LXXt! I*RQ8A INTBRPRti lACII
tyć wbrew własnej woli. Jeśli staram się mimo wszystko walczyć /c skandalem, to me po to, by zachować pozory, lecz by ocalić to, co w nich pozostało i pierwotnej godności i statusu, by choć częściowo sprostać swoim powinnościom, Pustelnik Ogryn zdaje się to rozumieć: jako człowiek Kościoła waha się między słowa1 mi potępienia a głębokim współczuciem dla tych, którym miłość „gwałt zadaje”. Czy jednak jego cokolwiek dwuznaczna porada, by „w dobrej wierze nieco skłamać”, wynika rzeczywiście z zaakceptowania rozbieżności między czynem, ocenianym wedle kryteriów ziemskich, a intencją, którą jedynie Bóg jest w stanie ocenić? Beroul me rozwiewa wątpliwości. Podobnie, kiedy Izolda składa przysięgę, dlaczego nie wykorzystuje formuły zaproponowanej jej przez króla Artura i me ośw udcza, że nigdy dla Tristana „występnej miłości mc żywiła", skoro na poziomie intencji jest to prawdą? Po co ten groteskowy teatrzyk z jazdą na grzbiecie trędowatego? Czy dlatego, ze Izolda w gruncie rzeczy przysięga nie Bogu, lecz światu, który żąda materialnych, konkretnych dowodów i nie dba o intencję? Wracając do św iata dowodów i pozorów, daje mu więc Izolda takie dowody, jakich on oczekuje — zaś swoje rachunki z Najwyższym załatwia w ukryciu serca.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Beroul znał dzieło Abe-lania i czy podzielał jego poglądyv. jednak echa filozoficzno-teologicznych sporów zataczały szerokie kręgi i te problemy nie mogły autorowi powieści być obce. Z pewnością nie znajdziemy w Tristanie wykładu doktryny bretońskiego filozofa — Beroul jest zresztą mistrzem zadawania pytań, a nie podawania rozwiązań! —
ale niewątpliwą zasługą autora powieści jest postawienie abstrak* cyjnego problemu w „życiowy" sposób, stanowiący wyzwanie dla feudalnej i dwornej społci/ności
Kres działania magii. Jeśli działanie napoju miłosnego od* biorą kochankom wolność, powstaje pewien impas kochankowie spotykają się, kluczą, uchodzą zasadzkom, wreszcie, wyrzuceni poza nawias społeczeństwa, żyją życiem banitów w Icsie Życiem pełnym trudów i udręk — są bowiem oboje istotami społecznymi, należącymi ze swej natury do światu cywilizacji ule w pełni poddanym władzy miłosnej magii. Tu dalej już pójść nie można. Ale oto nagle autor informuje nas o czymś, o czym do tej pory nam nie powiedział: napój miłosny miał moc ograniczoną w czasie; „zaprogramowany" był przez matkę Izoldy „na trzy łata miłości", i właśnie teraz, w dzień świętego Jana, owe trzy lata minęły. Wielu krytyków surowo ocenia to posunięcie (niektórzy wręcz widzą w tym dowód na istnienie dwóch autorów), uważając je, po pierwsze, za grubymi nićmi szyty sposób wybrnięcia z kłopotliwej sytuacji narracyjnej, a po wtóre, za sprzeniewierzenie się pierwotnej legendzie, wedle której miłość Tristana i Izoldy musiała trwać wiecznie. Zarzut to cokolwiek wątpliwy. Po pierwsze, nie mamy żadnych dowodów na to, by działanie napoju miało być pierwotnie nieograniczone (ograniczone jest również u hiłharta). a po drugie, nawet gdyby była to innowacja Beroula, jego autonomia tym bardziej zasługiwałaby na podziw. Zresztą.. czy rzcczywiście miłość kończy się z chwilą ustania działania napoi u ' W południe, w dzień letniego przesilenia, każde z kochanków zaczyna nagle rozpaczać nad swoim losem i żałować marnotrawionego życia. Nie pada jednak ani jedno słowo, które wyrażałoby zasadniczą zmianę uczuć w stosunku do drugiego. Przeciwnie: do tej pory każde bało się, by drugie nic znużyło się nędzną eg/ysteiu*ią, tera/ zaś Tristan po raz pierwszy boleje nad tym, żc królowa cierpi /a jogo przyczyną: „ciąży mi też los królowej oto daję jej s/ałas w miejsce komnaty"
(s. 56). Kres działania magu pozwała nagie obojgu uświadomić sobie ogrom własnej degrengolady, całą holcsność upadku: roz-
I, u «i, nPCiar'
Romania1' 1977 (98), s. 501-540; role u uuti‘w\ Beroul et le (wbat jur (tan et Iseut, un theme etemel dana r et W. Spiewok, Oreifswald 1996, irutiott Ethics and courify doctrme dtamluf 1968 (29), g. 223 248.
Dyskusja n ten temat ?.ob.: J.-Ch. Paycn, Le motij du repentir dtms Ja litłeraturt franęaut, Gcnevc 1968, s. 341-354; tenże, Beroul et TaMmki dian Ethics o Ph. E. Bernu
M CUIIUIT MO
«. 13-25, Por lit Beroul i '