ność i dyskursywny charakter wywodów mjfl zoficznych w takiej powieści nie są czymś jB pełnie bez precedensu. Wystarczy wspomnij Nienasycenie Witkiewicza, gdzie ciąg zdarzeń dziejących się po roku 1997 przerywany wielokrotnie dyskusjami o filozofii i sztuce, zu. pełnie autonomicznymi wobec perypetii Gene^l zypa. Przy tym jednak powieść Witkacego! zdradza kompletny brak zainteresowania tecb.1 niczną stroną cywilizacji przyszłości, JsainteraB sowania dosyć ważnego dla utopii i konstytiB tywnego dla science-fiction. W Nienasyceni® cała odmienność świata przyszłego od współ|fi czesnego Witkiewiczowi zawiera się w sytuacji® politycznej, w strukturach społecznych. Zasad® tej inności jest groteska funkcjonująca w ra-lS mach katastroficznej historiozofii Witkacego,® a nie optyka fantastyki przyszłościowej, typo-B wa dla science-fiction.
*ŚU Parnickiego natomiast pojawia się typowa! rekwizytornia techniczna, informacje o święcie 1 przyszłości są dość dokładne. Jego inność to ■ rzeczywiście inność z odległości trzystu lat. 1 Wszystko jest już odmienione: polityka, porzą- 1 dek społeczny, biologia, technika, medycyna. Jest to naprawdę Nowy Ład po Wielkim Przełomie. Przy tym cała ta rekwizytornia tećh- I niczna traktowana jest z wielkim namaszczeniem i powagą, a jednocześnie dzisiejszemu czytelnikowi Lema czy Borunia i Trepki musi wydać się naiwna, tak jak naiwne mogą mu się wydawać powieści Veme’a i Wellsa. W Księdze
I misce soczewicy może to być wytłumaczone stylizacją na utopię siedenmastowiecz-oego autora, jednak w późniejszych powieściach motywy fantastycznonaukowe nie podlegają już takim ograniczeniom, a zachowują ten sam anachroniczny charakter. Wiąże się to I i pewnością ze służebnym tylko charakterem j poetyki science-fiction u Parnickiego, a to, co istotne dla nas w tej chwili, nie tkwi w szczegółach obrazu świata przedstawionego, ale w głębiej ukrytym założeniu myślowym, zgodnie z którym cały proces historyczny: rewolucja polityczna i społeczna, okazuje się efektem spisku uczonych, fizyków i mechaników.
S! S
Mieszkańcy świata po Wielkim Przełomie wielokrotnie podkreślają, że o zwycięstwie Nowego Ładu zadecydowała przewaga techniczna przełomowców, wyposażonych w skrzydła i okręty głębinowe. Zabiegi prymasa Bogumiła Boski związane z jego polityką religijną i narodowościową tylko przyspieszyły przewrót, który i tak byłby się nieuchronnie dokonał. Takie przekonanie o decydującym znaczeniu nauk ścisłych i techniki jest podstawą myślenia technokratycznego. Odnotowano tę oczywistość w omówieniach piątego tomu Nowej baśni *, być może należałoby jednak zrewido-
12ob. J. Łukasiewicz, Baśń o naszym—nienaszym kwiecie, „Tygodnik Powszechny" 1968, nr 37, oraz M Czermińska, Czas w powieściach Parnickiego, s. 137
i_noct