LMVW mUlAlMIMMMiWN
mmi 9fckl#ni fmt ooubwta, Mfuniiicia, wlbrująi;i od wwtwjt narracja, daleka wdoat» od stereotypów epickich, jak i od ItwtMk t wiafdw ^dwcuwycli" powideł, siwiał inni a lii> i proUrm odpowtcd/ialwdri. 1/picki rodowód idąpi Mf mice równiel upMAfia prow Bemola Kpołec^nod (ifudal* M Ukji4 poearnfte Ilon akwji h>«( mityczny iwwl arluriańtki, w i/c buhatefowM idruuia omłiwu tą w bardzo realnym XII-wiecznym twiecw. w którym istotną rolę odgrywają kweitie M|i(y«aw« proWiwy dynastyczne. atoeunki lenne, skomplikowane
a wasalami, problemy
••dowe Pwtnr Nnwn w>laid bardzo ludc /wią/ki więdzypro-cedurami ofMMwywM prac# BerouJa o ówczesnymi mechanizmami prawnymi feudalnego ipotócjcAatwa* Osadzenie w realiach feu-ddeydi porw-afca awii*rowi ro/pairy wac miłość I nalana i Izoldy «tó w oderwaniu od iswiywmnśn jako byt idealny, rządzący sic wkinrmt prawami, ale jako zk»zony problem « połeć zno-po 11 tyczów TVtn aanym, problem cudzołóstwa zostaje postawiony bardzo jaskrawo, aMcac; mt czym to literatura dwoma, usiłująca stworzyć mmm fófep* jmiyiMlidi wirtualną” Bóroul, odmiennie niż ideolodzy dworne; miłości. mc unika zwitku z rzeczywistością ant trudnych pyna, prmmruc, stawia je w całej ostrości. Z feudalnego pawiki widna zwiąwk Tristana i Izoldy jest zdradą: me nu co do lego wąppśrwoici Niezbyt sympatyczni baronowie, żądając od kroia, by Mśd tóg m wtorołomcach. są w prawie, a nawet w obowiązki i nyś A jednak lo out właśnie nazywani są nie* odwMewie jdnpM*: w i wątpliwości co do tego, że są oni negatywnym Immm powieści, podczas gdy sympatia autora jen w adrdat po rtnmi* tEodwAśi. Ba? Nie tylko autora: rów* iut Bóg faz po itz przywoływany w uklcic (niemal zupełnie zaś tóeobncny u Thrmait). zdaje sag być po ich strorue; w opinii tak
łoBtfi, £*!s innawmąniie jtwuanw des lo nowe jhapP dr An^awJCZriftfew t.ti&k i rr r -^rrripimftiais Au ni rniSOOT
bohaterów, jak i narraUrfa, Najwyższy kilkukrotnie ratuje kochanków z opresji, zdaje nie ponadto przyjmować za dobrą monetę ich co najmniej dwuznaczne zapewnienia i przysięgi. Czy to znaczy, Ze autor, podpierając się dodatkowo autorytetem boskim, przeciwstawia piękno miłości okrucieństwu feudalnego systemu? Jednak ani jego bohaterowie, ani on sam, w Żaden sposób nie kwestionują istniejących norm i porządku: dla Tristana Izolda jest prawowitą Zoną króla Marka, oboje świadomi są powinności swego stanu. W centrum powieści leZy więc problem moralny' problem winy i odpowiedzialności. Czy kochankowie, krótko mówiąc, są winni, czy niewinni — i czy jest jakiś absolutny porządek, który pozwala tę kwestię rozstrzygnąć? Skoro miłość u Beroula nie jest postawiona poza dobrem i złem, skoro wchodzi w konflikt z prawami rządzącymi światem, w którym się zrodziła, tym samym nie może być ona swoim własnym usprawiedliwieniem. Może więc kłamstwo i zdrada mogą być wytłumaczone przez element przymusu, jakim jest działanie miłosnego napoju?
Napój miłosny. Nie ma wątpliwości, że dła Beroula napój mi
łosny ma materialny, konkretny charakter. Miłość, która rodzi się pod jego wpływem, jest przeciwieństwem dwornej dilectio, świadomego „upodobania": jawi się jako nieakceptowana skłonność, przymus i żądza ciała, od której kochankowie nie są w stanie się uwolnić, choć tego pragną; odbiera im ona bowiem wolną wolę i możliwość stanowienia o sobie. „Ojcze, at Boss wszechmocnego, wszak ja go nie miłuję, ani on ramę, inaczej jak jeno przez ten napitek z ziół, któryśmy oboje wypili przez omyłkę!"— woła Izolda do pustelnika Ogryna (s. 39). Tak postrzegana, miłość -—jeśli to w ogóle jest miłość! • -- me może przynieść radości, a co najwyżej chwilowe zaspokojenie; w wymiarze codziennym jest udręką i uciążliwością. Cierpienie, jakie się z mą integralnie wiąże, odmienne jest jednak od raasochtatyczpej egzaltacji trubadurów (a także Thomasa): to ciągły lęk i obawa przed odkryciem, czujność ściganych zwierząt, Htwit poczucie sprzeczności — jak byśmy mogli dziś powiedzieć, dysonans poznawczy — między tym, czym