kiedy prawdziwsze jest to, co czujemy, niż nasze sądy, teżeli odczucie opiera się na naturze, a sąd na fałszu, na przykład kiedy zimna woda nie tylko sprawia przyjemność cHorę mu, lecz także pomaga do zdrowia, mimo że on sądzi, ze wypicie jej zaszkodzi mu. Czasami bliższy prawdy jest sąd niż to, co czujemy, na przykład jeżeli chory wierzy lekarzowi, że zaszkodzi mu zimna woda, i rzeczywiście okażą się szkodliwe skutki, a jednak pije ją z przyjemności ą. Bywa tak, że prawdziwe jest jedno i drugie. Dzieje się to wtedy, kiedy równocześnie zgadza się pożytek, sąd przyjemność. Wreszcie jedno i drugie jest mylne, kiedy rzecz szkodliwa ma opinię pożytecznej i nie chcemy poniechać jej dobrowolnie. Lecz zazwyczaj prawy sąd poprawia złe przyzwyczajenie, a zły sąd psuje prawość na-! •■ury. Tak wielka jest siła rozumu jako naczelnej władzy' w człowieku. Kiedy więc nieznośne cierpienia doprowadzają kogoś do namiętnego pożądania śmierci w przekonaniu. że po niej czeka go nicość, a następnie do szybkiego wykonania decyzji, to taki z jednej strony działa pod wpływem błędnego sądu o całkowitym unicestwieniu, z drugiej strony popycha go naturalne pragnienie spokoju, które odczuwa. Wszelki zaś spokój nie jest nicością, przeciwnie, jest nawet czymś więcej niż niepokój. Niepokój bowiem wytwarza zmienne stany duszy, które wyniszczają się nawzajem. Spokój zaś zawiera stałość, która daje najlepsze pojęcie o tak zwanym bycie. Toteż gdy ktoś chce śmierci, całym pożądaniem zmierza do spokoju a nie do nicości. I tak sądzi mylnie, że przestanie istnieć, lecz z naturalnego popędu pragnie zaznać spokoju. Dlatego, jak w żadnym wypadku nie jest możliwe, żeby miał ktoś upodobanie w nicości, tak samo nie powinno zdarzyć się. żeby ktokolwiek nie był wdzięczny dobremu Stwórcy za to. że istnieje.
v •*><lołu dHK grMKocych przyczynia ct« do dosłco nalotd wszech itiAata
l«7
IX—24. Może powiedzą nam: „Czy jednak było trud-n lub uciążliwe dla Wszechmocnego Boga nadać taki pozą dek wszystkim stworzeniom, żeby żadne z nich nie