29
29
Judaszowe
srebrniki
przypowieści
oprawcy nie słuchają przestróg
Doktor okazuje się więc Judaszem, sprzedającym oj. czyznę za carskie srebrniki. Jego śmierć jest widomym znakiem Boskiej interwencji. Słychać znowu grzmot - wszyscy uciekają; naprzód lewa, poten prawa strona. Ks. Piotr opowiada Senatorowi i Pelikanowi dwie przy. powieści. s
1. Pierwsza mówi o ostrzeżeniu zbójcy przez anioła przed tym, że za chwilę zawali się mur, pod którym spał on i inni podróżni. Gdy przestępca zaczął dziękować Bogu za cudowne uratowanie życia, anioł powiada mu, że on także zginie, ale na końcu i w największej hańbie. Sens tej paraboli odnosi się bez wątpienia do oprawców polskiej młodzieży. Niech nie łudzą się, iż pozostaną bezkarni.
2. Druga opowiada o królu pobitym przez rzymskiego wodza i pozostawionym przezeń przy życiu. Zwykły legionista tłumaczy mu, że będzie on przykuty do triumfalnego wozu, powracającego do Rzymu dowódcy, potem zaś;
Odda was w ręce kata, a kat was osadzi Na głębokie, podziemne i ciemne wygnanie,
Kędy będzie płacz wieczny i zębów zgrzytanie.
Pobity król nie wierzy w to i bawi się beztrosko ze swymi współwięźniami. Powyższy fragment jest niemal dokładnym cytatem słów Chrystusa, tyczących piekła.
Ks. Piotr daje prześladowcom młodzieży podwójne ostrzeżenie, lecz Senator słucha nieuważnie i sens przypowieści doń nie dociera. W drzwiach Ks. Piotr spotyka Konrada, prowadzonego przez dwóch żołnierzy na śledztwo. Poeta przypomina sobie twarz księdza widzianą we śnie, ma wrażenie, że to on wyrwał go z otchłani. Ofiarowuje pierścionek i prosi, aby połowę pieniędzy z jego sprzedaży rozdał ubogim, drugą ofiarował na mszę za dusze w czyśćcu cierpiące (Wiem, co cierpią, jeśli czyściec jest niewolą). To zdanie łączy 111 część Dziadów z poprzednimi. Ks. Piotr przepowiada Konradowi, że w obcych stronach (prawdopodobnie na zesłaniu w głębi Rosji) ma szukać mistrza, który pokieruje dalszymi jego krokami. Żołnierz przerywa im rozmowę.
Scena IX
Noc Dziadów
Mickiewicz spina wyraźną klamrą swój cykl dramatyczny. Bohaterami są bowiem Guślarz i Kobieta w żałobie; zapewne ci sami, którzy odchodzili do wsi w zakończeniu II cz. Dziadów. Kobieta nie chce iść do kaplicy na Dziady, woli na cmentarzu oczekiwać ukazania się milczącej zjawy, która pojawiła się po raz pierwszy wiele lat temu. Guślarz przypuszcza, że przywołał wtedy duszę kogoś żyjącego. Może ona opuścić ciało, nawet w trakcie bitwy, ale nie może przemówić. Ranę w piersiach widma Guślarz tłumaczy jako cierpienie duszy. Obydwoje obserwują przelot duchów powietrznych - niby stada ptaków - wezwanych zaklęciem wianka i kądzieli, potem klątwa ognia (porównaj beczkę wódki i widmo Złego Pana w II cz. Dziadów) zwołuje ciała pozostające w mocy złego ducha. Bohaterowie chowają się w wygniłym dębie i Guślarz obserwuje, jak zaczynają się otwierać groby i wychodzą z nich potępieńcy (scena godna amerykańskiego horroru!).
klamra
kompozycyjna skrót obrzędu