Jednym x pierwiastków epickości jest wysuwanie zbiorowości na czoło akcji. Tym się epos różnił — między innymi odmianami — od liryki i od dramatu. Ten pierwiastek mamy u Reymonta. U podstaw utwór powieściowy, zwyczajna beletrystyka — w rozwoju akcji staje się albo zarysem eposu, jak to było w młodszych jego dziełach, albo eposem bez zastrzeżeń, jak to się stało w Chłopach.
Należy przypuszczać, że ta zdolność do wysnucia linii epickiej niemało przyczyniła się do zachwytów krytyki europejskiej nad Chłopami i Ziemią obiecaną. Epos wydawał się już skalą zamarłą. Realizm tworzenia wyparł w Europie zupełnie nawet samą możliwość stworzenia czegoś, co by miało w sobie posmak Mailowy. I oto zjawia się talent, który łączy w sobie siłę realistyki z tchem epickim, stwarza epopeję nowoczesną do ostatniego fibruina nowoczesnych zdobyczach rodzaju opartą!
Figury ludzkie, postawione z klasycznym obiektywizmem i z klasyczną wyrazistością, a przepojone nerwowym temperamentem, ogarnięte nowoczesnym tempem życia. Ścisłość obserwacji, bystrość i to przenikanie w głąb duchowości do szczegółów uczucia i zakamarków emocji, które zna dopiero literatura XIX wieku, a poprzez tę analityczność — płynąca fala spójna, fala wiążąca te cząsteczki dociekliwości w całość monumentalną, w wyniosłość wprost patetyczną. Zgieł-kliwość psychiczna w ludziach, w bohaterach, obrzędowość solenna w kompozycji; ziemska prawda w charakterach, a idealizm, poezja u stropu idei, konkretność konturów w każdej z poszczególnych figur, a szerokość i spoistość tej szerokości, powiązanie jednostek w ród wspólny, stan, plemię, naród. Oto jest ta nowoczesna epopeja, ten nowy rodzaj, to odkrycie artystyczne, które literaturze europejskiej dał Reymont jako owoc skończony w Chłopach, a które przygotowywał, zbierał od początku swojej twórczości do Ziemi obiecanej.
A. Grzymała-Siedlecki: Ludzie i dzielą. Kraków 1667, S. 261—263.
■
Tak zatem obejrzeliśmy dzieło z różnych stron, starając się skupić uwagę na tych elementach, które determinują charakter i styl całości. Pierwsze, co musi nas uderzyć — to bogactwo motywów. Gdy teraz z pewnej perspektywy spojrzymy na wszystkie obszary, któreśmy przemierzyli, okaże się, że razem wzięte, tworzą one wieloaspektowy i niejako wielokierunkowy obraz wsi. Tematem dzieła jest więc nie jakiś jeden indywidualny problem chłopski, np. społeczno-polityczny, jak w Placówce Prusa, ani tylko psychologiczny, jak w Chamie Orzeszkowej, nie jeden poszczególny wreszcie człowiek, ale złożona wizja życia całej warstwy społecznej. W strukturze czasu i przestrzeni, w ujęciu człowieka i jego bytowania przebija tendencja artystyczna do zarysowania jak najrozleglejszego i jak najbardziej wyczerpującego obrazu chłopa, środowiska wiejskiego oraz związków, które ich łączą. Jako materiał literacki wciągnął autor wszystkie, zdawałoby się, motywy: cztery pory roku i związane z nimi prace na roli, przyrodę, obyczajowość, gospodarstwo, gromadę, rodzinę, jednostkę, stosunki towarzyskie, społeczne itd. — słowem, zgromadził tego typu elementy artystyczne, z których powstaje zwykle okazała budowla epicka.
Im]
Zbierzmy więc nasze dotychczasowe obserwacje nad charakterem wszystkich, różnorodnych aspektów i elementów. Widzieliśmy, że jedhą z podstawowych cech każdego z nich była typowość, brak indywidualizacji, takie ukształtowanie, które w rezultacie tworzy wizję jakby samej istoty wiejskości, wsi w ogóle. W koncepcji życia Lipiec, rozłożonego na cztery pory roku, w motywie przyrody zredukowanym głównie do zawsze i wszędzie jednakich zjawisk atmosferycznych, w kompleksie struktury przestrzennej, w charakterze człowieka kształtowanym w perspektywie przyrody, ziemi, gospodarstwa, rodziny, gromady itd. — tkwią pierwiastki typowości: autor poszukuje i stara się odkryć ich rysy „biologiczne” niejako, etniczne, a jednocześnie ogólnoludowe. Tu tkwi źródło swoistej kon-
127