Na ogół musimy milczeć; nie wiemy, jak zwać święte.
Serca biją, lecz mowa — utyka, nie nadąża1 2 3 4.
Co począć w takiej sytuacji? Jak opowiedzieć własną historię poznania? W jaki sposób przekazać doświadczenie nienazwanego i niewyrażalnego? To ukryty i swoisty mgławicowy dyskurs. Możliwe, że jeden z najważniejszych w romantyzmie, dotykający wszak nie tylko granic poznania i języka, ale i progu tajemnicy, za którą kryje się romantyczne sacrum: Bóg, Wszechświat, Natura.
Najogólniej i najprościej rzecz ujmując, romantyczna nieskończoność jest synonimem (tudzież dookreśleniem) Tajemnicyjako finalnego aktu poznania. „Na straży nieskończoności i niepoznawalności — pisze Marian Maciejewski — stoi prawo tajemnicy, którym poeci romantyczni zastąpili zracjonalizowaną, oświeceniową zagadkę”2. Jednakże — mocno podkreślmy — nie można ograniczać pola semantycznego tego pojęcia (zjawiska) do poetyki określonego dzieła czy popularnego zestawu obiegowych motywów religijnych. Niestety, interpretatorzy poezji romantycznej mylą często nieskończoność z kategorią wieczności lub zadowalają się samym dostrzeżeniem pięknego słowa. Tymczasem rzecz należy ujmować w znacznie szerszej perspektywie. To z całą pewnością podstawowa idea oraz ważny aspekt romantycznej ontologii, nie zawsze przekładające się na sformułowaną teorię czy estetykę dzieła, oraz intrygo .. własność wyobraźni romantyków, którą Karol Libelt celnie nazwał „yv:.v ducha człowieczego”. „Interpretacja więc idei nieskończoności bytu - twies
Zygmunt Łempicki - jest zasadniczym motywem romantycznego myśUM|(flH z niej czerpali romantycy filozoficzne ugruntowanie zarówno dla fantattytBfa przejętej z literatury średniowiecznej, jak i dla symbolicznego ujęcia raecsepHH stości przejętego z mistyki”5.
Pojęcie to często występuje w filozofii i poezji. Ale trudno je uchwycić i jasno dookreślić, zwłaszcza w romantyzmie, próbującym na nowo zrekonstruować całościową wizję świata rozsypaną po naukowych odkryciach, rewolucyjnym przesileniu, napoleońskich wojnach i przemianach struktur ekonomiczno--społecznych. Człowiek epoki romantyzmu nie poszukuje prostego pocieszenia w religii, ale próbuje zrozumieć duchową głębię istnienia, musi tedy potknąć się
0 tę pradawną ideę. Trudno jej nie zauważyć, ale jaką treścią należy wypełnić, jakimi kontekstami objąć? Kierunek ruchu myśli romantycznej próbującej uchwycić nowy obraz świata i człowieka wiruje wokół zagadnień: zewnętrznej powłoki świata — utajonych mechanizmów podziemnych, zmysłowej natury stworzonej i objawionej natura naturata oraz wewnętrznych duchowych praw stymulujących proces jej powstawania natura naturans, wokół poznanego a niepoznawalnego, wyrażonego a niewyrażalnego, wokół porządku materialnego
1 Boskiego, skończonego i nieskończonego. Romantyczna nieskończoność wchodzi na obszary refleksji antropologicznej, teologicznej, religijnej, mistycznej i kosmologicznej. Wiąże je ze sobą w węzeł gordyjski, splata dodatkowo
maitych konfiguracjach i nie pozwala na komfort myślenia precyzyjnego,
i iczonego do określonej metodycznie czy naukowo postawy. Trudno w tej fts&teńi poznawczej o porządek i rozsądną miarę. Mimo tych trudności, spróbujmy choćby w pewnym uproszczeniu i skrócie przedstawić to zajmujące zagadnienie.
1 F. Hólderlin, Powrót do kraju, w: tenże, Co się ostaje, ustanawiają poeci. Wiersze uybnui przeł. A. Libera, Kraków 2003, s. 167.
M. Maciejewski, Mickiewiczowskie „czucia wieczności". (Czas i przestrzeń w liryce lo
zańskiej), w: tenże, Poetyka-gatunek - obraz. W kręgu poezji romantycznej, Wrocław 1977.
s. 104.
Z. Łempicki, Wybór pism, 1.1: Renesans, oświecenie, romantyzm i inne studia z historii kultury, przedmową poprzedził B. Suchodolski, Warszawa 1966, s. 157.