, głodujące, wiecznie walczące ze sobą i zagrażające panowaniu Eutydemidów, którzy chcieli kierować się dewizą zawartą w nazwie statku: „Zgoda Narodów Serca Azji”.
Wspaniały wynalazek, który mógłby uszczęśliwić ludzkość, jest jednym z częstych motywów science-fiction, zwłaszcza we wczesnym okresie jej rozwoju. Czytelnik Veme’a i Wellsa może sdę też spodziewać, jakie będzie rozwiązanie sytuacji. Nie znajdzie się niestety odważny realizator pięknej utopii i plany genialnych wynalazków spoczną na dnie rzeki, by