DSC03205 (4)

DSC03205 (4)



iłoioncj ze splotu zjawisk, godnych uwagi dla zawartego w nich piękna. Opisy niemal kalendarzowe i obrazy o potężnej sile wyrazu poetyckiego, malowane techniką podpatrzoną u romantyków i symbolistów, u Jacka Malczewskiego i Kasprowicza, zapełniły w Chłopach mnóstwo kart, stawiając powieść Reymonta w bliskim sąsiedztwie Pana Tadeusza. Szarugi jesienne, śnieżyce zimowe, ciche deszcze na wiosnę, bujność pejzażu letniego, pola i lasy, sady i wody lipieckie dostarczyły powieściopisarzowi ilościowo więcej nawet pomysłów niż niegdyś okolice Soplicowa śpiewakowi przyrody litewskiej. Na tle zaś całorocznej galerii pejzażowej ukazał Reymont znamienną strukturę zbiorowego życia chłopskiego, życia gromady wiejskiej.

Jakkolwiek bowiem jego Lipce ogólnym trybem bytowania niewiele odbiegł) od stosunków ukazanych w Placówce, socjologiczna wizja wsi polskiej zrodzona w wyobraźni autora Ziemi obiecanej otrzymała zarysy całkowicie odmienne od ujęcia Prusowskiego. Zastosować by do niej można formułę Pana Balcera: „niejedno liczba my, ale i siła”, z dodatkiem jednakowoż, że źródłem siły jest tu gromada, a więc liczba zorganizowana i z bezwiednego poczucia organizacji czerpiąca swą moc. Gromadnie tedy i zbiorowo mieszkańcy Lipiec występują w obronie swych praw, zbiorowo dokonują prac najważniejszych, zbiorowo wreszcie bronią zasad etycznych, regulujących życie całości. Z poczucia mianowicie gromadności wyrosły dwa momenty przełomowe w akcji powieści, różne zresztą w swej wyrazistości artystycznej, to jest walka o las dworski, stanowiąca pogłos sprawy serwitutów, tak znamiennej dla dziejów chłopa w Królestwie po uwłaszczeniu, oraz walka o pole pracy, z którego chłopa wyprzeć usiłowała kolonizacja niemiecka. W obydwu wypadkach wystąpienia zbiorowe, choćby z użyciem gwałtu, odnoszą skutek, powieść kończy się niemal apoteozą, obrazem młodego chłopa zagospodarowującego się na spłachciu nieużytków, zdobytych przez wieś dla tych, którzy rwą się do pracy. Podobnie gromada bezapelacyjnie kładzie kres karierze jawnogrzesznicy wiejskiej, obrażającej swym życiem poczucie moralności, wyświeca ją bowiem niby wiedźmę średniowieczną, wyrok ten zaś bez szemrania przyjmuje kochanek nieszczęsnej Jagny, butny zabijaka Antek, przy czym postawa jego budzić może zdziwienie ze stanowiska psychologii osobniczej, choć staje się zupełnie zrozumiała w świetle zasad socjologicznych uznawanych i realizowanych w zbiorowym życiu gromady chłopskiej. A wreszcie pomoc, z którą czasu siewu i innych robót wiosennych spieszą do Lipiec sąsiedzi, by się „święta ziemia” bez rąk roboczych nie' zmarnowała, rozszerza w powieści zjawisko więzi społecznej na całą okolicę, bez mała na całość społeczności chłopskiej i omawianemu zagadnieniu nada-/

je tę doniosłość, którą do niego autor, bezwiedny, intuicją kierowany socjolog, przywiązywał.

Dzięki temu właśnie powieść Reymonta otrzymała swą własną odrębną ideologię, pokrewną poglądom Konopnickiej, choć od nich wcześniejszą, przy czym to, co w Panu Balcerze stało się konstrukcją sztuczną, programowo papierową, w dziele Reymonta otrzymało postać naturalną, organicznie wynikającą z jego wizji życia chłopskiego. Wizję tę bowiem rozpiął on na siatce poglądów zbudowanej bardzo konsekwentnie od początku do końca, jednolitej i silnej, budzącej pewne wątpliwości tam jedynie, gdzie powieścio-pisarz usiłował związać ją z całością życia narodowego w przeszłości i zwłaszcza w teraźniejszości, a więc w cichych pogłosach udziału chłopskiego , w powstaniu styczniowym oraz w obrazie podziemnej roboty patriotyćznejjJ prowadzonej na wsi przez zagadkowego działacza oświatowego. W wizji tej, odznaczającej się dokładnością studium naukowego, wyśledzić można bez trudności mnóstwo składników doskonale znanych z powieści dawniejszych, pierwiastków takich, jak przysłowiowy głód ziemi, jak religijny do niej stosunek, widoczny zwłaszcza w pewnych wręcz hieratycznych czynnościach, by wskazać głośny obraz przedśmiertnego siewu starego Boryny, jak twarda bezwzględność wobec słabszych, słabo maskowana chrześcijańskim altruiz- / mem, jak pierwotność instynktów osobniczych, ścierających się z nakazami etyki zbiorowej. One to właśnie wizji pisarskiej zapewniły siłę i wyrazistość malowidła naturalistycznego, złagodzonego jednak i pozbawionego jaskrawości dzięki obecności wspomnianego tchu epickiego, którego wyrazem stały się nie tylko obrazy przyrody, ale również niemniej obfite obrazy i opisy zajęć i obyczajów, prac i świąt, składających się w całości na rozległą panoramę, na jakieś nowoczesne „prace i dni” polskiego Hezjoda.

Tak pojęty, niezwykle rozległy obraz epicki życia chłopskiego, zawierąją-cy mnóstwo nieodłącznych od jego istoty pomysłów statycznych, wyobraźnia pisarza ożywiła i wprawiła w ruch przez rozpięcie go na kośćcu fabuły wybitnie dramatycznej, osnutej na motywie rywalizacji ojca i syna o względy tej samej, demonicznie urodziwej miłośnicy wiejskiej. Motyw ten, pociągający niesamowitością, urozmaicony sytuacjami pełnymi napięcia i grozy, takimi jak walka z ojcem przyłapanego na schadzce Antka, rozwiązany zaś iście tragicznym pojednaniem przeciwników, i to pojednaniem narzuconym przez nakazy życia zbiorowego, nadał Jesieni i Zimie niezwykłą zwartość, której dwu tomom dalszym zapewnić nie potrafił motyw następny, rywalizacja dwu kobiet, żony i kochanki, Hanki i Jagny. Przyczyniła się do tego opisana poprzednio swoista kultura literacka Reymonta, kultura zbyt nikła, by stać

255


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
4 Jaką drogę powinni wybrać chłopcy, aby spotkać się ze sobą? Pomóż im rysując dla każdego z nich dr
80066 p1080023 (5) Wdzaay więc. że cykl przeróbki psychicznej, niezbędnej dla gruntownego poznania r
0000038 (14) Z krzywej tej widać, że istnieje pewien zakres napięć dla danego licznika (na krzywej z
kscan02 stanów. Oznacza to, że wartości energii stanów oscylacyjnych dla oscylatora harmonicznego m
skanuj0009 (462) definicji dewiacji. U podstaw koncepcji Beckera leży nie wyrażone wprost przekonani
skanuj0045 (62) Metody pomocy ganię, wyobraźnia, myślenie, a obok nich: pamięć, koncentracja uwagi.
skrypt134 137 Przy zmianie stanu skupienia ze stałego w ciekły, obserwuje się dla wszystkich elali s
POŁOŻENIE PRAWNE CHHZEŚt IJAN. 357 dza . że państwo poznało już niebezpieczny dla bogów Panteonu
Przekładnie Zębate109 S 1 Q05

więcej podobnych podstron