Jerzy Szacki • Wstęp 731
kład Wallerstein (2000: 106 i nast.), którego teoria systemu światowego jest jednym z najlepszych przykładów nowego podejścia.
Po drugie, następuje daleko idąca rewizja tradycyjnej koncepcji nowoczesności; w wyniku owej rewizji koncepcja ta zatraca stopniowo cechy teorii uniwersalnej, ponieważ okazuje się, że nie ma - jak dowodzi, dajmy na to, Eisenstadt — jednej nowoczesności: modernizacja i detradycjonalizacja mają już wprawdzie miejsce w całym, praktycznie biorąc, świecie, ale ich drogi są nader różne, ponieważ wyznacza je tyleż odstraszający dla wielu krajów zachodni pierwowzór, co swoiste oblicze każdej z wielkich cywilizacji aksjalnych, których hindamentalna odmienność jest nie do przekroczenia. Nowoczesność jest nową cywilizacją. ale nie da się jej opisać — tak samo jak nowoczesnego społeczeństwa — bez stosowania liczby mnogiej. Rozumie się samo przez się, że punkt widzenia cywilizacyjnego pluralizmu pociąga za sobą poważne złagodzenie czy też relatywizację — tak kiedyś ostrego — przeciwstawienia nowoczesności i tradycji, gdyż pierwsza jest nie do pomyślenia bez drugiej, jeżeli nie ma być pozbawioną treści abstrakcją.
Po trzecie wreszcie, pojęcie nowoczesności ulega dziś często radykalnej zmianie pod wpływem postmodernizmu, któiy nie tylko poddał krytyce większość poglądów uważanych a par excellence „modernistyczne”, lecz również, co znacznie ważniejsze, pozbawił nowoczesność statusu ostatniej fazy rozwoju społeczeństwa i jak gdyby wiecznej współczesności. Z postmodernistycznej perspektywy nowoczesność to kończąca się formacja historyczna, której typowe postulaty i formuły coraz mniej adekwatnie wyrażają aktualny, a więc właśnie ponowoczesny, stan rzeczy. W pewnych wypadkach wystarczyłoby zapewne stwierdzenie, że niektóre cechy społeczeństwa nowoczesnego ulegają ogromnemu nasileniu, w innych natomiast uzasadnione jest podejrzenie, że w grę wchodzi zmiana jakościowa, której potwierdzeniem jest nieustanne pojawianie się takich określeń, jak społeczeństwo ponowoczesne, popizemysłowe, pokapitalistyczne, posocjalistyczne, ponarodowe i nieskończenie wiele innych, którym przyświeca ta sama intencja nazwania dokonanego czy też dokonującego się przełomu. Touraine mówi o społeczeństwie „programowanym” i wprawdzie nie ogłasza „końca nowoczesności”, ale wypełnia jej pojęcie treścią, która nie przychodziła do głowy jej wcześniejszym teoretykom. Kiedy mowa o dokonujących się zmianach, czasem chodzi głównie o głębokie zmiany w ekonomicznej „bazie”, czasem o równie głębokie lub głębsze zmiany w nadbudowie, czasem o zmiany ogarniające wszystkie sfery życia. Tak czy inaczej, w grę wchodzi coś zupełnie nowego, co ewidentnie wymyka się z siatki pojęciowej dawnych teoretyków modernizacji.
Nie jest szczególnie ważne, czy tę nowość nazwiemy „ponowoczesnością”, „późną nowoczesnością” czy jakoś inaczej. Ważne jest dostrzeżenie związanych z nią problemów, które pokazują między innymi uwzględnieni przez nas Alain Touraine i Zygmunt Bauman.
A oto informacje o autorach, po których prace sięgnęliśmy.
Wolfgang Kndbl (ur. 1963) jest aktualnie profesorem socjologii w Ośrodku Badań Europejskich i Amerykańskich Uniwersytetu w Góttingen. Ogłosił do tej pory dwie książki: Polizei und Herrschąft im Modernisierungsprozefi. Staatsbildung und innere Sicherheit in Preujien, England und Amerika (1998) i Spielraume der Modernisierung. Das Ende der Emdeuthchkeii (2001). Zamieszczony w niniejszej antologii artykuł pochodzi z książki Handbook of Historical Sociology (2003) przygotowanej pod redakcją Gerarda Delanty’ego i Engina F. kina.
Immanuel Wallerałeln (ur. 1930) kształcił się na Uniwersytecie Columbia w Nowym Joiku, gdzie po doktoracie był wykładowcą, do czasu powołania go w 1971 r. na profesora